Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Unintended

Wyprowadzić się z domu?

Polecane posty

Od razu przepraszam, że dodaję temat 2 raz, ale nie wiem jak zedytować poprzedni z błedem. Witam wszystkich... Proszę Was o pomoc... Nie wiem co mam robić... mam 22 lata, studiuję zaocznie i mieszkam z rodzicami... Od pewnego czasu kompletnie nie mogę dogadać się z moim tatą... kłocimy się na każdym kroku... Ja go bardzo kocham i szanuję, zawsze w towarzystwie mowie o nim dobrze i wszyscy maja go za świetnego faceta. Jednak to co się dzieje w naszym domu, poza ludźmi, wygląda zupełnie inaczej... Przy każdej nadarzającej się okazji wyzywa mnie od nienormalnych, psychicznie chorych i tym podobne... Potrafi rozpętać awanturę o byle co... ma strasznie władczy charakter, dlatego nie ma mowy o tym żeby moja mama się za mną wstawiła. Dla przykładu, kiedy wrócę np. zmęczona po pracy i mam ochotę odpocząć w swoim pokoju, on potrafi rozpętać wojnę o to, że siedzę sama, jak jakiś gbur, że powinnam sie leczyć itp... Albo jak nie mam siły pójść na zakupy to od razu zostaje zwyzywana od najgorszych, drze się, że go nie szanuje, że jak mogło ze mnie 'coś' takiego wyrosnąć itp... Ja rozumiem, że rodzicom trzeba pomagać i robię to... staram się na każdym kroku, chociaż pracuję od rana do wieczora... Potrafię wysprzątać cały dom, umyć okna, pomalować mamie pokój, a oni za 3 dni już tego nie pamietają... wystarczy że zrobię małą głupotę, a wszystko to idzie na marne... Od nowa jestem tylko glupią, egoistyczną kretynką... Proszę, pomóżcie mi jakoś wyjść z tej sytuacji:( Wczoraj podczas kłotni w przypływie złości tata uderzył mnie w głowę i kiedy zadawal mi pytania, nie miałam nawet sily mu odpowiadać, plakałam i wykrztusiłam tylko tyle z siebie, że nie będę rozmawiać z kimś kto mnie bije... w odpowiedzi dostalam wrzask: " a z kimś, kto Cie wychowywał całe życie tez nie bedziesz?" Zrobiło mi się tak przykro jak nigdy w życiu.... Szanuję go, kocham, a on chyba uważa, że skoro mnie wychował to teraz ma prawo mnie poniżać tak jakbym była jego własnością ;(... Myślalam nawet nad przeprowadzką, ale cięzko mi z myślą, że zostawiłabym mamę, rodzeństwo i jego tez, pomimo to jak mnie traktuje. Mam pracę więc jakoś dałabym sobie radę, ale sami wiecie jak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 337sjs
A co mama na to wszystko? Pewnie nie ma nic do powiedzienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×