Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalaljksjkajk

DO WSZYSTKICH NAUCZYCIELI

Polecane posty

Gość lalaljksjkajk

nawalacie nam do domu, wymagacie bysmy umieli jeszcze wszystko z 3 ostatnich lekcji w miedzyczasie mam sie uczyc do 15 innych przedmiotow plus sprawdzianow, robili zaliczenia, plakaty, prace, prezentacje! MY TEZ MAMY PRAWO DO WOLNEGO CZASU. jestem wsciekla, ze w niedziele znowu nigdzie nie wyszlam, bo slecze nad ksiazkami od 12, a jeszcze musze sie nauczyc na sprawdzian z fizyki. siedzimy 8h w szkole dzien w dzien, zanim dojedziemy w te korki to kolejne 2h w dwie strony, niektorzy pracuja i maja inne obowiazki i jak wracaja do domu nie mysla o niczym innym jak o lozku. opanujcie sie, jak nie nadazacie z materialem napiszcie pismo do kuratorium! i w razie gorszych dni przestancie sie na nas wyzywac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaljksjkajk
No faktycznie, lepiej sie nie uczyc i skonczyc na kafe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyych
A co mają zadania domowe i kartkówki z 3 ostatnich lekcji konieczne do sprawdzenia wiedzy do tego, że jakoby nie nadążamy z programem i wyżywamy się na uczniach? Ogarnij się, to jest szkoła, trzeba się uczyć, pisać kartkówki, sprawdziany, odpowiadać ustnie i zdobywać oceny. Zobaczymy, jak poradzisz sobie na studiach, jeśli w ogóle na takowe się wybierasz, gdzie nikt niczego nie będzie tłumaczył, rzuci tytułami 20 kilkusetstronicowych pozycji i będziesz musiała je zdobyć, przeczytać sama w domu i sama opanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaljksjkajk
na studia wyjezdzam, tam gdzie mam zamiar studiowac nie bedzie zidiocialych nauczycielek myslacych, ze ich przemiot jest najwazniejszy. jeszcze tylko rok do matury i bede tylko juz wspolczuc mlodszym dzieciakom. na studiach tylko na scislych maja zapierdol, ja mam zamiar studiowac luzny, ale przyszlosciowy kierunek wiec sobie oszczedz i dalej zapieprzaj za 1500 brutto uzerajac sie z dzieciakami, ktore twoje lekcje maja w dupie a ucza sie dla rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyych
Jaka kulturka, dziecino :O Marne masz pojęcie o moich zarobkach (1500 brutto to chyba w Tesco :D ) i o mojej pracy. Dzięki Bogu nie mam tak tępych i leniwych uczniów, jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim nigdzie nie
wyjedziesz, bo z takim podejściem nie zdasz matury :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anglistka28
Jedź, pusta lalo, jedź. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczanie domowe rządzi
Szkoła nie jest obowiązkowa, ja dobrze rozumiem, że czujesz się sfrustrowana, tracąc pół dnia w szkole, podczas gdy mogłabyś przeznaczyć ten czas na naukę i mieć potem pół dnia wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalogowana furgonetka
licealiści pracują po szkole???? pierwsze słyszę jhahaha słuchaj, każdy to przeszedł, wieć Twoje narzekania na nic się nie zdadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczanie domowe rządzi
Otóż to : ani nie pracują, ani nie odpoczywają, ani się dobrze nie bawią, tylko nie wiadomo dobrze po co mają siedzieć w tej szkole 8 godzin, która im najzwyczajniej w świecie szkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety - przegrałaś życie,
idąc do szkoły :o i co teraz ??? Trzeba było iść do zawodówki - mniej nauki i już mogłabyś mieć koniec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosannerrrrr
a tak z ciekawości, jestem pełnoletnia i załóżmy, że chciałabym przejść na domowe nauczanie w ostatnim roku lo. mam do tego prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosannerrrrr
a na egzaminy kończące muszę iść do szkoły, z której bym się wypisała? hipotetycznie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena8765
