Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość scarlet1234

Czuję się lekceważona, słusznie?

Polecane posty

Gość scarlet1234

Witam. Chciałabym się dowiedzieć co o tym myślicie: mój chłopak z którym jestem prawie 4 lata, a mamy po 23 obecnie uważam, że mnie lekceważy. Gdy wracam do domu, on nawet tego nie zauważa i nie odrywa się od gry. Gdy pytam go kiedy skończy mówi, że za 10 min. Potem pytam go jeszcze z 5 razy i cały czas słysze, że za "10 minut" Gdy w końcu oderwie się od komputera przechodzi na kanapę i włącza tv i ogląda albo mecz, program o gotowaniu lub o grach komputerowych. Gdy mówię, że chciałabym,żebyśmy usiedli razem przy stole, zjedli razem kolację porozmawiali to patrzy na mnie jakbym z choinki się urwała. Gdy przychodzi weekend i chcę,żebyśmy wspólnie zjedli śniadanie to on mówi, że nie lubi siedzieć przy stole i on je w łóżku, a ja przy stole. I jeszcze mówi, że wkurzam się o jakieś głupie konwenanse. Ogólnie uważa, że mam pms, że marudzę i wymyślam problemy.... A ja bym po prostu chciała czuć, że mam w kimś oparcie, że mogę z kimś porozmawiać o swoich problemach, o tym jak mi minął dzień itp. Czuć, że mieszkam z kimś bliskim, a nie obok kogoś. W tym tygodniu, gdyby go nie było nawet bym tego nie zauważyłą... Chcę z nim o tym porozmawaić ale on nie widzi problemu. CZuję się jakbym prosiła się o rozmowę w związku, co jest chyba jakąś abstracją... Poza tym uważa, że jakby było więcej seksu to byłby czulszy. Ale jak ja mam mieć ochotę na seks z kimś przy kim czuje się tak ważna jak zeszłoroczny śnieg.... A jego zachęta do seksu, gdy już oderwię się od kompa brzmi: "poruchamy się? " Co o tym wszystkim myślicie? Czy to mi ja jestem nienormalna czy naprawdę powinnam czuć się lekceważona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iubujyhv
ja bym nie potrafiła być z kimś takim,.. kobieta powinna być adorowana i kochana...byłam z kimś kto mnie tak kochał i go zostawiłam, teraz boje sie że już nikogo takiego nie znajde..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
Dlaczego tak uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
znaczy dlaczego nienormalna:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka
ja pierdzielę , skąd wy bierzecie takich kmiotów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
Jak od czasu do czasu się wkurzę i się przestaje odzywać do niego i olewać to na jakiś czas się ogarnie, jest miło,zamąci mi w głowie.... ja szybko zapominam o tym co złe i potem znów to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka
Ty się w ogóle nie szanujesz. No, jak facet może powiedzieć : ..." poruchamy się" no jak? Co Ty z nim jeszcze robisz tzn. dlaczego jeszcze nie zrobiłaś mu eksmisji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo... On gra, ja na kompie, nie jadamy przy stole, ja ide spac pierwsza, on przychodzi w nocy, gdy juz sie nagra... I te jego teksty "Masz ochote?", czy w tym stylu. Ja nie mam, bo jak mam miec z kims, kto zyje przyrosniety do kanapy, nie rozmawia ze mna. Trzeba sobie kogos innego szukac, czy zdradzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
staszek, sama się utrzymuję, do tego płacę mu za wynajem mieszkania i sama sobie wszystko kupuję. Jestem z nim bo kiedyś było super, do tego on mi się podoba i jest inteligentny, choć pewnie po tym co o nim piszę to z tego nie wynika... i wierzę, choć pewnie jest to cholernie głupie, że się zmieni i poczuje się kochana. Czasem ma przypływy, że np przyjedzie po mnie po zajęciach jak pada deszcz, ale ogólnie to czuje się olewana... On mówi, że mnie kocha. Czasem myślę, że może faceci nie potrafią tego okazywać, ale mimo wszystko to chyba jest trochę dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka
baby to jednak gupie som

