Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goooollliiaaa

Jak przekonać do siebie dziecko...?

Polecane posty

Gość goooollliiaaa

Od kilku tygodni jestem mężatką. Mój mąż ma z poprzedniego związku 10letnią córkę, mieszka z nami, matka nią się nie interesuję od urodzenia. Zanim zamieszkaliśmy razem nasze relacje były naprawdę bardzo dobre, dziecko dosłownie się do mnie kleiło, potrafiła przyjść, usiąść mi na kolanach i wyściskać... Pomagała przy ślubie, była zachwycona. Wyjechaliśmy na tydzień w podróż poślubną, pojechała z nami i również była zadowolona. Niestety jakiś czas temu to się zmieniło. Nie słucha się, pyskuję, robi wiele rzeczy mi na złość. Próbuję z nią rozmawiać, tłumaczyć że przecież nie jestem jej wrogiem ale jak grochem o ścianę... Czasami swoim zachowaniem doprowadza mnie aż do płaczu. Mąż jak jest w domu i widzi te jej zachowanie to interweniuje, też dużo z nią rozmawia ale i jemu nerwy wysiadają i jeśli po którymś upomnieniu znów coś robi to ją karze a ona wtedy jeszcze gorzej się złości... Może ktoś mi coś doradzi jak z nią postępować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xghsj
a moze jakos dobra ciocia czy babcia ja podpuszcza przeciwko tobie? albo jakas kolezanka jej naopowiadala, ze teraz jej tata bedzie mial ja gdzies i w ogole. mysle, ze powinnas z nia rozmawiac i tlumaczyc, ze jest dla ciebie wazna itp o ile jest oczywiscie. powinnas byc cierpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze przede wszystkim powinnas zachowac spokoj, mloda cie wyprobowuje, chce pewnie sparwdzic, czy naprawde jestes rowna kobieta, a nie tylko ze przed slubem chcialas wkupic sie w jej laski.Badz nadal spokojna i serdeczna, tlumacz, rozmawiaj i nie ulegaj zlym emocjom.Mloda dama wkrotce odpusci, zobaczysz.Trzymam za was kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xghsj
dobrze by bylo gdybys ja zdazyla przekonac do siebie zanim zacznie dojrzewac o wtedy to zadne logiczne argumenty nie pomoga i bedzie lipa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę się mylić ale ja też uważam że ktoś tą dziewczynkę podpuszcza.Tym bardziej że piszesz że wcześniej było dobrze.Więc moim zdaniem coś jest na rzeczy. Usiąść z dzieckiem w pokoju i zaproponować "babską"rozmowę.Rozmowa miałaby na celu powiedzeniu/pokazaniu jak jest dla Ciebie ona wazna,jak bolą Ciebie jej słowa itd. Może pomoże taka rozmowa na wyjaśnieniu tego problemu -dlaczego tak teraz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozenkazpersa
Wiesz wydaje mi sie,ze ona moze byc takze zazdrosna.Wkoncu mieszkala z ojcem i tak do konca nie bylas jeszcze w "ich zyciu" dopoki nie wyszlas za jej ojca.Po prostu zycze cierpliwosci.....Tak jak wyzej ktos radzil,zebys dalej pokazywala,ze Ci na niej zalezy itp. Nie bedzie latwo na poczatku.Musisz dac jej troche czasu....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooollliiaaa
Oczywiście, że zależy mi na niej... Dbam o nią jak o własne dziecko, robie jej ulubione przysmaki, proponuje wspólne wyjścia tylko we dwie. Nie wiem, może faktycznie ktoś jej coś głupiego nagadał w szkole bo na pewno nikt z rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpokp
za bardzo jej sie podlizujesz, dzieciaki takie rzeczy wyczuwaja i nie szanuja takich osob🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xghsj
porozmawiaj z nia o tym. nawet, jak nie bedzie chciala to siadz i jej kladz do glowy. nie krzycz, ale spokojnie mow. ze kiedys bylo fajnie, ze chcialabys, zeby znowu tak bylo, ze ci na niej zalezy itp. i dawaj jej ciagle do zrozumienia, ze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze Walenty
