Czy mogę być go pewna?

Jestem z facetem od dwóch lat. Bywało różnie. Nie do konca mu ufam choć sama nie wiem dlaczego - moze dlatego że ma ogromne powodzenie u płci przeciwnej. Każda się do niego klei, łacznie z moimi koleżankami. Jest dla nich miły, aż czasami za bardzo i to mnie tak wkurza. Przez to mu nie ufam. Od jakiegoś czasu mocno nalega na dziecko a ja nie mogę się zdecydować przez ten brak zaufania. Niby jest wierny ale ja już sama nie wiem. Jak się przekonać czy jego intencje są prawdziwe?

skup sie i napisz to jeszcze raz

mozesz:D

chodzi o to ze facet ktorego kocham od pewnego czasu nalega na dziecko ale ja mu nie do końca ufam. Na niczym go nie przyłapałam ale jest bardzo adorowany przez płeć przeciwną i boję się że którejś w koncu ulegnie. Boję sie o to że to gadanie o dziecku to jakas jego gierka :o

dziwi mnie Twoje podejscie a gdzie stara tradycja zaręczyny własne mieszkanie oczywiscie wspólne, ślub, DZIECKO, może byc i bez ślubu jezeli takie macie przekonania ale po dwóch latach miec dziecko z kims komu nie ufasz przeciez sama znasz odpowiedz na to pytanie i jeszcze jedno dziecko nie cementuje związku przewaznie wręcz odwrotnie!

ja nie jestem tradycjonalistką. Mamy po 30 lat i wspólne mieszkanie. Ze sobą od ponad dwóch lat a znamy się 5. Chcę mieć dziecko ale nie do konca wierzę w intencje faceta :o

ale czego nie rozumiecie? Nie ufa bo facet nadmiernie zwraca uwage na kobiety wokol. Chccialaby mu urodzic dziecko, tylko ta nieufnosc, ze moze inne posuwac tez. Jestes panna .No jasne.Urodz dzieco i skonc jak te wszystkie durne Kafeterianki. Slowo-glupia jestes ale to dlatego, ze chcesz rodzic dziecko , tylko dlatego, ze jakis gostek tak sobie wymyslil. A za moment kopnie Cie w te glupie dupsko i zasilisz szeregi panien z dzieckiem, ktore daly sie tak zalatwic. Glupta z Ciebie bije , ze az piana z ust leci ze zlosci na takie kretynki.

Nigdy, nikogo nie bedziesz pewna na 100 %, nie ludz sie... jezeli go kochasz i chcesz spedzic z nim przynajmniej czesc zycia, to zalozcie rodzine, bo taka jest kolej rzeczy. To, ze on chce dziecka, to dobrze o nim swiadczy. Ludzie lubiacy dzieci, to dobrzy ludzie. Ale pamietaj, najwazniejsze jest to, czego ty chcesz.

zrob mu tomografie

pokazal Ci twoje zioniesz jadem od samego rana:) wyluzuj kobieto, dokopywanie innym nie jest sposobem na rozwiazanie wlasnych problemow:)

jezeli masz dylemat to tego nie rób zebys potem nie załowała być moze za pół roku, za rok sytuacja się zmieni i zechcesz wtedy sie zdecydujesz... nic na siłę...

pokazywał ci twoje-----> nie do konca mnie rozumiesz. Może zbyt ogólnie naświetliłam sytuację. ja chce tego dziecka nie dlatego że on nalega. Oboje go chcemy. Jedno już staciliśmy. Zaplanowalsmy te ciąże ale poroniłam. Teraz moglibyśmy zacząć starania o kolejne ale ja nabrałam obaw. Z miesiąca na miesiąc odkładam sprawę choć ustaliliśmy że jesienią będziemy się starać.

myślicie że planowałby ze mna przyszłość i dziecko gdyby chciał mnie kopnąc niedługo w dupę? Kurcze życie jest głupie

prawdopodobnie chce cie zlapac na dziecko

po co miałby mnie łapać na dziecko skoro już mnie ma - przeciez z nim jestem

to w takim razie inna sprawa.Jesli Ty chcesz dziecka ,to jest inny obraz sprawy. A czy on bedzie Ci wierny ? Tego to nikt nie jest pewny.Nadal uwazam, ze lepiej miec dziecko w zwiazku formalnym.I wcale nie dlatego, ze malzenstwo zapewni Ci dozgonna wiernosc w malzenstwie. Serio, uwazam, z 30 lat to jestes dosc posunieta w wieku kobieta na malzenswo.Na rynku matrymonialnym bedziesz miala problem.30-latek woli kilka lat mlodsza.Poza tym jesli jeszcze zostaniesz sama z dzieckiem (tak sie moze stac) to masz szanse tylko na jakiegos rozwodnika z dziecmi w tle lub zdziczalego, starego kawalera. A nie lepiej to tak po kolei jak wiekszosc ludzi?Czemu chcesz grac taka wyzwolona kobiete? Poczytaj troche jakie zdanie maja faceci o kobietach, na wypadek gdybys zostala sama.

nie jestem wyzwolona, nie o to chodzi. Slub mi nie jest potrzebny i nie daje żadnej gwarancji - wrecz przeciwnie - robi problemy gdy ludzie zamierzają sie rozstać. Jestem rozwódką więc wiem co mówię. Dzieci z poprzedniego małżeństwa nie mam. Wiem jak to jest - kupa nerwów i papierologii. Był ślub i nie ma ślubu.

wyglada twoja sprawa. Taki smieciuszek na rynku matrymonialnym.Do wyrka i owszem.Na zycie jako zona i normalne malzenstwo masz juz boby kolo dupska.

Nigdy nie mam pewności co bedzie za tydzien, miesiąc, za rok. Jeśli Ty sama chcesz dziecka to rozważ, czy gdybyś zostala sama dasz sobie rade. Jeśli tak to co innego. Może być tak, ze zawsze będziesz mieć jakieś wątpliwości co do faceta. Może tez byc tak, że mieć ich nie bedziesz, a on zniknie, albo nie będziesz mogła z nim wytrzymac po jakimś czasie. Nie ma reguły chyba. Napewno nie można decydowac się na dziecko pod naciskiem partnera, bez własnego przekonania. Nie możemy uzależniac swojego życia od innych. To Ty musisz być pewna samej siebie :)