Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lustrzanna89

Tęsknię za przyjacielem :(

Polecane posty

Gość Lustrzanna89

Poznałam na studiach pewnego chłopaka. Początkowo nasze kontakty były znikome; różni charakterami, obracaliśmy się w zupełnie odmiennych środowiskach. Wszystko zmieniło się na drugim roku - któregoś dnia przyjechałam wcześniej na zajęcia i jedyną osobą, którą zastałam, był X. Pierwszy do mnie zagadał, a że zajęcia w końcu się nie odbyły, spędziliśmy ze sobą trzy godziny okienka. To właśnie wtedy okazało się, że myliliśmy się co do siebie, a lista spraw, o których chcielibyśmy pogadać, znacznie wykracza poza czas spędzony na uczelni.Od tego czasu zaczęliśmy się regularnie spotykać. Okazało się bowiem, że nadajemy na tych samych falach, łączą nas poglądy, sposoby na życie i pasje, śmieszą i wzruszają pokrewne rzeczy. Innym spoiwem były doświadczenia wyniesione z domu - oboje mieliśmy za sobą traumatyczne przeżycia, co jeszcze bardziej wpłynęło na to, że zbliżyliśmy się do siebie. I tak zaczęła się nasza więź. Najpierw czysto przyjacielska, a potem coś więcej. Tak było przynajmniej z mojej strony. O swoich uczuciach nigdy nie powiedziałam. Bałam się odrzucenia, tego, że on nie zrozumie, w końcu nieraz opowiadał mi o tym, że podobają mu różne, ładniejsze ode mnie dziewczyny. Nie przełamałam się nawet wtedy, gdy oznajmił mi, że wyjeżdza na rok do pracy w Norwegii. No i teraz źle mi z tym. Przyszedł październik, powróciłam na studia, ale wszystko jest takie przygnębiające, jałowe. Chodzę na uczelnię, jednak moje myśli są daleko nad ziemią. Niby mam jeszcze jednego przyjaciela i dwie przyjaciółki, powinnam nie czuć się samotna, a jakoś nie mogę. Ciągle myślę o X, brakuje mi jego uśmiechu, rozmów w Empiku, wspólnego muzykowania itp. Cały czas mam przed oczami jego twarz, nie mogę nikim zastąpić. Jak ja wytrzymam te 12 miesięcy, pytam się, jak? Niby obiecuję sobie, że popracuję nad sobą, zajmę się czymś, ale to tylko na chwilę zagłusza tęsknotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
Brak Ci chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Kiedy ja nie widzę żadnego ciekawego poza tym chłopakiem. Może i są przystojniejsi, bardziej chętni do zapoznania, ale są mi totalnie obojętni. Jeśli nie on, to żaden...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
Długo Ci brak chłopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Długo, chociaż w tamtym tygodniu na chwilę przyjechał do Polski zdać egzamin, no i wtedy nieco się rozchmurzyłam. We wtorek jednak odjechał. Zostałam z tym wszystkim sama. Niby jest kontakt, dużo ze sobą piszemy na gg, ale dla mnie to zbyt mało ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Czasem żałuję, że nie wzięłam dziekanki, tak jak on, w końcu namawiał mnie na wspólną podróż po Europie, bo odkąd wyjechał, złapałam poteżnego doła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Proszę o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
ehh Ty nie panimejesz... Albo trza było mu powiedziec co czujesz ( nie wiem zcemu ludzie boją sie mówic co czują, jak druga osoba ne zrozumie - to żegnaj frajer i już), albo sobie odpuścić. Bo narazie przezywasz jak chłop wykopki a może sie okazać że on sobie znajdzie jakąś i co w tedy zrobisz?! Znajdź sobie CHŁOPA zaprzyjaźnij się z jakimś tak jak z tym którego tak przezywasz miałaś kiedyś chłopaka? Chyba nie, więc znajdx sobie jakiegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeremi____
Szanowna Autorko, proponuję podtrzymywanie kontaktu przez gg, skype, maila itp. Oraz spotkać się z przyjacielem gdy będzie w Polsce na święta, urlop, ferie itp. Nie odpuszczaj tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
ta nie odpuszczaj ciekawe potem jak zareaguje jak Przyjaciel bęzie sobie bzykał jakąś lalunie którą poderwie;) powodzenia - prosze wybaczyć ton wypowiedzi, ja tylko przedstawiam jedną z możliwości - równie dobrze może byc tak że przyjaciel się w autorce zakocha i będzie tylko jej - chociaz w to nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
