Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sara-boguśka

skomplikowałam sobie Zycie!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość Sara-boguśka

Byłam z chłopakiem prawie 2 lata, związek na odległość ja uczę się we Wrocławiu a on w warszawie . ale jakoś odwiedzaliśmy się na zmianę co tydzień. Jednak później cos zaczęło mi odbijać, stałam się arogancka, wredna i opryskliwa w stosunku do niego. Początkowo to wytrzymywał, jednak gdy później zrobiłam kompromitujący mnie teatrzyk zazdrości, spytałam się czy to koniec, on nic nie odpowiedział, ale było już jasne, że nie ma już dla mnie miejsca w jego życiu. Bardzo to przeżyłam, i nie przestałam go kochać. Tak więc zaczęłam się spotykać z facetem, starszym o 6 lat, zajętym, tylko w sprawach intymnych. On dawał mi do zrozumienia że jestem dla niego kimś ważnym, ale nigdy nie zrezygnuje dla mnie ze swojego już poukładanego życia. A ja czułam się dowartościowana i miałam świadomość że „nie jestem sama. Po roku odezwał się Michał (mój były), raczej ja na nim to wymusiłam, chciałam aby oddał mi moje rzeczy jakie zostawiłam w jego mieszkaniu ( trochę ubrań, aparat, książki, jakieś mało ważne dokumenty) on na początku nie odpisywał, ale po pewnym czasie, zadzwonił że mogę je odebrać. Przyjechał do Wrocławia, miał jakieś sprawy do załatwienia i oddał mi tez rzeczy wtedy poprosiłam aby do mnie wrócił, na początku olał mnie, twierdząc że ma swoją godność nie będzie tolerował takiego traktowania. Ale po ponad tygodniu się odezwał i powiedział że daje mi szanse . jestem szczęśliwa ale facet z którym się spotykałam, powiedział że nie mogę od niego tak po prostu odejść jakby Michał się dowiedział że spotykałam się z zajętym mężczyzną, zostawiłby mnie- to jest facet który kieruje się pewnymi zasadami, jeszcze bardziej bym go zraniła gdyby się dowiedział że prosiłam go o kolejną szanse będą w „związku z innym jak Wy byście postąpili na moim miejscu nie wiem czy mu mówić, czy starać się to wszystko zataić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na odległośc to nie miłośc... zawsze coś się spierdoli... chociaż są wyjatki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara-boguśka
Wydaje mi się że tu nie chodziło o fakt że mieszkamy od siebie trochę daleko, ale wszystko było moja winą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×