przez kafeterie mojej babie odbilo

jakis czas temu pisala tu ze maz jaej nie rozumie, nie opiekuje sie dzieckiem a ona jest smutna i zaniedbana. cholera jasna, kocham moja zone jaka jest, zajmuje sie dzieckiem jak umiem, pracuje po 12 h i weekendy zebysmy mieli wlasny dom a tu jedna z druga napisaly slowko a ta zostawia mi mala i leci do kosmetyczki np. Kurde moja zopna jest piekna, ani fryzjer a jni kosmetyczka jej nie potrzebne, po co wydaje kase ktora odkladamy na cos takiego-rozumiem gdyby byla paszczetem ale tak... pozatym jak pracuje 12 godz+godzina do domu to chce chociaz chwile w domu odsapnac, a ta mi Mala na rece i ucieka. Zastanowcie sie kafeterianki co komu doradzacie

marne prowokatejszyn :O taaaa i powiedziała Ci : wiesz Mężu , mam dość i zamiast z Tobą porozmawiać jak rozwiązać problemy tu napisałam posta na kafeterie. Wejdź i poczytaj co myślę i jak się czuję. To temat "...." Śmieszne :D

zrobiles dzieciaka to terax baw

po prostu czasem zerkam co pisze

Jak ja się cieszę, że mój mąż to mój mąż :) nie wypowiada się o mnie per "baba" i nie obraża kobiet stwierdzeniem "pasztet" o innych rzeczach już nie wspomnę :)

corka duzo spi w dzien, pozatym sama sie potrzfi dlugo zabawic-zona wtedy ma czas dla siebie a napisalem paszczet o zaniedbanych kobietach, otylych po porodach, w brudnych dresach itp Ona taka nie jest. Uwazam ze kosmetyczka, fryzjer i kupa nowych ciuchow to lekka przesada, jesli wiekszosc czasu pracuje sie w domu

z doświadczenia wiem, że jak dziecko śpi to kobieta stara sie nadrobić prace domowe. samo z siebie się nie zrobi. a zanim zdązy sie z tym uporać to dziecko się budzi. i kiedy niby czas dla siebie? a kupno nowego ciucha raz na jakiś czas nawet potrafi dodać kobiecie skrzydeł i energii.