aaaaaaa i im dłużej zwlekasz z powiedzeniem mu o swoich uczuciach - tym bardziej cie zaboli gdy będzie już z inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Nie powiedziałam mu o swoich uczuciach dlatego, że bałam się, że mnie odrzuci i skończy się nasza znajomość. Poza tym nie jestem zbyt zadowolona z siebie samej, konkretnie ze swojego wyglądu, a on, z tego, co zauważyłam, on ma spore wymagania co do kobiecej urody. Faceta akurat nigdy nie miałam, więc nie wiem, jak to jest być w związku. Póki co nie widzę żadnego dla siebie, zresztą nie wiem czy nie poczekać na przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
On raczej nie szuka kogoś na stałe. Jest indywidulistą, lubi kobiety, flirtuje z nimi, ale z tego, co zaobserwowałam, dla żadnej nie stracił jeszcze głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
indywidualistą mialo być...przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
A jak starci? Pomyśl trochę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
dziewczyno .... jesli będziesz cale zycie się bała ( nie tylko swoich uczuc) to kiedyś stwierzisz ze przegrałaś zycie... jeśli jest Twoim prawdziwym przyjacielem to nie zerwie z Tobą kontaktu a jak zerwie - to cóż zrozumiesz że jednak nie potrzebnie dazyłas go taką sympatią i tylko marnowałaś swój czas - i poszukasz sobie kogoś innego, kto sprosta Twoim wymaganiom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Na pewno trzeba rozważyć taką możliwość. Przez ten czas może się wiele wydarzyć, ale zastanawiam się, czy nie warto spróbować. Mogłabym za ten czas zadbać o siebie, przejść metamorfozę, choć z drugiej strony zawsze wstydziłam się wyglądać kobieco przy nim. Sama myśl, że mógłby patrzyć na moje nogi, piersi etc. mnie dziwnie onieśmiela. Może nie byłabym wtedy sobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
kompleksy!!!!!!!!!! dziewczyno jak nie zaryzykujesz to się nigdy nie przekonasz, trochę smiałości - nawet sam seks to nie SS zeby sie go panicznie bać. Zależy Ci na nim no to mu to okaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Masz w zupełności rację. Zawsze bałam się mówić, okazywać innym uczucia. Krępuje mnie wstyd, lęk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimny Wiatr od Wschodu
No z lękem to już w podstawówce dzieci uczą sie sobie z nim radzić. ehhh sam teraz nie wiem skoro taka zakompleksiona jesteś - proponuję Ci się odwarzyć, ale jak sie przejedziesz mżesz jeszcze bardziej sie w kompleksy pogrążyć... ehhh musisz sama zdecydowac, ale tak aby potem nie żałowac decyzji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Wiem, to jest z lekka nienormalne, co się ze mną dzieje, ale niestety, niezbyt radzę sobie z uczuciami. Przywdziewam maskę wiecznej buntowniczki z ironią podchodzącej do życia, nie okazuję emocji, bo boję się ośmieszenia, odrzucenia. Dlatego nawet mój przyjaciel nie wszystko o mnie wie. Tak w ogóle przypomina się pewna historia.Jak byłam jeszcze w liceum, też miałam takiego bliskiego kolegę, po latach powiedział, że zależało mu na mnie, ale zawsze byłam taka chłodna i wydawałam się nie dostrzegać tego, że się stara. W rzeczywistości wcale tak nie było, ja po prostu bałam się zaangażować emocjonalnie bez pokrycia, nie chcąc odsłaniać tego, jak jestem słaba i wrażliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Teraz jest prawie to samo, może z tym wyjątkiem, że ten obecny obiekt westchnień jest bardziej niezależny i pewny siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuje zebys zaczela od
zmiany wygladu, a wtedy zapewne on inaczej na ciebie spojrzy i moze dostrzeze cos czego wczesniej nie widzial!! nie boj sie, to Twoje zycie i tylko TY mozesz cos w nim zmienic. Wiecej odwagi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
O zmianie wygladu pomyślę na pewno, bo przyznam, że bardzo się zaniedbałam przez ostatnie lata. Ciągle workowate ciuchy, włosy spięte w kucyk, popękane naczynka, kilka kilogramów nadwagi - trzeba coś z tym robić. Pewnie i pewność siebie wzrośnie. Chociaż przyznam, że jemu trudno dogodzić, ma jakiś ideał i nie chce się go wyrzec, chociaż sam jest całkiem zwyczajny z wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kullkaoika
Trafiłam tu przez przypadek:) Jestem ciekawa jak wygląda sytuacja po roku? Czy Autorka chciałaby opowiedzieć co było dalej? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×