Zgadadzam sie z autorka, ja przerobilam w sowim zyciu: szkole w polsce, studia za granica i prace. Najgorzej wspominam szkole w polsce. Siedzialo sie caly dzien w budzie, potem uczylo caly wieczor i w weekendy. Na studiach juz mialam wieksze luzy, bo moglam sobie wybrac polowe przedmiotow, ktore mnie interesowaly i bylam traktowana jak czlowiek, nie numer w dzienniku. I z reka na sercu mowie, ze praca jest mniej stresujaca niz liceum, przynajmniej jak wroce do domu po 8 godz (w tym 1h lunchu) to moge sie zrelaksowac zamiast siedziec w ksiazkach. W wiekszosci krajow europejskich nie ma niezapowiedzianych kartkowek i odpytywania nawet w podstawowce/liceum, sa wyznaczone terminy sprawdzianow co jest dobre, bo jak komus zalezy to moze sie na te sprawdziany przygotowac i nie stresowac sie na kazdej lekcji czy bedzie kartkowka czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Licencjatka_ona
Uczyc sie kurwa a nie lamentowac...:P kazdy to musiał przejsc :p ja szkoly tez nigdy niel ubilam, siedzialam po nocach, pisalam wypracowania, prace domowe itd itp (powiem szczerze ze jak chodzilam do gimnazjum to internetu jeszcze nie bylo w każdym domu, i ja rowniez nie mialam) wiec trzeba bylo pisac samemu. teraz nie marudżcie bo wszystko jest w necie, wystarczy troche poprzekręcac. zobaczysz co bedzie na studiach...wcale to nie jest najpiekniejszy okres w zyciu. w LO dostaniesz pałe z klasowki to poprawisz albo nie- i tak zdasz. na studiach dostajesz 2, czeka cie poprawka, z poprawki znowu 2 i do widzenia. tyle nocy co przesiedzialam i przepłakałam i bluznilam na siebie ze poszłam na studia to nie jestem w stanie zliczyc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena8765
Dodam,ze moja mama byla n-lka w gimnazjum i tez uwaza, ze program jest przeladowany i uczy sie mnostwo niepotrzebnych rzeczy, ktore nijak sie przydadza w zyciu i w zwiazku z tym po paru latach wyleca z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAA NIEDOBRA PUPA
W wiekszosci krajow europejskich nie ma niezapowiedzianych kartkowek i odpytywania nawet w podstawowce/liceum, sa wyznaczone terminy sprawdzianow co jest dobre, bo jak komus zalezy to moze sie na te sprawdziany przygotowac i nie stresowac sie na kazdej lekcji czy bedzie kartkowka czy nie.. tez uwazam ze to niepotrzebne... Skad sie to u nas wzielo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczanie domowe rządzi
Tak, możesz przejść na nauczanie domowe, musisz złożyć taki wniosek do dyrektora szkoły. W imieniu uczniów niepełnoletnich taki wniosek składają oczywiście rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosannerrrrr
Rozumiem dziękuję. :) A egzaminy semestralne w szkole, z której się wypisałam, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena8765
Niby po to, zeby spr czy sie ucza na biezaco. ale wcale nie jest udowodnione, ze uczenie z lekcji na lekcje jest lepsze, niektorzy wola sie uczyc duzej ilosci materialu a rzadziej. Niestety mlodzi ludzie w PL sa traktowani jak zero i mysle ze wielu n-li ma satysfakcje, ze taka mloda osoba nie moze sobie spokojnie przyjsc do szkoly sie pouczyc, tylko musi sie denerwowac kazdego dnia. A jak sie okaze ze kartkowki nie ma, to czesto ta nauka okazuje sie strata czasu bo np ma sie z czegos innego duzy sprawdzian i mozna bylo ten czas poswiecic na lepsze przygotowanie na ten sprawdzian. Szkoly w polsce nie ucza dobrego zarzadzania czasem, bo zarzadzanie czasem nie polega na zakuwaniu wszystkiego "na wszelki wypadek" tylko solidne przygotowanie do okreslonych zadan, ktore maja jakis okreslony cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz_za_swoje
widzisz, bo tak jest ten system rozwiazany by caly czas Ci absorbowac na program, ktory przygotowano bys sama nie myslala, nie miala czasu na zastanowienie, refleksje a juz najmniej: sprzeciw ! trybiki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena8765
dokladnie, zero czasu na zastanowienie sie.. taki stalinowski system :) (ok przesadzam!) . ale nie dziwie sie, ze potem dorosli ludzie maja problemy z samodzielnym mysleniem i tylko chlona co im powie telewizja czy kosciol. pozdr. wszystkich styranych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaljksjkajk
