siedze i....

jest tu jakaś sprzecznosc, bo z jednej strony silne pragnienie, z drugiej nie robienie nic z tym, dołownie się

juz juz doradzam - chce sie zakochac, nap0rawde, o niczym tak nie marze..hmm no teraz jestem zamknieta to napewno. wczesniej bylam pewna siebie, bardziej otwarta do facetow, gdy mnie podrywali czulam sie taka hmm zeby to nie zabrzmialo narcyzowato ale no kurcze fajna, a teraz? teraz jak ktos mnie adrouje to mysle ze robi sobie ze mnie zarty. wypozyczylam ksiazki o poczuciu wlasnej wartosci ktore leglo w gruzach wraz z moim bylym, ale nawt czytac nie zaczelam;/ ogolnie to osoby wartosciowe jak by sie moglo wydawac odrzucilam. mialam kilka adoratorow ktorzy i mieli fajna prace, i nie byli typami lovelasami, ale ja oczywiscie co zrobilam? olalam ich, a czemu? bo nie mieli tego czegos :( i tak jest za kazdym razem, jak oni chca to mnie do nich nie ciagnie a z tymi co ja bym chciala to mi nie wychodzi.. takze widzisz jak to jest:)

ty tego nie piszesz serio? :(

nom tak pragne milosci jak chyba kazdy ale nie chce byc z kims w zwiazku z przymusu. malo ktory facet ma la mnie to cos wiec ci ktorzy podobaja mi sie tylko fizycznie to albo nie zwracaja uwagi na mnie, albo nie traktuja mnie powaznie, albo biora nr i sie nie oddzywaja. a ci ktorzy sa wartosciowi ustawienie i zaradni to z kolei ja ich nie chce bo wydaja mi sie nudziarzami .. moja przyjaciolka mi mowi zebym chociaz pospotykala sie zobaczyla jak bedzie moze cos zaiskrzy, ale ja wiem jedno jak nie ciagnei mnie do faceta od samego poczatku to nie ma mowy ze sie do niego przekonam./ taki mam juz poprostu poejbany charakter.. ide spac dobranoc i dziekuje za porady :)

juz juz doradzam- czemu uwazasz ze nie pisze tego serio?;>

wiesz co, w chwili obecnej nie mam wyobrazeni o twojej osobowosci, najpierw wydajesz sie byc skryta, a teraz to juz nie wiem

bo jestem zakompleksiona dziewczyna ktora w siebie nie wierzy, ktorej wydaje sie ze kazdy ma ja za przeproszeniem w dupie, i ktora nie zasluguje na milosc. ale z drugiej strony niechce sie przymuszac do czegos skoro i tak wiem ze nic mnie do danej osoby nie ciagnie. wiec woel byc sama i cierpiec po tym palancie :(

ide juz, dobranoc