Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nik@

samotność w małżeństwie

Polecane posty

Gość nik@
myslałam myslałam... a która nie mysli od razu o kochance?? Ale gdyby tak naprawdę było to chyba by próbował wyjsc z domu, byłyby jakieś tajemnicze telefony czy smsy. A on siedzi w domu non stop, nie widzę by dzwonił gdzieś, pisałam wczesniej, że przezyłam juz zdradę z innym partnerem i wydaje mi się ze facet który zdradza inaczej się zachowuje. Czasem się zastanawiam, ze ja go wogóle nie znam ze jest dla mnie obcym facetem... Ps. Fajnie ze są takie fora:) Można wiele wyciągnąć wniosków... Ale tak jak piszecie, to moje życie, moje decyzje.. więc i tak sama muszę o tym zdecydowć:) ale mimo to fajnie ze można o tym pisac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, zawsze dobrze wysluchac innych doswiadczen, albo opinii, ktore sa bardziej obiektywne, jesli mozna to tak nazwac. próbuj oznych sposobow, ratuj, przynajmniej nie bedziesz miala pretensji do siebie samej, ze nie probowalas. sma nie wiem, ciezki przypadek z tego twojego meza, iezko cos wiecej napisac, bo troche malo napisalas, nie znamy go, nie wiem jaki jest i co w nim siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga do szczęścia
Jeśli chcesz mu podsunąć film o waszych problemach to polecam Droge do szczęścia Sama Mendesa, ale uprzedzam że spolszczenie tytułu jest dośc przewrotne i ten film nie nastroi optymistycznie, ale może to wywoła wstrząs i otworzy trochę twojemu mężowi oczy.. Ja przyznam przeżyłam ten film bardzo, gdyż mogłam utorzsamić się z bohaterką..Film jest rewelacyjny, akcenty równie mocno rozłożone w opisie kobiecego i męskiego punktu widzenia wobec kryzysu w związku. Oczywiście kryzys w tym filmie doprowadzony został do pewnego rodzaju ekstremum, w dzisiejszych czasach taki związek rozpadł by się po prostu, lecz akcja dzieje się w latach 50-tych, których obyczajowość tworzyła z małżeństwa klatkę bez drogi ucieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adin...dwa...tri
Warto się zastanowić dlaczego mąż się tak zachowuje? Czy czegoś mu w tym małżeństwie brakuje? Może wspominał coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nik@
jeszcze raz dzięki za odpowiedzi:) Dzięki za film, poszukam, poczytam recenje, zobaczę... do "adin dwa tri.." może masz rację, może mu czegoś brakuje, a ja go onieśmielam moim wspólczesnym podejściem do życia, moimi (czasem) wyskokami spontanem szaleństwem. Może mu brakuje a on po prostu ZE MNĄ nie potrafi porozmawiać, może nie potrafi nazwać rzeczy po imieniu?? Pytałam kiedyś (oczywiscie) czy coś jest nie tak, czy cos chciałby zmienić (bo ja lubię otwarte proste sytuacje) to odpowiedż była jasna "nie, wszytsko ok!" Nawet w łóżku jestem otwarta pytam go czy chciałby coś zmienić, coś nowego, extremalnego, innego to też na NIE, ale jeśli coś zaproponuję tylko "zabawki" dla dwojga to on jest otwarty i chętny na eksperymenty. Mówie jeśli chodzi o łóżko to nie mamy z tym problemów mniej wiecej te same wymagania, potrzeby i tu (o dziwo) on dba o mnie! dba bym była zadowolona, a w życiu codziennym NIE. Ja nie mam nic przeciwko by to nasze życie seksualne takie było tylko co bęzdie jak tego seksu już nie bedzie?? kazdy pójdzie w swoją stronę, bo nie bedziemy potrafili ze sobą porozmawiać na żaden temat?? To mnie martwi. Jest jeszcze jeden problem, który mnie troszkę martwi i powiem szczerze nie rozumiem mojego męża w tej kwestii absolutnie! Nie wim czy o tym pisać, bo może zostanę odebrana jako dziwoląg... Ale spróbuję... Otóż tu jedna dziewczyna pisała ze ma podobnie jak ja ale zaczeła studia nowe towarzystwo itp. Więc ja też mam tak ze mam przyjaciółkę która miesz 250 km ode mnie ale zawsze mozemy na siebie liczyć i zawsez mogę do niej przyjechać. Więc tak tez zrobiłam latem pojechałam do mojej przyjaciółki na urodziny bo robiła babski wieczór, za zgoda męża oczywiscie, wyprosiłam nagadałam ze tego potrzebuję wiec powiedział JEDZ! nawet odwiózł mnie na pociąg itp. Ale ja wróciłam odmieniona radosna zczesliwa, po prostu naładowałam akumulatory!! Wracam, niby mamy wspolny temat on opowiada co robił przez weekend ja też i fajnie, myslę sobie mala odskocznia, odpoczynek od siebie dobrze nam zrobił. Ale wchodzę do sypialni a tam na łóżku co znajduję?? "Świerszczyki"... zszokowało mnie to TOTALNIE. Poczułam się naprawdę żle z tym wsyztskim. Bo on oglądał sam w ukryciu przede mną... Móie nie mam nic to takich "gadzetów" ale wydaje mi się ze skoro jesteśmy małżeństwem to chyba powinniśmy sobie mówić pewne kwestie... Zszokowałam się. Spyatałam po co to?? powiedział że lubi... I na tym się rozmowa skończyła. Obiecał że porozmawia ze mną ale temat się "rozmył" ja się gniewałam ale nie lubię długo pamietac takich rzeczy i szybko obróciliśmy to w żart. Ale powiem szczerze od tamtego momentu uznałam, że do końca nie znam mojego męza... Kurcze może on prowadzi jakieś podwójne zycie... nawet (teraz sobie pomyslałam). Ale znam go na tyle, że on nawet kłamać nie umie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×