Wy chyba jestescie nienormalne... Mam przyjaciółkę ze Szwecji, tam sie NIC nie robi tylko tłuką języki, bo to podstawa, wszystko mają za darmo, a i tak są do przodu. W Niemczech to samo, nie ma czegoś takiego jak NIEZAPOWIEDZIANY sprawdzian, czy odpytywanie. Tylko w Polsce nauczycielki są takie wściekłe :D I w dodatku czytac nie umieją - napisałam, że się uczę dzisiaj CAŁY dzień, więc dlaczego zostałam nazwana 'pusta', czy że nie zdam matury. Oceny mam bardzo dobre, ale ile wysiłku muszę w to włożyc. Ja naprawdę mam co innego do roboty w życiu niż analizowac lektury, które mnie tak naprawdę gówno obchodzą, a sam autor nie wiedział co ma na myśli. Tak samo logarytmy. Po co mi to w życiu ja się pytam? Rozumiem PO (które mi się swoją drogą skończyło a szkoda), gdzie uczyłam się udzielac pierwszej pomocy, czy niemiecki i angielski, które uwielbiam. Historia wg mnie też nie powinna byc do nauki. Opłaca ją się znac, ale nie umiec na pamięc! I zrozumcie to, większośc uczniów uczy się za ambicje rodziców, a wasz przedmiot ma w dupie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczanie domowe rządzi
Nie wypisujesz się ze szkoły - nadal jesteś jej uczniem, ale nie musisz uczęszczać na lekcje - możesz uczyć się sama, możesz sobie wynająć korepetytora - Twoja wola. musisz zdawać pod koniec semestru i roku, aby uzyskać promocję.Skoro jesteś pełnoletnia to pewnie skończy się tylko na egzaminie zaliczającym rok (w przypadku młodszych dzieci robi się co semestr aby sprawdzić, czy rodzice czasem nie olewają sobie obowiązku edukacyjnego, który Ciebie już nie dotyczy, ale to wszystko do uzgodnienia z dyrekcją szkoły). Egzaminy Szkoła ma obowiązek urządzić dla Ciebie ten egzamin i podać Ci zakres programowy, który jest wymagany. Wcale nie trzeba specjalnych badań naukowych, żeby wiedzieć, że lepiej przyswajamy wiedzę na własnych warunkach. Kiedy czytacie książkę to chyba też wygodniej Wam być samemu, w wygodnej pozycji, a nie np. w tramwaju w otoczeniu dwudziestu innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosannerrrrr
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. :) Byłoby świetnie przejść na taki tryb, tym bardziej, że mam w tym roku maturę, potrzebuję dużo czasu na przygotowania. W dodatku zajęcia dodatkowe. A tak, uczyłabym się tylko na egzamin kończący, po prostu cudownie. Ale w tej szkole niestety nauczyciele są mściwi i zrobią wszystko by pokazać swoją wyższość- bałabym się o egzamin (nie o to, że nie zdam, bo problemów z nauką nie mam żadnych, ale o wynik). A w ten sposób mogłabym więcej czasu przeznaczyć na naukę przedmiotów maturalnych... Coś niezwykłego. Bardzo żałuję, że w Polsce nie jest to popularne wyjście, bo przez to przyznam, że brak mi odwagi. Gdyby było to powszechne, zdecydowanie, bez wahania zgodziłabym się na to, gdyż siedzenie w tej szkole to dla mnie strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosannerrrrr
Nauczyciele siedzą, piją herbatkę i opowiadają o swoim prywatnym życiu... :O a ja patrzę na zegar i obserwuję jak czas umyka, żal mi tego bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczanie domowe rządzi
Ja też żałuję, wprawdzie dawno jestem po szkole, ale szkoda mi dzieciaków. Co do mściwości: stronnicze oceny zgłasza się do kuratorium to wiadomo. A jeśli naprawdę mialabyś problem, to możesz przenieść się do innej szkoły, w której nauczyciele Cię nie znają i tam wnioskować o nauczanie domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosannerrrrr
No tak, racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosannerrrrr
Powiem Ci szczerze, tak bardzo mi się spodobał ten pomysł, że zaczynam naprawdę go rozważać! Bardzo proszę, powiedz mi tylko na jaki artykuł mam się powołać? Znalazłam odwołania prawne tylko w wypadku złożenia wniosku przez rodziców, a na co ja miałabym się powołać? Będę bardzo wdzięczna za sugestie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×