powiedział wam ktoś kiedys prosto w twarz ,zescie brzydcy ?

aaa i kiedys uslyszalam jak ktos krzyknal za mna na ulicy stupende to chyba tez w jakims jezyku piekna? w kazdym razie mam nadzieje, ze nie glupia :P ( w ang stuoid to glupia)

kpokp ale czy ja mowie, ze to cos znaczy? :D pytanie brzmialo czy ktos powiedzial w twarz, ze jestes brzydka napisalam, ze ja slyszalam obie wersje i tyle i ze piekna i ze brzydka

Co za kretyni . nie umiecie w ogole czytac ze zrozumieniem !! autorka pytala o co innego, a nie o to czy ktos was uznaje za piekne... proba dowartosciowania sie ? za granica jest inna kultura troche , ludzie sa bardziej mili, ale to nie znaczy ze odrazu w kilku jezykach mowia do ciebie piekna... Włosi gadaja to do kazdej laski ze wschodniej europy ,nic nadzywczajnego. Nacpany holender? haha :)

sen nocy letniej, ale skupilas sie na opowiadaniu o tych pozytywnych komentarzach, a autorka o nie nie pytala. Zaloz sobie osobny topic i tam sie podniecaj wloskimi tekscikami

beliisssima chce cie bzykac cala noc :)

ale czemu sie tak denerwujecie? ja mysle, ze to optymistyczne, ze owszem, ze mozesz uslyszec ze jestes brzydka od jednej osoby, ale dla drugiej jestes piekna poza tym czasami wystraczy zmienic w sobie 1, 2 rzeczy (np. fryzure, wage), zeby z nieciekawie wygladajacej osoby przeistoczyc sie w piekna ale rozumiem, ze topik zarezerwowany jest jedynie dla depresyjnych, sfrustrowanych wygladem ludzie, ktorzy chce posmecic?

ja ze brzydka jestem NIGDY nie uslyszalam ale dwa razy uslyszalam ze jestem przecietna : jeden czlek z netu powiedzial na zdjecie moje bez makijazu ze jestem srednia ale w makijazu bylabym laska(czyli tak pol na pol tj pol ladna pol przecietna) a drugi taki grubas ktory najpierw pierdolil jaka ze mnie laska itp a potem gdy go wyzywalam od wieprzow etc przez ponad godzine napisal mi ze jestem przecietna-(ten grubas to tez czlek z netu co widzial mnie jedynie na zdjeciu).takto ludzie z netu np gdy spotykali sie ze mna w realu pierdolili ze na zdjeciu wygladam duzo gorzej niz w realu i w realu jestem ladna/bardzo ladna wiec wiem ze ten grubas i tamten cwok gdyby zobaczyli mnie w realu inaczej by pierdolili bo kazdy mi mowil ze w realu jestem ladna. wiele razy slyszalam ze jestem ladna ale ja w to nie wierze.. ja wg siebie jestem brzydka/troche gorzej niz przecietna... nie rozumiem co ci ludzie widza w moim wygladzie ze za taka mnie maja :-O jak slysze komplementy to czuje sie dziwnie a poza tym poprawiaja one moja samoocene ale tylko na jeden dzien bo nastepnego dnia znow czuje sie paszczakiem :( ciagle doszukuje sie podstepow itp w cudzych komplementach bo nie moge uwierzyc ze ktos mnie naprawde uwaza za ladna :( a jestem niska i b.zgrabna(jedyna rzecz z ktorej jestem zadowolona chodz czasem i na nia narzekam) tleniona blondynka na platyne o przecietnej twarzy(bardzo ladnych oczach, srednim i za duzym wg mnie nochalu i nieduzych ustach-nie kreseczkach ani nie warach obciagarach, po prostu takich cos pomiedzy)

taka j---------> jak mozesz miec w stopce info, kiedy bedziesz mieć ciote???

ale rozumiem, ze topik zarezerwowany jest jedynie dla depresyjnych, sfrustrowanych wygladem ludzie, ktorzy chce posmecic? zostalo zadane konkretne pytanie, czego tu nie rozumiesz?

sama sobie juz odpowiedzialas. Faceci sa dosyc prymitywni i maja w dupie twarz, jesli figura jest super. Zgrabne cialo+blond wlosy+przecietna twarz= super laska dla facetow.

no własnie ? konkretne pytanie ''powiedział wam ktoś kiedys prosto w twarz ,zescie brzydcy ?'' tak powiedzial i tu piszesz gdzie co i jak , jesli nie powiedzial milczysz

Są gusta i guściki i to jest prawda. Rzadko ktoś podoba sie wszystkim. Mi brat ciągle mówi że jestem brzydka żeby mi dokuczyć :P a od facetów to różnie, też czasem brzydka, czasem ładna no i niestety mam ciekawy typ urody podobno, podobam sie sie albo nie i już to zaakceptowałam, rozejrzyj sie autorko, każdy ma jakieś wady. a w tej kawiarni to trafiłaś na jakiegoś chama, widział wcześniej twoje foty to co spodziewał sie kogoś zupełnie innego? no i zawsze mógł wytrzymać tą godzine i później delikatnie napisać wiadomość że jednak nic z tego nie bd

kpok odpowiedzialam na pytanie i troche poszerzylam wypowiedz, bo chcialam pokazac ze doswiadczylam obu sytuacji, ale widze, ze Ciebie to strasznie drazni poza tym nie wiedzialam, ze ustalasz reguly o czym sie powinno pisac a o czym nie :D

milena :) wg kafeteriuszek nie piszesz na temat, mialas tylko napisac o tym jak mowili ze jestes brzydka:D to zapewno byloby jak balsam dla ich duszy...

