Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzeni

Wspołlokatorka i jej znajomi

Polecane posty

Gość wkurzeni

Witam, mieszkam w mieszkaniu 2 pokojowym ze swoja kobieta, oraz lokatorka. Na dzien dobry mowimy ze niechcielibysmy aby ciagle ktos tu spał, sie pałetał itp, wiec ok ok czasem wpadnie chłopak. Od razu o tym jej wspomnielismy bo poprzednia lokatorka płaciła za siebie a jednak przez miesiac ze swoim chłopakiem, a jednak to generuje jakies koszty prawda ?. Wiec tu od razu z gory mowimy ze tego nie chcemy itp. Pierwszy tydzien - ciagle jacys znajomi, kolezanka jak jest w domu to ciagle z kims, albo wieczorami po 6-7 osob plus ona. Potem oni wychodza ok 23 a jednak sa czyjes buty. Wiadomo człowiek rano budzi sie i niewie czy moze isc do łazienki w pizamie czy jednka ktos mu wyskoczy z pokoju. to samo z moja kobieta gdy wraca poźno z pracy chce sie zrelaksowac, wspkoczyc do wanny, a nie krepowac sie ze wyjsc w reczniku nie moze, tylko musi w ubraniu bo ciagle ktos łazi, ciagle trzaskanie drzwiami od pokoju do kibla i na podworek. Strach zostawic mieszkanie na pare dni bo nie wiadomo kto u nas siedzi. Wiadomo nikt nie miał by nic przeciwko jakby koleznaka wpadła ale ciagle ktos musi siedziec ? no a jak to juz 5-6 czy 7 osob to jednak spac ciezko. Rano budza mnie wymioty w kiblu a tu kolezanka spała u naszej lokatorki. Wstajemy robimy kawe, ta wychodzi a do lokatorki przychodzi kolejna. Czy to my jestesmy dziwni ze nie chcemy czuc sie jak goscie u siebie w domu ? Od razu na wstepie powiedzielismy o tym a ona ze raz na jakis czas wpadnie chłopak. Nie było mowy ze ciagle bedzie z 'obstawa'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlo rosi
czy to jest wasze mieszkanie i wynajmujecie lokatorce czy wszytscy razem wynajmujecie? jelsi wy jej wynajmujecie to pogadajcie z nia albo zerwijcie umowe albo nie przesadzajcie. ale jeli oboje po rowno wynajmujecie u kogos i ona i wy to malo macie do gadania. chyba ze powiecie wlascicielowi. a tak swoja droiga to mysle ze troche upierdliwi jestescie albo starzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzeni
Ogolnie nei jestesmy starzy ;), własciciel to nasi dobrzy przyjaciele. Sprawa wyglada tak ze np wyjeźdzamy na pare dni to jest tłum ludzi w domu, wracamy to samo - drzwi nie da sie otworzyc tyle butów stoi w korytarzu- trzeba wchodzic bokiem. Cenimy sobie prywatność, i nikt nie miał by nic przeciwko znajomym, tylko kurcze codziennie ? plus ciagła muzyka. No wiadomo człowiek młody ma ochote sie spotkac ze znajomymi, ale do tej wspołlokatorki wpada grupa ludzi bo pewnie u nikogo nie moga posiedziec bo ich rodizce na to sie nie zgadzaja, ale do nas to wbijaja. Dodam ze maja po niecałe 18 lat. Mielismy roznych wspołokatorów i ogolnie imprezowalismy itp, ale ta dziewczyna jest młodsza o kilka lat i wspolnego jezyka u nas niema. A jednak uczymy sie, zaocznie i dziennie, no i plus praca. Chcemy w domu wypoczywac, nie wkurzac ze znowu po jednej wizycie tych znajomych niema cukru w cukierniczce, ze ciagle ktos drzwiami trzaska, ze nie wiadomo kto jest u nas w domu, a to my jestesmy jakby głównymi wynajmujacymi to mieszkanie. Mozna powiedziec ze to my wszysto załatwiamy z włascicielami i jako ich przyjaciele czujemy sie odpowiedzialni za cała tą hołote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczeniiii
witam, mam podobny problem, laska wynajmuje pokoj w mieszkaniu 2 pokojowym. Taniej wynajac np w mieszkaniu 3-4-5 pokojowym ale wtedy ma sie tez wiecej lokatorów. Dlatego ludzie wynajmuja w małym mieszkaniu by miec wzgledny spokoj - oaze spokoju. I co ? i gowno bo niema zgrania ze wspołlokatorem i tyle ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a waszym zdaniem po co
ci współlokatorzy płacą drożej za dwupokojowe mieszkanie? Właśnie po to m.in. żeby mieć komfort przyjmowanie gości, nie pytając o zgodę pani portierki z akademika, nie musząc wypraszać ich o 23, nie musząc prosić sąsiadki, żeby wyszła na godzinkę, bo chcę się pobzykać z chłopakiem. I trafiają na takich lokatorów, co vhcieli mieć oazę spokoju, a w tej oazie nie ma miejsca na buty moich znajomych w korytarzyku. A tak serio, to rozumiem, że z wiekiem wzrasta potrzeba prywatności, tu jest po prostu konflikt pokoleniowy. Może lepiej poszukać jednak lokum bardziej autonomicznego dla młodej acz statecznej pary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×