Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ziarenko piaskuu

Ja tu, On za granicą w pracy... jak długo można tak żyć

Polecane posty

Gość ziarenko piaskuu

czy któraś z kobiet jest w podobnej sytuacji? ja juz mam dosc... jestesmy para kilka lat mamy po 20 pare lat... on juz 13 miesiecy pracuje za granica ( za oceanem) byl 4 razy w polsce od tamtego czasu... ile mozna tak zyc... w chwilach zwatpienia zastanawiam sie czy jemu w ogole zalezy na naszym zwiazku skoro nadal nie wraca... mozna pojechac na pare miesiecy zarobic pieniadze i wrocic ale to juz za dlugo trwa ja mam doscy juz... a moze jakby mnie kochal , to juz by wrocil.. mam 100 mysli w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz kolezanko
co ma milosc do pracy za granica? Moze to jego marzene, jego przyszlosc zawodowa? Jak ja nie lubie takich mazgajow :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surykatka11111
wcale nie przesadza, ja bym tego nie wytrzymala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarenko piaskuu
moze nie byles/ as, nigdy w takiej sytuacji i nie wiesz co to znaczy... widywac sie raz na 100 dni... są zapewne tacy faceci ktorzy nigdy by nie zostawili swojej dziewczyny... na taki okres czasu, a oboje wiemy ze ten wyjazd niszczy nasz zwiazek..... on jest chyba bezuczuciowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziefczę z kaf
A nie ma możliwości żebyś do niego dołączyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarenko piaskuu
poza tym w zwiazku nie mozna byc egoista, i myslec tylko o swojej dupie jesli druga polowka cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temp58
Zainwestuj w kamerke internetowa, odpal Skype i bedziesz go mogla widziec codziennie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkonopiaaa
Autorko, ja się rozwiodłem, bo u nas była podobna sytuacja. Taki związek na odległość to nie związek i jeśli on nie wykazuje chęci do powrotu, to go olej. Jak woli pracować niż być z Tobą, to już jego problem, a Ty poszukaj sobie innego ... bo albo jest się razem albo osobno - proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak zyje od jakiegos czasu... ale wchodzac w ten zwiazek wiedzialam ze on nie chce wracac do pl... kocham go i to ze obecnie nie mozemy byc blisko siebie nie oznacza ze to koniec... ja obecnie nie moge do niego jechac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno daj sobie z nim
spokkoj,on ma cie gdzies,jestes dla niego tylko niespalonym mostem,do ktorego moze wrocic jesli niewyjdzie mu tam... On ma tam swoje zycie,swoich znajomych,i pewnie swoja kobiete....-wierz mi,za duzo czasu spedzilam na takichh wyjazdach,i wiem co tam sie dzieje... Nie masz sie co ludzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w takiej sytuacji kazdego roku przez kilka miesiecy.Trudne moze i jest , ale mozna nauczyc sie tak zyc. Nigdy bym nie zadala zmian ,jesli partner w ten sposob zarabialby na zycie i tak widzial swoja droge zawodowa. Wiele zawodow wymaga takich wyjazdow, chocby marynarze, zolnierze zawodowi, ludzie pracujacy na platormach wiertniczych i cala masa innych zawodow. Czy im nie nalezy sie zycie rodzinne(okrojone ale czy gorsze), czy nie kochaja swoich partnerow? Kamerka, skype i mozesz codzienie widziec i gadac kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotka żona 28
Dziewczyny ja jestem w takiej sytuacji już od ponad 6 lat. Kiedy wyjechał poraz pierwszy zostałam sama z malutkimi dziecmi na wynajętym mieszkaniu z długami . Nauczyłam się zyć bez niego i dobrze sobie radzić . W domu jest raz w miesięcu i oboje czekamy na ten dzień , kiedy wreście moze przyjechać . I nasza miłośc nic się nie zmieniała a jeżeli już to na plus. A mi w głowie ani jechać do niego.Dobrze jest tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarenko piaskuu
ja nie moge do niego jechac bo tu mnie trzyma praca i studia ktore niebawem koncze.. rozmawiamy przez skype ale to nie to samo co widziec sie na zywo ... dotknac .. pocalowac.. przytulic... strasznie meczy mnie ta sytuacja... a do kogos kto wyzej napisal, ze on ma tam kobiete to wydaje mi sie ze nie ma, bo bym to wyczula ... zanim wyjechal bylismy razem prawie 3 lata , ale ciezko jesty tak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarenko piaskuu
ciezkoo mi , mowie mu to, ale on ciagle powtarza ze jeszcze nie wie kiedy wroci itd itp... grrrrr przez to robie sie dla niego oschla i niemila, bo wmawiam sobie ze nie zalezy mu na mnie grrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro studia konczysz, to moze zdobedziesz sie na taki krok i do niego dolaczysz :-P Przeciez nie mozna myslec tylko o sobie:-P A tak juz powazniej , dasz rade.Ludzie mieszkaja razem, spia w jednym lozku i czuja sie samotni. Od Was zalezy jaki ten zwiazek bedzie mimo dzielacej was odleglosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.k.w.z.
jak się naprawdę kocha to odległość naprawdę nie ma większego znaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziarenko piaskuu
dzieki za slowa pocieszenia, ale chyba naleze do tych osob ktore chcą miec tą druga polowke obok siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×