Mama mi tak mowi codziennie :) a wszyscy inni na okolo ze jestem b ladna... rozni ludzie- rozne pojecie "piekna" :)

piekno to naprawde wzgledna sprawa mi samej np. potrafia sie podobac kobiety, ktore dla niektorych moglyby byc brzydkie to tak jak z rudym kobietami - niektrozy z mijesca potrafia je zaklasyfikowac jako brzydule, inni sa prawdziwym koneserami plomiennych wlosow

po prostu potrafie wczuc sie w sytuacje autorki i wiem, ze nie zalozyla tego watku po to, aby uslyszec jak to inne kobiety sa komplementowane, skoro sama ma odmienne doswiadczenia. Koncze juz dyskusje z toba, bo widze, ze nie jestes w stanie tego pojac, potrafisz sie tylko podniecac plytkimi tekscikami wlochow, ktorzy nawet grube pasztety komolementuja

w liceum

ja nigdy czegos takiego nie uslyszalam bo mam bardzo ladną twarz symetryczne rysy duze oczy pelne usta to ze charakter mam zryty to wiele osob mi mowilo ale o wyglądzie mi nikt nic nie wytknął bo nie ma sie nawet czego przyczepic jesli chodzi o twarz nie znaczy to ze nie mam kompleksow bo mam i to bardzo ale to juz taki zryty charakter

no ok raz na czacie mi gościu napisał ( po wysłaniu zdjęcia) że nie jestem ładna, w gimnazjum pare razy słyszałam też :P no i od brata ciągle :P więcej nie pamiętam

mi mama tez czesto to powtarzala to nawet mile, ale wiadomo, ze dla kazdej matki jej dziecko jest przepiekne ;)

aaa od brata tez sie roznych rzeczy nasluchalam ale to jedyna szczera sosba, jezeli chodzi o te kwestie jak powie, ze wygladam ladnie tzn. ze naprawde tak mysli, ale tez sporo razy potrafil powedziec, ze nie wygladam dobrze

Gdy byłam mała rodzice nie pilnowali ani nie dbali specjalnie o mój wygląd twierdząc, że sama się nauczę. Więc w podstawówce i w gimnazjum wiele słyszałam słów na temat mojej brzydoty i zaniedbania. W końcu gdy zaczęłam dojrzewać sama wpadłam na to, że włosy należałoby myć codziennie skoro taka potrzeba i zęby też xD (wiem, wstrętna byłam). Potem zaczęłam nawet dbać o to jak jestem ubrana i jakoś tak do dzisiejszego dnia staram się jeszcze wyrobić co do tego tj. co do stylu, makijażu. Kiedyś usłyszałam bardzo przykrą rzecz i to w towarzystwie ludzi uchodzących za ponadprzeciętnych czy pięknych. Podszedł do mnie chłopak i zapytał: -Czy Ty czasem nie jesteś Ksenia? -niee, a czemu? -a bo chodzi z wami do klasy taka gruba i brzydka i myślałem że to Ty... Dodam, że owa Ksenia miała wtedy długie blond włosy, a ja krótkie brąz i ona była o głowę wyższa...więc nie wiem jak sposób pomylić. Dziś nie jestem z pewnością uznawana za ładną, ale myślę, że za zadbaną mogę się uważać. Sylikonów sobie nie wstawię, tłuszczu z nóg nie odciągnę, rysów twarzy nie zmienię więc pozostaje tylko dbać o to co jest. Ktoś musi być brzydki by ktoś mógł być ładny.

poza tym wydaje mi sie, ze bycie piekna kobieta wcale nie jest takas super sprawa jezeli chodzi o cale zycie wyobrazcie sobie: przyzwyczajona do ciaglej adoracji mezczyzn, przyciagajaca wzrok - jak zacznie sie starzec to dla niej strasznie bolesne, kiedy staje sie 'przejrzysta' na ulicy dla mezczyzn, i juz jej tak nie adoruja, przerzucajac sie na mlodsza gwiazde wszystko ma swoje plusy i minusy ;)

a ta co poweidzmy nie jest ladna ma to gdzies...dla niej duzo sie nie zmienia

A bo to raz? Nie licząc tych uwag za plecami, których niby miałem nie usłyszeć.

ja czasem sie zastanawiam co myslą o sobie brzydcy ludzie jak sie z tym zyje jak sie ma paskudną twarz nie mowie tu o przeciętnych ludziach tylko o takich naprawde wstrętnych bo sorry mowienie ze kazda kobieta jest piękna to takie przerysowane kazdy z nas jak na kogos patrzy mysli sobie jaka ona ladna czy wstrętna wygląd jest wazny i kazdy o tym wie

Myslą o tym, że każdy na nich patrzy i muszą odwracać twarz.

jak szłam z koleżanką, a za nami taki chłystek ,,ale pasztety'' sam był daleki od choćby przeciętności raz dziewczyna mi powiedziała że wyglądam jak łajza (tzn nie mi ale usłyszałam) koleżanki (o tak, te są najlepsze w takich tekstach) twierdziły w zaparte że jestem obrzydliwa i nigdy nie będę mieć faceta dzięki nim mam kompleksy więcej grzechów nie pamiętam ten sen nocy letniej, to taka popierdóła która musi sobie popisać i denerwować innych piszcie na temat