Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagodzianka z czekoladą

problem z mezem, potrzebuje rady

Polecane posty

Gość jagodzianka z czekoladą

heja wszystkim. Dawno tu nie pisalam ale chyba musze sie gdzies wyzalic, a nie bardzo mam komu. Jestesmy malzenstwem juz kilka lat, mamy dziecko i ogolnie bardzo sie kocahmy. Maz dba o mnie, okazuje mi uczucia i wogole jest ok, ale wlasnie jest jeden problem. Niewiem, moze to ja przesadza,wyolbrzymiam i szukam problemow. Dlatego chcialam zeby ktos spojrzal na moja sprawe obiektywnie. Maz lubi sobie piwko wypic czasem, a nawet bywa ze czesciej. Wkurza mnie to, sama tez zcasem wypije ale nie przesadzam. A on najczesciej wypijalby codziennie po dwa. Jednak wie ze mi sie to nie podoba dlatego probuje stroche zbastowac ale nie zawsze. I czasem gdzies wychodzi, najczesciej do kumpla do domu, wraca oczywiscie wypity, czasem lekko a czasem bardziej. Nie raz mu robilam o to awanture ale tez nie chce sie tak czepiac bo wiem ze pracuje i ma prawo sobie odpoczac przy piwku. Ale wlasnie najbardziej wkurza mnie to ze jak juz pojedzie do kolegi to przewaznie zawsze sie zasiedzi i mi nie napisze ze wroci pozniej, czy ze zaraz wychodzi. Wyglada to tak ze w koncu sama mu pisze czy juz wraca a on nawet nie slyszy smsa i nie odpisuje mi nic, przynajmniej tak potem twierdzi. I wraca dosc pozno, ja sie martwie czy nic sie nie stalo a on twierdzo potem ze wyolbrzymiam. Byly rozmowy na ten temat ale on mi mowi ze znam go i sama wiem ze w takich sytuacjach po prostu zapomina mi napisac ze bedzie pozniej. I wlasnie wczoraj wieczorem pojechal do kolegi w czyms pomoc jak twierdzil, wczesniej tez sie troche o to posprzeczalismy bo powiedzialam ze mi obiecal ze nie bedzie juz tak pic a na to sie zanosilo, ale powiedzial ze wroci jak najszybciej. Godzina 23, pisze wiec do niego czy zamierza dzis wrocic do domu, nie odpisal to mu napisalam ze ok, rozumiem. I poszlam spac. Ale sie tez martwilam ze moze cos sie stalo czy cos. Rano wrocil, nie piszac nic do mnie. No i sie zaczelo. Ja wkurwiona i mowie mu ze takie zachowanie jest dla mnie jednoznaczne, nie pierwszy raz tak mnie pootraktowal(chociaz niegdy nie bylo tak ze na noc nie wrocil do domu), ze nie pokazal jak mnie nie szanuje i ma mnie w dupie, a on na to ze zasnelo mu sie i nie mial zamiaru tam zostawac, ale przysnal, i ze nie widzi w tym nic zlego, ze nic sie nie stalo takiego i ze przesadzam. Wyszlam, on mi pisze ze przeprasza i takie tam, ze zle zrobil, ze wie o tym. Jak wrocilam to mowie mu zeby poszedl sie napic najlepiej a potem niech robi co chce i ze mnie to juz nie obchodzi. On podszedl, zaczal mnie blagac ze jest idiota, ze nie chcial zeby tak wyszlo, a ja na to ze mam juz dosctakiego traktowania, ze ma mnie gdzies, ze woli isc sie napic i ja juz nie chce tego sluchac i moja cierpiliwosc juz sie skonczyla i mam dosc jego pustych obietnic. Ciagle przepraszal, mowil ze jest beznadziejny i ze sie zmieni, ze nie chce mnie stracic, ze jest glupim palantem, przytulal mnie i balagal o jeszcze jedna szanse. Ja na to ze moze lepiej mu bedzie beze mnie , bedzie robil co chce i nikt mu nie bedzie marudzil i bedzie mal wszystko, a on ze na pewno nie, ze ma wszystko bo ma mnie, pytam sie wiec ze moze to ja jestem jakas dziwna, moze robie cos nie tak ze sie ciagle klucimy, ze sie cos ciagle piepszy miedzy nami, ze moze sie czepiam niepotrezbnie a on na to ze nie, ze ja jestem calkiem normalna tylko to on jest beznadziejny i to jego tylko wina i ze wie, ze rozumie...i ze blaga mnie o jeszcze jedna szanse na poprawe, ze poprawi sie, ze sie jeszcze w nim zakocham jak kiedys i bedzie tak jak kiedys.... ja juz mam dosc tego lekcewarzenia z jego strony, nie raz mi obiecywal poprawe. Ogolnie gdyby nie takie rzeczy to by bylo ok, to on zawsze mnie przytula i caluje, ja raczej rzadko odkad tak sie zachowuje...niewiem czy chce jeszcze mu dac szanse, kocham go ale trudno mi w cokolwiek uwierzyc juz....powiedzcie, co robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest miekka pipa
a ty histeryczka, dobraliscie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada100
mój tez tak robił potem okazało sie że ma laskę do bzykania. a to piwo to przykrywka bo na trzeźwo może by tego nie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×