Poswieciłam sie dla faceta ?

Mam pewien problem : W ostatniej klasie szkoly sredniej zwiazalam sie z chlopakiem. Poznalismy sie przez internet, pracowal za granica, jezdzilam do niego kiedy mogłam. Kiedy skonczylam szkole, wyjechalam do niego, ale nie pracowałam gdyz nie moglam znalezc pracy. Po roku zdecydowalismy sie zjechac i zamieszkalismy w jego miescie (250km ode mnie) Od poczatku wydawalo nam sie to jasne, on nie chcial slyszec o przeprowadzce, ja godzilam sie byleby byc z nim. Zaczelam tez studiowac tam zaocznie, ale tesknilam za domem , za rodzina przyjaciolmi, ale myslalam ze jakos to bedzie. Czulam sie tez zle, ze nie pracuje, ze sie nie rozwijam, tylko zyje OBOK niego. Jestesmy ze soba niecale 2 lata. Teraz zaszlam w ciaze, do pracy wiec nie pojde, studia zaoczne to nie jest szczyt moich marzen, czuje sie samotna w nowym miescie, czuje sie nieszczesliwa. Z jednej strony go kocham i nie chce podejmowac pochopnych decyzji , nie chce zeby dziecko wychowywalo sie bez ojca. Ale on ma mi za zle , ze chcialabym wrocic do swojego miasta, ze sie przeciez na to godzilam. Ja jednak nie wiem czy bede z nim szczesliwa, bo TAM nie jestem.. Czuje jakbym musiala sie podporzadkowac, jakby zycie przechodzilo mi miedzy palcami. Nie mam sie nawet komu wygadac, dlatego tu pisze . . Poradzicie cos ? ?