czy mozliwe zeby facet zgrywał niedostepnego

Nigdy mu nie powiedzialam ze cos do niego mam, z durgiej storny przychodzi po mnie kolega do pracy. I moze mojego kolegi sie boi bo ten ewidentnie go nie trawi

O juz wam tlumacze jak to jest. skad ta rozbierznosc zdan w moim temacie. otoz gdy jestesmy wieksza grupa to sie mnie czepia o byle gowno, ale gdy jestesmy sam na sam na zmianie nagle zamyka sie w sobie i praktycznie o niczym nierozmawiamy.

Tak jak pisalam wczesniej ze skrajnosci w skrajnosc. Przy wspolpracownikach jest dla mnie troche chamski. Gdy mamy sami obydwoje tylko zmiane jest malomowny, a jesli jakis temat zalapiemy to jest bez wiekszych zgrzytów.Jesli inne kolezanki(mezatki itp. lub jakies nieatrakcyjne) maja same zmiany przychodzi do nich , jesli ja jestem sama do mnie nie.

A i jeszcze jak jestesmy sami na zmianie i jakis klient mnie zagaduje. Zaraz gdy ten klient odchodzi on mowi ze go wkurwia, ze nie trawi takich typów.A potem mowi ze klinet mnie podrywał.. WTF o co chodzi z tym wszystkim ;?

Podpinam się pod temat ?

Ja nie wiem ani nad czym tutaj się zastanawiać, ani dlaczego Ty jesteś taka głupiutka autorko tego topiku, że się zachwyasz tym, że jakiś facet Tobą manipuluje i się Tobą bawi, czyli Cię nie szanuje za grosz. Nie masz ani odrobiny godności. A facet to typowy narcyz, czyli ktoś kto nie ma uczuć i kogo bawi pociąganie za sznurki, by się bawić uczuciami innych, a w domu taki ktoś zamienia się w tyrana i damskiego boksera. Dla dzieci taka rodzina to koszmar, który niszczy im życie. Jak Ci to pasuje, to pakuj się w bagno, obyście tylko nigdy nie mieli dzieci.

faceci nie zgrywają niedostępnych po prostu nie są łatwi i puszczalscy

Podnosze moze ktoś się wypowie tez jestem w podobnej sytuacji vo autorka

Up

Czy to możliwe?