TY NIC NIE ZROBISZ;MOZESZ JEDYNIE POGORSZYC poroznmawiaj ze mezem, ze by jej powiedzial ze jak nie bedzie sie sluchala to bedzie muaial isc z domu do domu dziecka, bo tata jje rady nie daje, zobaczysz jak pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tk moze byc....wczesniej nie byl ciebie pewna poznawl cie, teraz wie ze cie ma w jednym paluszku, nadskakujesz jej wiec przestala cie szanowac. a krzyczysz czasem na nia? czy tylko jestes przemila bez wzgledu na okolicznosci? ona ma cie w tym momencie za rowna babke, doslownie i w rzenosni. hierarchia sie zatarla, ona stracila poczucie kto tu rzadzi, musiz dc jej do zrozumienia ze ty jestes tu szefem, i milo jest sie fjnie pobawiac itd ale ona ma sie ciebie sluchac i miec do ciebie szacunek. a jak nie zrozumie tegoi to dalej bedzie toba pomiatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooollliiaaa
Powiem tak, do tej pory nie było powodów aby podnosić na nią głos i krzyczeć. W jej pokoju jest porządek a i potrafi pozmywać, coś odkurzyć itd. Potrafi sama sobie zrobić jeść i pozmywać po sobie. Do nauki nie trzeba jej zaganiać, uczy się bardzo dobrze, dużo czyta. A jak coś jej się powiedziało aby coś zrobiła to też problemów nie było. No przecież nie będę krzyczeć na dzieciaka za coś czego nie zrobiła? Bo do jakiegoś momentu była grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyskuje, nie slucha sie, robi wiele rzeczy mi na zlosc-no to sie w koncu zdecyduj czy jest grzeczna czy nie. pfff widze u ciebie totalny brak stanowczosci.....dziewczyno ogarnij sie, moj ojczym byl wlasnie taki ciotowaty jak ty-identyko, dobry az milo, nigdy na mnie nie nakrzyczal, wszytsko spokojnie....i wiesz co? jeszcze bardziej mnie irytowal, ta jego miekkosc, potem byl inny facet, ktorego uwielbialam,. byl dobry, mial dobre serce, zabwny itd ale jak cos nabroilam to nie bal sie walnac piescia w stol , i przemowic do mnie stanowczym tonem, od razu sprowadzal mnie do pionu i mialam przez to ogromny szacunek do niego. zreszta do dzis jest moim autorytetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooollliiaaa
Odpowiadam ci na pytanie... To że ty nie rozumiesz, to już nie moja wina. Pytasz czy na nią krzyczałam kiedykolwiek - więc odpowiadam że nie bo nie było nigdy za co. Znała swoje obowiązki, swoje zajęcia których zawsze przestrzegała.Jeśli ja kazałam jej coś zrobić, też to robiła bez problemu. Więc dlaczego uważasz ze powinnam na nią krzyczeć? Wymyślać jakieś powody na siłę i się wydzierać bo tak według ciebie można zyskać szacunek - strachem, krzykiem, a może i jeszcze przemocą? Problem z jej zachowaniem pojawił się stosunkowo niedawno, jakieś 3 - 4tygodnie temu. I na wszystkie moje upomnienia, prosby - ma jedną odpowiedź, że nie jestem jej matką i nie mam prawa niczego od niej wymagać. Więc co? Mam zacząć ją bić, może tym wymuszę szacunek? Proszę, może ktoś bardziej kompetentny się wypowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgkegkut
tak, najlepiej lać i patrzeć czy równo puchnie. nie wiem jak niektóre z was dzieci wychowają skoro dla was jedynym wyjściem z sytuacji jest krzyk i przemoc psychiczna :O rozmawiać a nie się wydzierać na dziewczynę, wydzierać się to jedna z drugą możecie na swoich chłopów a nie na dzieciaka który nie radzi sobie z nową sytuacją :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Bo jak tego w tej chwili nie przerwiecie a dziewczyna wkroczy w wiek dojrzewania to się z nią w ogóle nie dogadacie. I na miłość boską, nie krzyczcie jak tu ktoś radzi. Krzyk to nie metoda wychowawcza, krzyczą ludzie któzy sobie nie umieją poradzić z sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro
uzyła argumentu pod tytułem "nie jesteś moją matką" to można przypuszczać faktycznie dwie rzeczy, o których tu już wspomniano. Pierwsza, to że ktoś "życzliwy" coś jej podszepnął, a druga to taka, ze jest po prostu zazdrosna o ojca i ja bym za tym optowała! Moi rodzice się rozwiedli i w życiu mamy pojawiali się mężczyźni,bo była bardzo młodą kobietą. Wszyscy byli ok, dopóki nie byli zbyt blisko mamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fortuna kołem sie nie toczy
