Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lauralala

gdzie szukać pomocy?

Polecane posty

Gość lauralala

Jesteśmy 5 lat po ślubie, a już nie układa nam się w małżeństwie. Nie umiemy ze sobą rozmawiać, nie mamy w zasadzie o czym rozmawiać, żyjemy bardziej jak współlokatorzy niż jak małżeństwo i nie wiem co z tym zrobić? Mąż nie widzi problemu, jemu jest tak dobrze, on zarabia, a ja zajmuję się wszystkim w domu, wychowuję córkę, pilnuję żeby starczyło do następnej wypłaty itp. Mi jednak jest z tym źle, co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
Ech psycholog.. tyle Ne kapuję kobiet, ani trochę - zawsze im nie dobrze, albo za mało poświęca uwagi, albo za dużo itp. Jeśli facetowi jest dobrze to znaczy że wie czego chce od życia ma poukładane i nie stwarza problemu. A autorka najprawdopodobniej ma jeszcze nastoletni mózg (może nie zdążyła się wyszaleć za młodu) , monotonia wprowadza ją w deprechę itp. Nie wiem.. mam nadzieję tylko ze moja przyszła żona, wie czego chce od życia (na razie a taką wygląda;) ) i nie będzie tak marudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauralala
mi nie chodzi o żadną monotonię tylko o brak partnerstwa w związku mądralo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
No cóż jak nie macie o czym rozmawiać bo w pierwszym poście chyba tak określiłaś PARTNERSTWO) to zaproponuj jakiś wspólny wyjazd, spróbuj namówić męża by zainteresował się Twoją pasją, albo zainteresuj się jego. Kuźwa tylko problem pewnie w tym że się nie chce, lepiej ponarzekać - jaka to ja nie szczęsliwa. A jak Ci to ie odpowiada to zajmij się czymś, miej jakieś hobby, pracę - nie wiem zasadź kwiaty czy obejrzyj "Majkę". I ostatnie : gadaj do męża nawijaj jak nawet przestanie:P ewentualnie pogadaj z nim o tym co leży ci na sercu - czyli o tym Twoim PARTNERSTWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
idź do pacy - heheh tez dobre rozwiazanie:P albo poplotkuj z kolezankami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauralala
Mądralo- przeczytaj tytuł. Nie proszę Cie o analizę psychologiczną tylko zadałam konkretne pytanie gdzie szukać pomocy w takiej sytuacji? Myślałam o terapii małżeńskiej, ale kojarzy mi się raczej z rodzinami z alkoholizmem i przemocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
Odpisałem już w pierwszym poście - psycholog - on skieruje Cie gzdieś dalej - najlepiej idź do niego z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauralala
No i dziękuję, nie interesuje mnie twoje zdanie na mój temat, nawet Cię nie znam, więc czemu miałoby mnie to interesować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
najlepiej iść razem - chociaż facetowi będzie ciężko - psycholog zawsze trzyma stronę kobiet:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
To dobrze że Cię nie interesuje - masz rację nie powinno Cie interesować (to zdrowy odruch) i nie powinaś się tym przejmować. Ale może przez chwilę się zastanowisz nad napisanymi tu słowami... ;) Bo nikt Ci źle nie życzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauralala
zastanawiam się nad tym już od jakiegoś czasu, ale dziękuję za dobre chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
i jeszcze jedno laura mówisz ze jesteś 5 lat po ślubie i tak się dzieję, pomyśl co będzie za 15.... I pomyśl jak temu zaradzić, rozwiązać ewentualnie przetrwać... ale tak aby było dobrze dla ciebie, męża i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zimny... z daleka zawiewa od ciebie pocztakujacym... ja bym na twoim miejscu spuscila z tonu, bo moze sie okazac, ze to tylko tobie sie wydaje ze twoj zwiazek jest kwitnacym, zapierajacym dech w piersiach i idealnym partnerstwem. a dla autorki dobra rada... najpierw usiadzcie razem i pogadajcie. to ze On nie widzi problemu, nie znaczy ze go nie ma. a poradnia psychologizna czy terapia malzenska nie jest tylko dla alkoholikow :) glowa do gory!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
Croklik masz kuźwa rację że mój związek jest idealnym partnerstwem:P (bo na razie 2 lata jesteśmy razem - wiec trudno o to aby było kiepsko) i masz racje że początkujący - ślub dopiero za rok:P:P:P ale na razie trzymam się tego co pisze i wiesz... kuźwa niespodzianka na razie nie mam podstaw aby się martwić o PARTNERSTWO:P moja partnerka tez nie wygląda na zmartwioną - ale czas pokaże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
Zresztą lubię poczytac takie historie - bo i może mnie w zyciu coś takiego spotka i spróbować sobie przygotować jakies sensowne wyjście - cóż analityczny umysł:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
I z tonu spuszczę wtedy gdy okaże się ze miałaś rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci bron panie boze nie mam zamiaru przepowiadac przyszlosci ani tez zyczyc zlego. ale spuszczanie z tonu to dobre wyjscie, bo sie czlowiek czasami moze zachlysnac swoimi idealami, a przeoczyc to co moze to wszystko powalic w gruzy. wysoka samoocena jest jak najbardziej ok, ale trzeba tez miec dystans do rzeczywistosci... ot, dobra rada starszej kolezanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
rozważę i wezmę pod uwagę;) - ale najlepiej uczę się na własnych błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
ale można;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
Co dla jednych jest głupotą dla drugich może być mądrością;) Tak było z szczepionkami i tak jest z religią. I racja każdy robi wedle siebie. Bo każdy choć podobny jest inny:P Dobra końcżę to mydło-powidło:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×