Jak się zintegrować na studiach ?

Zaczynam właśnie drugi kierunek i zastanawiam się nad tym, jak się odnaleźć w towarzystwie. Na pierwszym kierunku do dzisiaj mam opinię outsiderki i aspołecznej, nie chcę już powtarzać tego błędu.

wtedy wszystkich poznasz.

A czemu uważasz że to błąd? Ludzie to w większości debile i kretyni niewiele tracisz nie nawiązując z nimi kontaktów.

wypijcie wspólnie pół litra, integracja gwarantowana, serio, po wódzie ludzie są otwarci, wódka zbliża!!!!!!!

sraj na nich:)

a po co się integrować ? Ja jestem na drugim roku i nie mam z nikim kontaktu, wole być sama niż rozmawiać z tymi ludźmi, którzy mówią jedno a myślą zupełnie o czymś innym...

Kiedyś też tak myślałam, ale teraz uważam, że człowiek nie powinien rezygnować z poznawania różnych ludzi. Debile pewnie zawsze się znajdą, lecz z drugiej strony mam nadzieję, że nie zabraknie tych fajnych i wartościowych. Chciałabym w końcu poznać ludzi, których będę wspominać na stare lata. Przeraża mnie myśl, że studia będą mi się kojarzyć się z samotnym siedzeniem z książką. Chcę mieć też co powspominać ;)

No dobrze, ale może smutno mi tak samej ? Młodość jest tylko jedna, a ja chcę mieć z niej jakies szalone wspomnienia (oczywiście w pozytywnym znaczeniu).

no to mówię, umówcie się na picie wódki

pomozcie odblokowac strone http://nowahistoria.aq.pl/virral/?id=qfzmya potrzebuje 50 odwiedzin

A ja Ci powiem jak było ze mną. Na początku I roku trzymałam się z ludźmi z kierunku, pod koniec semestru zachorowałam i nie było mnie z 4 miesiące na uczelni. Nikt ze znajomych z którymi myślałam, że dość dobrze żyje nie zainteresował się co się ze mną dzieje. Po powrocie na uczelnie ludzie patrzyli na mnie jakbym była inna i jakby mnie pierwszy raz na oczy widzieli. Mam wielu znajomych poza uczelnią i to mi wystarcza, choć czasem trudno jest stać samej na korytarzu i czekać na ten wykład albo w razie jakiejś potrzeby nie ma się do kogo zwrócić no, ale trudno nie jestem pierwszym tego typu przypadkiem i zapewne nie ostatnim.

Czasami moze taka pomoc i integracja wpłynie najlepiej na sam zespół http://www.laurenpeso.pl/integracja/ Coraz wiecej firm własnie z czegoś takiego korzysta.

ja bylem na studiach i nie mialem ani jednego kolegi siedzialem zawsze sam i denerwowalo mnie ze wszyscy kombinuja...

no a dziś - nas moje urodzinki - NIKT na roku (mały rok - 18 osób) nie zareagował - choć - Bogiem a prawdą - niemal każdy na roku coś mi zawdzięcza (jestem funkcyjnym :P). w dupie mam takich kolegów i koleżanki. teraz będę sami załatwiać swoje sprawy no i oczywiście nikomu nie złożę żadnych życzeń :O

zamieszkaj w akademiku - nawet na krótko - zawsze możesz po dwóch miesiącach zmienić lokum, ale to właśnie tam tworzą się prawdziwe paczki - to jest jak jeden wielki obóz

Jeśli masz problemy z integracją i ogólnie komunikacją z innymi to polecam Ci jak najbardziej jakieś zajęcia, warsztaty, szkolenia, gdzie poprawisz te umiejętności. Ja np. byłem na takich: http://corelszkolenia.pl/nasza-oferta/zrozumiale-i-interesujaco Nauczyłem się dzięki temu jak mówić z taką lekkością i tak żeby było ciekawie.