Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uzależniona od ex

czy z waszymi partnerami z którymi byliście długo też łączy was pępowina?

Polecane posty

Gość uzależniona od ex

bo ja mam takei wrażenie i już nie jedna osoba mi to powiedziała:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od ex
Wiecie o co mi chodzi? to,że zwracacie się do nich z problemami, jesteście przyzwyczajeni ,że oni zawsze pomogą i pomagają:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wygodnictwo - nie mozna zjesc ciastka i miec ciastka dla mnie rozstania - to zbaranie wlasnego kubka i innychdrobiazgow i adios, a z problemami czlowiek musi radzic sobie sam - a nie utyskiwac np. bylym kochankom Odpowiadajac na Twoje pytanie - nie laczy mnie pepowina, raz czy dwa, zdarzylo sie ze po latach sie odezwali - odpowiedzialam i finito - dla mnie to byla korespondencja - waga emocjonalna porownywalna - z moimi wpisami tutaj ;-) czyli mily przerywnik;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od ex
no właśnie dogadujemy się super możemy na siebie liczyć ale w 9-cio letnim związku było inaczej:O wygodnictwo? możliwe ale nikt nikomu nie zabrania powiedzieć NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od ex
I mały szczegól między kochankiem,a nażeczonym z którym było się 9 lat jest różnica przyjaciel to nie byk rozpłodowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość preferuje tylko i wylacznie
poki jestescie singlami,to okej. gorzej jak bedziecie mieli nowych partnerow, ale rozumiem Cie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od ex
no właśnie...my mamy nowych partnerów i jest kiepsko:O bo i tak ze wszystkimi problemami nadal zwracamy się do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie były to były. Zabiera zabawki i idzie do innej piaskownicy. Ew. moge mu czesc powiedziec na ulicy i nic poza tym. Nie po to kończyłam z Nim znajomość żeby z byle sraczka do niego znowu biegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"między kochankiem,a nażeczonym z którym było się 9 lat jest różnica przyjaciel to nie byk rozpłodowy" aha, dla mnie slowo narzeczony zawiera tez w sobie slowo kochanek - czemu sie ludzie zawsze tak obruszaja na tego kochanka?;-) to zle byc czyim s kochankiem czy co? o byku nic nie wspominalam - to tobie sie tak skojarzylo - chyba podswiadomie;-) Zapytalas o opinie - moja dostalas. Ja uwazam ze to niedojrzalosc i mazgajstwo - ale jesli Tobie i jume to pasuje to go ahead;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość preferuje tylko i wylacznie
miedzy krotkotrwalymi kochankami, a dlugoletnim zwiazkiem jest przepasc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wypbrazam sobie zeby moj partner trwonil swoj czas na problemy swojej eks ani w ogole innych ludzi (kazdy jest dorosly i niech martwi sie o siebie), nie dostaje szalu bo jego eks przysylaja mu zyczenia, dzwonia czy cos - ale nie widze z jego strony zadnej chceci podtrzymywania kontaktow (moze poza grzecznosciowymi). Mamy tyle wlasnych "problemow" ze problemami osob trzecich specjalnie sie nie roztrzasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""miedzy krotkotrwalymi kochankami, a dlugoletnim zwiazkiem jest przepasc" to zalezy od intensywnosci ;-) ale to offtoipic wiec nie bede kontynuowac w tym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość preferuje tylko i wylacznie
dlatego, ze glownym spoiwem luznych, krotkotrwalych relacji jest seks:p partnerzy, ktorych laczy dlugoletni zwiazek sa znacznie kims wiecej dla siebie niz kochankami i znacznie wiecej ich laczy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od ex
nie wiem jak dla mnie kochanek sam w sobie ,to niekoniecznie nazeczony i na odwrot kochanek to kochanek miedzy czlowiekiem z którym się bzykasz,a czlowiekiem z którym jesteś tyle lat jest ogromna róznica tak czy inaczej ciezko jest to urwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od ex
