Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szerinda

Kto stracił pseudo przyjaciółkę i chce mieć nową...

Polecane posty

Gość Lustrzanna89
Szerinda - dokładnie. Chciałam pomóc, żal mi było, że nie ma żadnych znajomych, więc zaczęłam ją wkręcać w towarzystwo. I tak wyszło szydło z worka - z niepozornej dziewczynki stała się kokietką, która musi być wiecznie w centrum uwagi. Najbardziej zabolało mnie jednak to, że próbowała wbić się między mnie a mojego przyjaciela. Dzwoniła do niego po kryjomu, chciała się spotkać, chociaż dobrze wiedziała, że zależy mi na nim i nie lubię trójkątów. Z drugą kumpelką było podobnie.Podlizywała się jej, prawiła komplementy, wydzwaniała. Na szczęście oboje nie dali się zauroczyć i stąd wiem, że chociaż na nich mogę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szerinda
Marina-no właśnei. Fajnie byłoby skoczyć gdzieś na babskie pogaduchy. Chłopak,nawet neiwiadomo,jak dobry by był nnie zastąpi do końca damskiego ramienia... Original flower-to teraz czujesz ulgę czy czasami brak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szerinda
Lustrzanna-dobrze,że masz jeszcze kogoś,komu mozesz zaufać. Tak to jest,że prawdziwe przyjaźnie powinny przetrwać,nawet wtedy,kiedy wydaje sie beznadziejnie. Jeden,głupi telefon,dobre słowo i już wiesz,ze nie jesteś sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szypuleczka
ja tez taka mialam... moglam z nia mowic o wszsytkim.... ale okazala sie falszywa jakies 3 lata temu i od tej pory czuje niechec do niej, nie chce jej znac po tym co zrobila! ale zarazem teskni mi sie za czasami takiej wspanialej przyjazni... od tamtej pory zmienilam sie bardzo, a moje znajome sa tylko znajomymi.... nie zwierzam sie ze wszsytkiego ani one mi, nie zawzse mozemy na sobie polegac, ale jest fajnie razem sie spotykac i pogadac....jednak to ni to samo... wtedy bylsmy prawe nierozczne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szypuleczka
tez tylko na chlopaka moge w 100% polegac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogromną ulgę. Na początku było ciężko. Bo jednak znałyśmy się jak łyse konie-tak mi się wtedy wydawało. Co prawda nie mam teraż żadnej przyjaciółki.Jedyna osoba z którą mogę porozmawiać o wyszyskim to mój facet. Ale posiadam duże grono znajomych, bo z natury jestem dosyć otwarta.. Ale są w nim tylko 2 dziewczyny. studjuje na kierunku gdzie jest znacząca przewaga facetów i wole czysto koleżeńskie relacje z nimi niz z takimi "przyjaciółkami". Na nich jeszcze ani razu się nie zawiodłam, zawsze mogłam liczyć na pomoc i nikt mi za przeproszeniem dup*y za plecami nie obrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
Wspaniale mieć świadomość, że ma się ludzi, do których można w każdej chwili zadzwonić i pogadać. Podam za przykład wczorajszy dzień. Był on totalnie nieudany, straciłam bowiem pracę. Byłam taka załamana, więc chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do przyjaciółki. Kiedy usłyszałam jej ciepły głos pytający :"Gdzie jesteś, będę za dziesięć minut !", od razu poczułam, że nie jest wcale tak źle, jak sobie wyobrażałam. Długa rozmowa przy herbacie utwierdziła mnie jeszcze bardziej w tym przekonaniu. Na nowo odzyskałam wiarę w swoje możliwości, spojrzałam na pewne sprawy z innej perspektywy. Dobrze mieć kogoś tak bliskiego, z tą osobą wszystko staje się inne. Co więcej, dodam, że często znajdujemy bliskich sobie ludzi przez przypadek, wtedy, kiedy ich nie dostrzegamy. Ja już nieraz się o tym przekonałam, kiedy wyciągali do mnie ludzie, których prawie nie znałam, i jak się okazało, zostawali na dłużej niż przelotny tłum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna89
U mnie na roku też jest więcej facetów, co sobie chwalę, bo mam z nimi o wiele więcej tematów niż z dziewczynami. Nawet moje dwie przyjaciółki mają w sobie wiele z facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lustrzanna89->>> Bo faceci w gruncie rzeczy są lepszymi kandydatami na przyjaciela. Tylko to delikatniejsza przyjaźn bo jedna ze stron moze się mimo woli zaangażować uczuciowo i wtedy jest klapa. Ale takie czysto kolezeńskie relacje są łatwiejsze i przyjemniejsze dla mnie. Mężczyzna nie owija w bawełnę tylko prosto z mostu mówi to co mysli. Nie bawi się w ploty, nie szuka problemu tam gdzie go nie ma.No i Ci których znam są n dodatek słowni i niezawodni. Jedyny minus. Zazdrość mojego Miśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marina psss
Tylko powiem wam kobietki że im mniej pseudo przyjaciółek tym lepiej :) -bezpieczniej :) Nie ma tak duzego ryzyka że zostaniemy skrzywdzone przez jakies głupie i złosliwe baby - przepraszam za wyrażenie ale złapałam doła przez ten topik :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafeteriuszkaa
Przepraszam,ze dopiero odpisuje. Moja znalazla sobie inna kolzanke. Wyprowadzilam sie z mojego miasta i wracam tylko raz na jakis czas na sobote (jak mam akurat zjazd). Umowila sie ze mna na sobote, a potem pisala,czy mozemy sie kiedy indziej spotkac,bo idzie do swojej kolezanki M.Tylko,ze obie z ta kolezanka nie pracuja,mieszkaja blisko i obie maja auta,wiec mogly sie spotkac w kazdej chwili,a na spotkanie ze mna musialaby wiele czekac. Od tamtej soboty minely chyba 3 tygodnie,a ona nie napisala nawet 1 eska, czy nie zostawila wiadomosci na gg. Nie chce mi sie walczyc o taka "przyjaciolke". nawet moj chlopak mowi,ze zachowala sie bardzo nie fair. W ogole zawsze odzywala sie do mnie tylko jak byla sama,jak sobie znalazla faceta,to nawet na spacer nie chciala ze mna wychodzic, a mieszkamy naprzeciwko siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafeteriuszkaa
Ja teraz mieszkam na północy Polski,ale pochodze z Wielkopolski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalka111111a
heh a moja "przyjaciolka" zaprzyjaźnila się z dziewczyną która odbiła mi chłopaka :) co więcej tamta dziewczyna nagle zechciała się z nią kontkatowac jak dowiedziała się ze ona zna mojego jeszcze obecnego chlopaka i tak o to miala o nim wszystkie informacje na poczatku nie bylam za to zla bo w sumie skad mogla wiedziec że tamta chce mi go odbic i ze to o to chodzi. W sumie to cale szczescie ze go mi zabrala przynajmniej oczy mi otworzyla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×