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
On właśnie sprawia, że głupieje i nie potrafię normalnie ocenić sytuacji... Dlatego chciałam, żeby ktoś spojrzał na to z boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tristan123
witamy w realnym swiecie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka
przeczytaj jeszcze raz swój pierwszy post i odpowiedz sobie na pytanie: gdybyś miała doradzić w takiej sytuacji swojej córce albo przyjaciółce takie prawdziwej od serca, co bys doradziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaszego?
a dlaczego Ty placisz temu niewdziecznikowi za jego mieszkanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
wychodzi na to, że masz współkolatora a nie partnera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara_Rzeczywistość
Jeśli Ci zależy, musisz powiedzieć wszystko co czujesz, zanim staniecie się sobie całkiem obcy. Z facetami już tak jest. Jak poczują się pewnie, to przestają starać się o cokolwiek.Nie jesteś pierwszą dziewczyną, która pyta czy to normalne a on nie jest jedynym facetem, który się tak zachowuje. Jeśli rozmowa nie poskutkuje, to powiedz, że jeszcze chwila i odejdziesz. Jeśli wizja stracenia Ciebie nic nie da, to wyprowadź się do koleżanki i dobrze się baw. Jeśli się nie pojawi błagając o wybaczenie, to nie pozostanie Ci nic innego jak zapomnieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
Znaczy to jest mieszkanie jego rodziców, kawalerka. No i my tam razem mieszkamy i ja płace jakby czynsz i opłaty. Właśnie tak się czuję jakbym miała współlokatora....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
Gdyby takbyło od poczatku, to od razu bym go olała. A teraz jest mi ciężko jak pomyślę o rozstaniu... Mamy wspólnych znajomych, życie, wspomnienia... ciężko mi wyobraić sobie, że to wszytsko ma się rozwalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad girl
Ja tam mojemu chłopakowi prawie nie odmawiam wogóle seksu i nie czuje się lekceważona. Przecież facet to prosta maszyna i wszystko opiera się na tym jak nim manipulujesz.... Nie umiesz wzbudzić w nim pożądania bo nigdy nie masz ochoty , takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara_Rzeczywistość
Łatwiej jest ci sobie wyobrazić, że będziesz miała współlokatora do końca życia? Ja wiem, że to trudne, ale czasami warto pocierpieć, żeby potem zacząć od nowa.Nie mówię, żebyś poddała się bez walki, ale jeśli nic nie pomoże to pomyśl o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaszego?
nie chcialabym byc z takim facetem... :o i nie chodzi nawet o te kase... ale to w jaki sposob odnosi sie do ciebie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara_Rzeczywistość
taaa...jasne seks załatwia wszystko! bzdura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad girl
Faceci nie są tacy jak my i nie lubią rozmawiać, to normalne. Może uzależnił się od gier komputerowych. Ja bym mu zaproponowała jakąś gorącą noc, przyniosłabym winko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1234
Jeszcze jedna kwestia mi się nasuwa: co myślicie o oglądaniu tv przy jedzeniu? I czy uważacie oglądanie programu w tv jako wspólne spędzanie czasu. Bo jak mówię, że wolałabym przy jedzeniu porozmawiać i nie chce, żeby włączał tv to on twierdzi, że jestem jakaś dziwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
niedawno marudziłam tu na forum właśnie o tym, że czuję sie ignorowana przez swojego mężczyznę. chodziło o częstotliwość kontaktu z jego strony, kiedyś - sms co godzinę - dziś... no cóż. porozmawiałam z nim, zwyczajnie powiedziałam wprost, że tesknię za facetem który mnie adorował na każdym kroku, który tęsknił, myślał o mnie i mi to okazywał. i wiesz co? pomogło. może po prostu wystarczy porozmawiać, przypomnieć mu jak fajnie wam było kiedyś... może zrozumie i otworzy oczy na to co może stracić, jeśli tak dalej się to potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka
uwaga, uwaga! Teraz Autorka zacznie bronić swojego lubego, uzna, że nie jest wcale taki zły. Będzie trwać w tym byle jakim zwiazku bo boi się, ze nic lepszego Jej nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad girl
Wy jak zawsze: ''odejdz od niego" i tego typu rady. Są już 4 lata ze sobą ,muszą też być gorsze dni. A co wasi faceci to takie ideały? Nigdy was nie zdradzili? i codziennie dostajecie kwiatki? ej a może wy nawet nie wiecie co to mężczyzna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×