co sprawia że się zakochujemy?

Dlaczego w ogóle tak jest że wystarczy ta przysłowiowa iskierka i już można zwariować

Widocznie tak jesteśmy skonstruowani i nie mamy na to wpływu..

"to coś" co ma w sobie ta osoba, chemia chemia chemia :) i spojrzenie, jak zatapia sie w twoje oczy i nie moze przestac patrzec:)

dla mnie pierwsza sprawa to wygląd...jak facet jest piękny to już mogę się zakochac, dalej to jak mnie traktuje, czy jest zainteresowany, jesli mnie uporczywie nagabuje, nie daje mi chwili spokoju , przy tym jest bystry, dowcipny i mi czyms imponuje to mogę sie zakochać :)

no właśnie co sprawia że to właśnie ta a nie inna osoba?

potrzeba bliskości, bezpieczeństwa, miłości...

W sumie to co wyzej ludzie pisza to prawda. To jest chemia (doslownie), reakcja na pewne rzeczy (znowu chemia uwalniana w mozgu), no i to ze jestesmy tak zaprogramowani. Bez tego bylo by ciezko, w sensie. Nie zakochujac sie czlowiekowi nikt nie pasuje, bo kazdy ma wady, i ocenia wszystkich wtedy obiektywnie. Wszyscy mu sie wydaja nieodpowiedni bo to czy tamto. A tak jest mechanizm, ktory robi pyk i juz.

http://www.youtube.com/watch?v=ZkOVt34EsTQ

teoria ewolucji , kobietom podoba sie jakis facet, najczęsciej o dobrych genach (co można stwierdzic po wyglądzie np. wysoki, dobrze zbudowany, zdrowy , wysportowany , raczej facet z trądzikiem, niski , gruby nie ma większych szans :P ) oraz na dłuższe związki status społeczny... wiadomo , że kobieta wybierze biznesmena/lekarza a nie sprzątacza czy dostawcę pizzy

ja też nie rozumiem dlaczego jest tak że ta osoba porazi mnie jak prąd,nasze spojrzenia szok przecież są inni i jest normalnie dlaczego TA OSOBA w sumie normalny człowiek jak każdy a jednak szał