co z tą pracą???

wszędzie tylko oferty: -asystent ofe, -agent ubezpieczeniowy, -telemarketer, -mobilny doradca finansowy, -przedstawiciel handlowy i nic wiecej. wszystko na umowe zlecenia. Jestem po studiach z administracji i załuje ze studiowałam wogole bo nie ma zadnaj pracy. a jak znalazłam ogłoszenie do pracy sekretarki to głowa mała takie wymagania: wykształcenie wyższe, min. 5 lat doświadczenia, znajomość języka angielskiego oraz dwóch innych z posród niemiecki, rosyjski, hiszpański, włoski, francuski, potwierdzona ceertyfikatem, prawo jazdy, wlasny samochod mile widzian. no kurde a to w miasteczku do 10 tys takie wymagania :(

wiem, tez szukam pracy i w ofertach nie ma nic poza takimi jak wymienione przez ciebie. oczywiscie wynagrodzenie prowizyjne:O

Nie sugeruj się tym co piszą w wymaganiach:) Po prostu wysyłaj CV do dużych firm w Twojej okolicy niezależnie od branży. Czy trafisz do sekretariatu, rozliczeń czy działu sprzedaży to nie ma znaczenia. Jeśli nie będą zainteresowani to po prostu nie odpowiedzą:)

nawet nie znasz...

Drogie Panie, ja wiem że wam jest ciężej znaleźć dobrą pracę. Ja znalazłem zupełnie poza moją branżą, wymagania mieli ogromniaste i połowy z nich nie spełniałem:)

i co ty niby umiesz po tej administracji?

a co można umieć po innych studiach np pedagogika, zarządzanie, ekonomia itp? administracja to głównie prawo (cywilne, karne, administracyjne, handlowe, pracy, postępowania itp), a wiadomo że zycie i tak zweryfikuje tą wiedzę. Mam 2 lata stażu ale to wszędzie jest za mało bo wymagania się zaczynają od 3 lat :(

ja szukam pracy w różnych branżach, ale cóż do sklepu mnie nie wezmą, zbyt wysokie kwalifikacje jak to mówią, do biur, urzędów nie mam jak się dostać :(, nawet do opieki nad dziećmi chcą po pedagogice heh.

Rozwiązanie jest proste:) Znajdź sobie bogatego faceta i nie zawracaj dupy.

wszyscy zajęci :) nie chce żerować na kimś, chciałabym sama zapracować na siebie :)

bo w miasteczkach 10 tys. to głodówka a nie praca po studiach dlaczego ty tam jeszcze siedzisz?

Dlatego nie chwal się swoją niezaradnością i nie załamuj rąk, tylko rusz głową. Studia - zwłaszcza taka administracja to jedna wielka lipa. Nauczyli Cię masę niepotrzebnych rzeczy, kazali czytać miliony kartek i pisać eseje... a ciekawe czy umiesz działaś w arkuszu kalkulacyjnym? Czy wiesz jak na kalkulatorze używać pamięci... ciekawe czy umiesz wysyłać faks, pisać szybko na klawiaturze i nadawać przesyłki.... Jednym słowem nie umiesz nic i nie dziw się, że masz problemy. Jeśli jednak będziesz chciała i będziesz zdeterminowana, to znajdziesz pracę. Po prostu wysyłaj do dużych firm, jeśli kogoś szukają to się odezwą. No i najważniejsze... to jak się zaprezentujesz zależy od Twojego podejścia i wiary w siebie. Oni Cię nie będą odpytywać ze studiów.

moja siostra jest po administracji, już po licencjacie znalazła pracę (i zaczęła zaoczne), a później awans za awansem i ma całkiem dobrze

jakie większe miasto jest w twoim zasięgu?nie wierzę, że nie ma jakichś ogłoszeń

heh tego wszystkiego się nauczyłam bo jednak 2 letnie doświadczenie zawodowe mam :), czemu nie wyrwę się hmm bo nie mam na to pieniędzy, żeby opłacić stancję w większym mieście i wyżyć do pierwszej wypłaty :(

nie masz z 800 zł żeby zainwestować w siebie? stancja nie kosztuje kosmosu, najwyżej będziesz na przymusowej diecie :)

byłam już na kilku rozmowach w mopsach, gopsach, w urzędzie miasta, w urzędzie skarbowym ale albo przyjmą kogoś starszego ok 30 i z większym doświadczeniem chociaż po średniej, albo po znajomości :( ale ostatnio do starostwa jako referenta ds administracyjno-organizacyjnych przyjęli osobę po teologi :)

mam to samo, juz mi sie zygac chce jak przegladam oferty. Non stop ten zasrany telemarketing lub przedstawicie handlowy ;/ Zaluje ze studiuje ... Ktos tu pisal zeby wysylac byle gdzie :) Co zawrzec w e-mailu ?

ja wysyłałam mailem cv i list motywacyjny po 20 takich maili wysyłałam na dzień i zero odzewu do dzis :(

ale co piszesz, w tresci e-maila ... gdy szukaja osoby to wiem co napisac, ale jak nie ?

skończyć studia tylko po to żeby pracować w jakimś urzędzie czy mopsie za 1200 zł - nie widzę logiki Studia ktoś ci opłacił, więc na start może też pożyczy Wysyłanie maili w ciemno nie ma żadnego sensu, może jest z 5% szans, że ktoś akurat szuka osoby na wolne stanowisko

ze pragnę przedstawić swoją kandydaturę na takie stanowisko....... i tu wymieniam np 2 lub 3 ktore by mnie interesowały, ze fascynuje mnie ta branza, prestiż tej firmy, ze pragnelabym moc poglebiac doswiadczeniw zawodowe wlasnie tam i tam takie podobne.

studia miałam oplacone dzięki stypendium za naukę i socjalnemu a teraz nie studiuje to nie mam już stypendium .

hey ja szukam pracy, w zupelnie innej dziedzinie, ale tez jest beznadziejnie. Mam odruch wymiotny jak wlaczam strone pracuj.pl

niestety ma to samo co wy dziewczyny, szukam pracy i jakoś znaleźć nie mogę a też jestem po studiach mgr i 2 podyplomówkach :O

ja bym chciała byle gdzie się załapać chociaż na trochę żeby troszke zarobić i móc się wybić gdzieś dalej, bo wiadomo że z gołą ręką człowiek nie pojdzie nigdzie bo z głodu się umrze.

a teraz z czego się utrzymujesz? zawsze można podejść do sprawy inaczej zgłosić się na wolontariat do sądu, policji, kancelarie prawnicze (asystentka), urząd skarbowy (normalne że nikt nie przyjmie do US bez doświadczenia, zresztą tam i z doświadczeniem trudno o pracę)

nawet jak nie wypali to dobrze wygląda w CV często jest tak, że przychodzi się w ramach wolontariatu i zostaje na dłużej (umowa o pracę)

widzicie a trzeba bylo isc na zarzadzanie jak ja a nie jakas lipna administracje.... ja po takim kierunku i z moim wygladem nei mam problemow z praca

ja tez mysle za rok o podyplomówce ale nie wiem z czego by tu zrobic czy z przygotowania pegadodicznego, czy z zarządzanie funduszami europejskimi, czy zarządzanie czy doradztwo zawodoowe. mam nadzieje ze gdzies sie załapię i zarobię trochę na to zeby oplacić sobie podyplomówkę.