Mam doła

za duzo kawy :):):):):):):):):)

Ja się zabijać nie będę. a Ty niedziel skrzywdziłbyś swój młoteczek? Kawoszka, właśnie, czemu nie śpisz?

Kawoszka20, to prawda z tym psychiatrykiem? Jak tam jest?

pozatym humoru brak... :(:(:(:(:(:(:(

No gdzie by? Ja młoteczka jak lew bym bronił :D

I dobrze niedziel. Kawoszka nie łam się :D

najprawdziwsza prawde moj drogi... hmmm jak jest... ni jak... soba napewno nie jestes po takiej dawce lakow psychotropowych jakie tam ci aplikuja.... siedzisz w sali albo na swietlicy gdziie jest banda takich samych ludzi jak ty i tylko co 2 godziny na terapie chodzisz truja ci o Dupie maryni i kolejna dawke lekow podaja zeby ci sie juz nie chcialo tam wracac

I to "coś" naprawdę pomaga?

hmm zalezy od człowieka... jak lubisz byc na przymusowym hayu po psychotropach to nie pomoze i bedziesz chcial tam wrocic... ja jeszcze 2 tygodnie po opuszczeniu oddzialu bylam spuchcnbieta na twarzy i nie moglam na siebie patrzec

A jak to w ogóle z tobą było. Miewałaś wcześniej myśli samobójcze czy to był taki nagły akt jakieś desperacji?

hmmm kiedy mialam 6 lat stracilam ojca a kiedy mialam 10 lat stracilam matke zostalam tylko z sioatra i bratem... brat wzial nas do rodziny zastepczej... nie radzil sobie z jego prosby zaadoptowala nas pewna znajoma jemu rodzina... tam ja zaczelam odwalac 2 lata nie chcodzilam do szkoly... problemy z policja i kilka spraw w sadzie o głupoty i o pobicie nauczycielki ... po czym trafilam na 2 lata do osrodka wychowawczego... tam zaczela sie moja przygoda z samobojstwami... prob bylo 3... zadna jak widac sie nie powiodla... nie taki los byl mi dany... teraz skonczylam szkole mam dyplom zawodowy kontynuuje liceum i mysle ze wyszlam na ludzi... tak jak chciala moja śp.Mamusia

Chyba trzeba iść spać.

I tak trzymaj Kawoszka. :D Dobranoc Wam :D Ja z rana wstaję, wiec chociaż 3 godzinki muszę pospać.

mentira dobranoc Kawoszka20, aha... nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy :O

niedziel :) rozumiem... nie wierzysz... masz takie prawo

Wierze, tylko nie wiem co powinienem napisać :O

pytałes wiec odpowiedzialam..

niedziel... nic nie musisz pisac... wystarczy ze czytasz ile ty masz lat jesli moge spytac??

Ale co pchnęło cię do tych prób samobójczych?

24 mam

No bo ciężkie dzieciństwo swoją drogą, ale czy planowałaś to? Myślałaś o tym?

Czy to było tak nagle... "a mam dosyć, zabiję się"?

hmmm kiedys bylam bardzo zamknieta w sobie... wszystkie zle emocje sie kumulowaly dlugo dlugo az poszlam do osrodka tam po raz pierwszy zobaczylam jak dziewczyna podciela sobie zyly... naszczescie ja odratowali... byla bardzo podobna do tamtej mnie... postanowilam skonczyc ze soba myslalam ze to rozwiaze problemy...

Aha...

nie nie planowalam tego... nie pisalam listow pozegnalnych itp... to byl impuls i wykorzystanie okazji raz otwartego okna na drugim pietrze... i dwa razy po kilkadziesiat tabletek baaarrrdzo roznego rodzaju od apapu po silne psychotropy i srodki uspokajajace jak relanium

Aha. Dzięki że chciałaś mi odpowiedzieć i napisałaś o tym.

nie ma sprawy :):):):):)

Deszcz znowu zaczął padać... idę sobie zapalę a potem spróbuję zasnąć, dobranoc

dobranoc...

Konścia urzekła, bo jest urzekająca...:D