Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimka....

Czy łzy sie kiedyś konczą ??????

Polecane posty

Gość mimka....

:-( Miałam 5 lat jak matka zaczeła pic ( do tego momentu siegam pamięcią ), płakałam jak wychodziła na balangi , jak schodzili sie do nas jacys obcy ludzie, jak obiecała że juz sie alkoholu nie chwyci, a na drugi dzien ktos przywiózł ja do domu pijaną w sztok...:-O,płakałam jak zaczęła prace w mojej szkole, jako sprzątaczka,przychodziła pijana do pracy, płakałam jak wszczynała awantury z ojcem a ja , żeby tylko odwrócic uwagę od całego zamieszania, udawałam że mdleję....żeby zajęła sie mną, skutkowało .., płakałam jak będąc juz dorosłą wróćiłam z pracy a ojciec pobił ją bo wylała na niego gorący garnek zupy..była Policja, pogotowie, potem moje przesłuchanie....i oczywiście umorzenie bo broniłam jej, tłumaczyłam i w ogóle.. teraz mam 35 lat i ciągle rycze bo kiepsko za mąż wyszłam, mam dziecko ale nie potrafimy z mężem stworzyc mu normalnej rodziny, nie pijemy ale "rodzina" męża chce nas wyrzucic z domu i nie mamy dokad pójść , zarabiamy nie wiele.....nie stać nas na wynajem prywatnie, a urzędowo poczekamy jakies ...7 lat:-(, nie mam sensu zyc i pewnie juz bym dawno zawisła ale mam dziecko, które kocham Chciałabym byc zimna suką, iść na całość!!!!! nie mieć sentymentów!!!!! niestety, jestem wrazliwa jak skurwesyn, załamuje sie najmniejszymi niepowodzeniami..... Macie jakies rady ??????????? :_(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhkjhk
nikt ci nie kazał "kiepsko za mąż wyjść". chciałaś, to masz. rady? - rozwiedż się jak ci żle i bądż samodzielna, ale nie jęcz że ci też będzie żle albo że to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz w końcu dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
dzieki...... o to mi chodziło :-O Imbecylu ,czepiasz sie szczegółów, tacy jak Ty dają mi wiare ze jednak nie jest ze mną do konca źle.....przynajmniej mam wiecej inteligencji od ciebie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
Wychodziłam za mąż za człowieka z którym byłam 12 lat, tyle ze jego codzienność przytłoczyła i to jemu zaczęło wiac nudą......:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhkjhk
inteligencji głupia rozkapryszona pindo to właśnie ci brakuje skoro beczysz i beczysz i nie potrafisz sobie poradzić z własnym życiem. to żle bo matka piła, to żle bo za mąż choojowo wyszłaś. jak dziecko. teraz masz 35 lat i żalisz się na swój los. to ja jestem głupi? zanim obrazisz kogoś to się zastanów bo nazywanie kogoś "imbecylem" choć naprawdę nie wiesz kto pisze i nie zdajesz sobie sprawy czy ten ktoś może mieć rację jest właśnie wynikiem twojej niedorosłości jak na taki wiek w którym jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie koncza
moje tez płyna bez konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
Intelignetnym na pewno nie jestes.......tego juz jestem pewna, a jak ci temat nie pasuje to wiecej nie pisz-krótka piłka:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
i jeszcze... gówno wiesz o zyciu wiec sie nie odzywaj!!!!!!!!! Siedz na dupie cicho i sie nie udzielaj, jak ci dobrze, szukałam madrych porad zyciowych, i nie wazne ile mam lat, nawet w tym wieku ludzie są zagubieni , zdziwiony ??????? to zazdroszczę :-P Wypierdalaj jednym słowem!!-sory ,ale to samo mogłes napisac w sposób grzeczniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhkjhk
napisałem prawdę. głupia jesteś i tyle. nie potrafisz znieść krytyki bo szukasz pocieszenia żaląc się i jęcząc a tu nici - stąd ten twój ból. żal mi ciebie - dziecka w skórze 35-latki. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhkjhk
moje życie w odróżnieniu od twojego to bajka a wiesz dlaczego? - bo potrafiłem sobie ułożyć je tak, jak chciałem. byłem konsekwentny i staram się być odpowiedzialny za wszystko w odróżnieniu od ciebie. narka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
ok, dzieki, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
A może chciałam sie tylko wyżalić........a Ty najechałaes na mnie za bardzo ...:-( Źle sie czuje ale ok, jestem nieudacznik życiowy więc mam do tego prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro piszesz, że kochasz dziecko - powinnaś poszukać pomocy u psychologa. Poszukaj choćby jako współuzależniona w AA - bo tak to się nazywa. Z tego co piszesz, kwalifikujesz się. Oni pomogą ci rozjaśnić myśli, poukładać priorytety, wytyczyć cel. Potem pomalutku do nich dąż. Właśnie dla dziecka. Żeby miało coś więcej niż wiecznie nieszczęśliwą mamę. A wiemy, że to mama właśnie dla dziecka jest najważniejsza... Najważniejsze - odważyć się do nich iść, potem pójdzie z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, że problem alkoholowy jest mi znany z autopsji niestety. Kilka rozmów jako współuzależniona (na NFZ) bardzo mi pomogło nauczyć się patrzeć z dystansem na to co mnie wiecznie stresowało. I od tamtej pory jest mi dużo łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co ryczeć, trzeba brać sprawy w swoje ręce :) Popłakać czasem - tak, ale nie ryczeć i rozpamiętywać. No i z teściami z tego co piszesz też nie za dobrze się układa... Jestem w stanie zrozumieć twój dołek. Może spróbujcie poszukać lepszej pracy? Dorobić dodatkowo, żeby coś wynająć? Może jak wyprowadzicie się od teściów to i miedzy wami się ułoży? Jak nie to po co żyć z kimś z kim nie jesteś szczęśliwa? życie masz jedno. Od tego są rozwody. Moim zdaniem taka jest logiczna kolejność. Mieszkasz w mieście czy na wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhkjhk
jedno ci powiem: to że cię ktoś wysłucha nic ci nie da, tylko uspokoi cię, ale nie skłoni do działania. wygadasz się, wyżalisz, zrobi ci się lepiej a potem wrócisz znów do tego wszystkiego by po jakimś czasie znów potrzebować się wygadać. takie błędne koło. zacznij myśleć o tym, żeby coś zmienić bo tylko tak możesz sobie pomóc. pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
cycuszki- na wsi, jest cięzko, w sensie podejmowania jakichs decyzji ,gdzie cała rodzina patrzy, ocenia, kurcze, jest mi cięzko,słaba psychike mam ,niestety, wszystkie moje decyzje podjete do tej pory były conajmniej chybione i dlatego coraz ciężęj decydowac sie na zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimka....
hjk...- wiesz, masz duzo racji, i dziekuje ci za opinie, troche przykro ze zaczałes tak ostro , zdołowało mnie to bardziej, ale czytajac cie na spokojnie , masz wiele racji...dzieki , teraz tylko znależć te SIŁĘ w sobie.....:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×