powiedział wam ktoś kiedys prosto w twarz ,zescie brzydcy ?

czułam się brzydka w liceum, miałam gigantyczne kompeksy, juz na studiach było duzo lepiej - zapuscilam wlosy, problemy z cera minely, kompleksy rowniez. Nie dajcie sie zwariowac

ja slysze od swojego meza ze jestem oblesna i gruba niestety ja nie mialam tyle szczescia by po ciazach wrocic do dawnego wygladu :(

miszekkk, wiesz co zauwazylam?:) Ze osoby, ktore uwazaja sie za piekne sa zazwyczaj bardzo przecietne, wiec sama powinnas odpowiedziec sobie na pytanie, co taka osoba czuje:D

fakt sama siebie nie akceptuje i chcialabym sie zmienic ale brak mi sil. codzien walcze z przeciwnosciami losu, sama dbam o dom jedzenie dzieci i pracuje. kazda nerwy niestety zajadam. i... jestem samotna :((

agnes nie mialas szczescia wrocic do sylwetki z przed ciązy bo samo sie nic nie zobi trzeba dbac o to co sie je i ile a nie narzekac jak sie nic nie robi w tym kierunku to nic dziwnego ze jestes gruba to zeduzo przeciętnych ludzi ma sie za niewiadomo co to fakt zalezy kto ma jaki charakter mam taką kolezanke ktora wygląda jak jola rutowicz ale w jej mniemaniu jest super ( malo tego nikt jej nie powiedzial ze jest ladna ale ona swoje :) )

wiem ze to moja wina ale jak juz pisalam zajadam porazki. zyje na wysokich obrotach bywa ze zapierniczam na nogach 2 doby za kolkiem usypiam. moje jedzenie zazwyczaj drozdzowka zapijana energetykiem. niestety ja zapierniczam wracam do domu i zamiast sie polozyc musze budzic dzeci przygotoweac i rozwiesc gdzie trzeba. wroce -ogarniam wieczorny chlew po moim mezulku i dzieciach. w tym czasie moj maz caly czas spi i potrafi sie wydrzec ze mu odkurzacz przeszkadza. potem gotuje jesli wiem ze bede miala sile zjesc i znow sie nie poloze... bo trzeba jecha po dzieci :)) i kto to robi ?? no przeciez nie spiacy wiecznie krolewicz !!! a potem (tak czesto bywa) ciagne kolejna nocna zmiane...

taka prawda kazdy jest kowalem swojego losu masz to na co godzisz sie

o tym co ja przykrego usłyszałam, ale jak przeczytałam jak najeżdrzacie na sen nocy letniej to zwątpiłam. A co Wam to przeszkadza, że napisała "nie na temat" przecież jej wypowieć można zrozumieć tak: "Ja też usłyszałam coś przykergo, ale potem o wiele milsze komplementy, więc nie przejmuj się autorko, jak to mówią "raz na wozie raz pod wozem". Myśle, że taki był cel jej wypowiedzi. A co to egzamin, czy ankieta uliczna, że trzeba odpowiadać na pytanie. Żeby być ścisłym to może w ogóle odpowiadać, tylko taki i nie...

Mi na żywo nikt nie powiedział bo wie że bym go zajebał na śmierć