napiszcie czy dobrze kombinuje - kredyt mieszkaniowy...

chcialabym wziasc w banku kredyt, wiadomo ze nie oplaca sie go brac ale gdybym miala odkladac normalnie to zajeloby mi to conajmniej 10 lat a ja nie zamierzam mieszkac tyle czasu z rodzicami. wynajecie mieszkania tez kosztuje, wiec ciezko byloby pogodzic odlozenie jakiejs gotowki ze splacaniem wynajmu. dlatego pomyslalam nad kredytem tak sobie orientacyjnie obliczylam w internecie i wyszlo ze miesieczna oplata wynosilaby okolo 500 zl (a chcialabym kupic kawalerke za okolo 80 000 zl) zarabiam 1500. moj facet ma mieszkanie 2-pokojowe ale nic nie wspomina zebym sie wprowadzila, ale gdyby kiedys to zaproponowal to kawalerke moglabym np. wynajac i z wynajmu splacac kredyt. dobrze kombinuje?? poradzcie cos jesli ktos mial jakis kontakt, lub ma z kredytem to pomozcie, wypowiedzcie sie, doradzcie prosze.. :-)

up

Na ile lat chcesz wziąć ten kredyt?

okolo 20

lepiej najpierw się w banku zapytaj - przy kredytach hipotecznych robią takie cyrki, ze aż strach. Ja staram sie "tylko' o 30 tys, mam podobne zarobki, oraz zabezpieczenie w postaci hipoteki wartej 150000 i wciąż mi mówią, ze 30 tys to za dużo jak na moje zarobki. Poyebani

i tam się dowiedz o faktyczną wysokość raty, bo te wyliczenia w internecie nijak się mają do rzeczywistości, w każdym banku jest inaczej, marże, prowizje itp. Poza tym jak bank ci policzy zdolność kredytową, to się może okazać, że mogą ci dać np 20 tys... A z tym kombinowaniem - dobrze kombinujesz. Zawsze jak się wprowadzisz do chłopaka, to swoje możesz wynająć. Zawsze będziesz miała gdzie wrócić w razie czego.

no chyba to mi pozostaje isc do banku i sie dokladnie dowiedziec jak to wyglada, ale tak mi zalezy na wyprowadzce. ten kraj jest durny, nie dosyc ze zarobki marne to jeszcze jak chcesz wziac kredyt na mieszkanie to robia problemy. :-O

z wynajmem kombinujesz dobrze, ale kredytu na zarobki 1500 zł nie dostaniesz