partnerzy, ktorych laczy dlugoletni zwiazek sa znacznie kims wiecej dla siebie niz kochankami i znacznie wiecej ich laczy dokładnie znacznie więcej wspólnych problemów i wspólnych spraw ,z którymi cieżko się rozstać to tak jak rozwód troszkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"miedzy czlowiekiem z którym się bzykasz,a czlowiekiem z którym jesteś tyle lat jest ogromna róznic" a zty m czlowiek z kt jestes tyle lat chyba tez sie bzykasz??? wiec jak dla mnie jest on kochankiem - skoro chcecie jednak ten watek kontynuowac dla mnie kochanek to osba z ktora pozostajemy w relacji seksualnej rowniez (a nie wylacznie) - w takim kontekscie nawet maz jest kochankiem nie wiem skad przeswiadczenie - ze kochanek (to najlepiej potajemny) gosc na schadzki tylko i WYLACZNIE seksulane a swoja droga wiadomo ze im dluzej z kims jestes, kogos sie zna - tym bardziej czlowiek sie zzywa to naturalne. Co nie zmienia faktu ze eks to kochanek , a dokladniej eks-kochanek;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o czym mówisz:) tak jest bardzo często kiedy ludzie są ze sobą bardzo zżyci,a jedyne co kończy ich związek to wypalenie uczuć,bądź nuda jest Twoim przyjacielem i pewnie długo jeszcze nim będzie;) nowy partner nie zasłuży w 5 min na to co wy budowaliście latami ale myśle,że nie jest to uzdrawiające dla waszej trójki ktoś w końcu nie wytrzyma i pęknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"znacznie więcej wspólnych problemów i wspólnych spraw ,z którymi cieżko się rozstać to tak jak rozwód troszkę" nawet nie troszeczke - bo to jest rozwod....emocjonalny (jedynie nie ma skutkow prawnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jest Twoim przyjacielem i pewnie długo jeszcze nim będzie" jasne tak dlugo jak dlugo......nie zakocha sie w kims nowym/ spotka kogos;-) ""nowy partner nie zasłuży w 5 min na to co wy budowaliście latami ale myśle,że nie jest to uzdrawiające dla waszej trójki" dla tego prosciej jest wchodzic w nowe zwiazki bez ubciazen - ja nie mowi ze eksa trzeba unikac i wychodzic gdy on wchodzi do rego samego pomieszczenia - mozna pogadac nawet - ale nie zadne tam bajdureznie o swoich problemach - zasady sa proste - rozstajesz sie i ma to takie wlasnie konsekwencje ze z problemami zostajesz sama - a przynajmniej bez niego "ktoś w końcu nie wytrzyma i pęknie" sama nie utrzymuje kontaktow z eksami (jak wspominalm czasem sie odezwa - ale nie ma "przyjaznienia" itp.) i tego samego oczekuje od swojego partnera ale ludzie sa rozni - dlatego mozemy decydowac kto nam pasuje a kto nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyskacz i super - jesli Wam to pasuje tylko ze kiedys moze on , a moze Ty, staniesz przed wyborem - obecny partner a eks - wszystko jedno czy bedzie chodzilo o cos powaznego czy o glupote - i to zweryfikuje wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...powiem Ci,że juz taki wybór był nie traktuje go jako kogoś ,kogo kochałam tylko jako przyjaciela na którego zawsze mogłam liczyć,który wie o mnie wiele może to bezsensowne myśleć w ten sposób ale ludzi,którym można zaufać jest niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyuyuyu
mam niestety dokładnie tak samo, a w sumie jeszcze gorzej. gdy jestesmy obydwoje sami, przez co traktujemy siebie troche jak takie zapchajdziury czasowe. widzimy w sobie rzeczy, ktore powoduja, ze nie chcemy ze soba byc, jednakze bardzo lubimy swoje towarzystwo i dobrze sie rozumiemy. skutki sa oplakane - nie wiem, jak no sie czuje, ale ja, gdy on poznaje kogos nowego, czuje sie fatalnie i przechodze rozstanie w sumie jeszcze raz. potem sie z ta osoba zrywa i wszystko wraca do normy (spotkania dosc czeste, seks, wspolne wyjscia, wspolne pomieszkiwanie). na maksa toksyczna sytuacja, z ktorej nie potrafie sie wyplatac i ktorej nikomu nie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedzialam ze ten wybor bedzie na Twoja niekorzysc - moze Twoj eks zawsze bedzie wybieral Ciebie (rowniez jako swoja eks) ponad obecna partnerke. Pkt widzenia zalezy od pkt siedzenia - ja jestem egocentryczka i duzo wymagam od innych ale tez duzo daje w zamian. Moj partner musi wiec byc skoncentrowany na mnie;-) I nie chodzi tu o wspolzawodnictwo z eks czy z kimkolwiek innym. Poza tym uwazam, ze problemy rozwiazujemy sami - co nie oznacza ze nie gadam o tym z przyjaciolmi (i nie wysluchuje ich) - ale nie truje i nie zale sie - staram sie rozwiazywac - i nie wszystkim obarczam partnera a co dopiero eksa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to faktycznie masz gorzej u mnie nie ma zadnego sexu,pomieszkiwania itd mam partnera,którego staram się nie obarczać problemami własnymi,bo na niektóre z nich zapracowałam wspólnie z ex'em więc ex czasem o nich słucha:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×