moja siostra jest w podobnej sytuacji , poznała swojego meża jak jego syn miał 10 lat , teraz ma 14 , matka zostawiła ich jak mały miał ze 4 latka ( na marginesie to gówno nie matka ) ... Na poczatku było cudownie, potem z kazdym miesiacem coraz gorzej , moja siostra płakała nie raz i nie dwa , matka tego chłopaka bezczelnie mieszka w bloku obok jego babki ale nie utrzymuje z chłopcem kontaktu , a on bywa u babki czesto . Moja siostra 2 miesiące temu już nerwowo nie wytrzymala i napisała anonimowego sms do tej matki i podała numer telefonu tego chłopaka , wstyd przyznać , ale miała nadzieje ze sie wkońcu nim zainteresuje i go .. zabierze ... Nie odezwała sie do niego ... Moja siostra ma małe dziecko , a ten starszy syn męża potrafi tak naspsuć jej zycie i swojej siostrze że szok . Moim zdaniem podstawowym problemem jest żal jaki ten chłopak ma do całego swiata , że matka sie nim nie interesuje i tak być moze jest i u Ciebie , dziewczynka rośnie i pewne rzeczy zaczyna rozumieć , jak dziewczynki w szkole opowiadają o swoich mamach . Nie obraź sie , ale nigdy nie zastąpisz jej mamy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooollliiaaa
Wiem, że nigdy nie zastąpie jej matki i nawet tego nie próbuje robić. Ja mogę jedynie starać się aby nasze wspólne życie przypominało to 'normalne' i aby wszyscy byli w miarę szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
Ja mialam kiedys takiego ucznia, ojciec go zostawil jak byl maly i przez dlugi czas byl sam z mama, potem mama kogos poznala, wyszla za maz i miala male dzieci(blizniaki) a ten chlopak zaczal im ostro dawac w kosc, mimo ze ten ojczym byl dla niego bardzo dobry, buzo z nim rozmawial, intersowal sie, pomagal mu w szkole, nie wiem jak jest teraz al moja jedyna rada to przeczekac, okazywac szacunek i milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zasugeropalam wpoadzenie zdrowej dyscypliny to od razu ze zrownujecie mnie z patologia.....ale widac ze ty nie zorozniasz pojecia zdrowa dyscyplina od patologiicznej przemocy w wychowaniu dziecka, patolog czyli bicie krzyk itd ta dziewczynka ma cie za nic , wiesz dlaczego? bo jak dziecko wyczuwa ze rodzic nie szanuje samego siebie i nie zna wlkasnej wartosci to wlasnie tak go traktuje-jak smiecia, bez szacunku. ot co. lepiej pomysl kobieto zanim panna naprawde da ci popalic za pare lat jako dojrzewajca rozhisteryzowana nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooollliiaaa
No i tego mam zamiar się trzymać... Na pewno nie będę na dziecko krzyczeć bo komuś się wydaję że tylko tak można postępowac z dziećmi. Wczoraj gdy siedziałam przy komputerze sama przyszła do mnie i zapytała czy pójdę do niej na zebranie rodziców do szkołyTakże już nie wiem co myśleć, może to taki chwilowy bunt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzaczka
Za bardzo sie spoufalila i ma ciebie za nic bo wie ze nic jej nie zrobisz. Powinna poczuc pasek gdy tak sie zachowuje ale to powinien zrobic jej ojciec z wyraznym podkresleniem ze ma cie sluchac i szanowac bo jezeli nie to niestety ta niezawodna metoda podziala. Jeszcze nie jest za pozno aby zaczac ja wychowywac. Pociesz sie ze teraz jest normalne ze dzieci nie szanuja wlasnej mamy dopuki nie zobacza gotowego w kazdej chwili paska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to zachowanie bierze się z zupełnie innej przyczyny?może ma jakiś kłopot z którym nie umie sobie poradzić?może w szkole?dzieci w takim wieku są bardzo wrażliwe,porozmawiaj z wychowawczynią czy w szkole jej zachowanie tez uległo zmianie?nie próbuj zastępować jej mamy tylko bądź jej przyjaciółką,faktycznie nie narzucaj sie ze swoją osobą niech wie jednak że może zawsze na ciebie liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×