jestem na diecie i jestem strasznie głodna...już nie mogę..

Odchudzam się od miesiąca, miałam w tym czasie 2 dni załamania, schudłam 4 kg na razie a jeszcze 5-6 przede mną. Od wczoraj obsesyjnie myślę o jedzeniu, wyobrażam sobie pierogi ruskie polane tłuszczem z podsmażana cebulką, krokiety itp. Wiem, że muszę wytrzymać, robię to dla siebie ale jest cholernie ciężko..znacie jakieś sztuczki, żeby oszukać głód?

napij sie wody

piję litrami i żuję gumę ale to już nie wystarcza

tez byłam na diecie, rzuciłam, jesli jestes strasznie glodna to i takrzucisz sie na jedzenie- predzej czy pozniej.

musisz sobie obrzydzić jedzenie tzn wyobraź sobie te okropne kalorie w tych pierogach ,które opanują Twoje ciało i zrujnują twoja ciężką pracę :) trzymaj się dzielnie

nie rzucę się bo nie mogę, wyglądam jak świnia

to i tak nie pomoze. nie rozumiecie- jesli ona jest na dieci i jest glodna tzn ze cos jest nie tak z dieta- nie dostarczasz organizmowi odpowiedniej ilosci skladnikow odzywczych. wiec tak sie mozesz meczyc i meczyc- tak czy siak polegniesz.

podziwiam, bo ja zawsze się wyłamuję.kiedyś kiedy byłam silniejsza pomagała mi wizualizacja, że jak coś zjem np te pierogi to na wadze na drugi dzień kg więcej albo wyobrażalam siebie taką grubą, która wszystko zaprzepaściła..to pomagało mi oprzeć się pokusie...poza tym pusta lodówka..jak byłam mega głodna wieczorami, to chodzilam jak najwczesniej spać..albo tego typu akcje. powodzenia tak btw. :) ja sama tez muszę schudnąć i wracam chyba na dobre tory od wczoraj. muszę zrzucić jakies 8 eh... i znow wyrzeczenia.

diete robisz ??? Ja chce schudnac 4-5 kg, nie moge sie zabrac. Czasami jak mialam takie momenty jak ty , to pilam czarna kawe, albo robilam sobie rosolek (ze sloiczka ) w proszku 4cal. No czasami dolozylym zielonej pietruszki, albo cebulki, albo czosnku. I tak oszukiwalam zoladek i jezyk.

skoro juz zakladasz taki temat- rzucisz sie. nie przejmuj sie ze wygladasz jak swinia. od zycia cos sie nalezy, atak w ogole to dieta od dietetyka czy sama sobie ukladasz>?

opuszka- tylko zauważ różnicę pomiędzy głodem fiz a psychicznym..bo takie zachciewajki to często po prostu głod "psychiczny" to znaczy zwykłe pokusy, kiedy fiz. nie jesteś głodna... a jezeli fiz jesteś to wszamaj sobie jakiś chudy twaróg czy whatever dietowego.. :)

stosuję dietę niskokaloryczną bo tylko taka się u mnie sprawdziła najgorsze jest to, że na wadze widać 4 kg mniej ale na mnie jeszcze nic..trochę mnie to dołuje ale powtarzam sobie, że żeby było widać efekty muszę wytrzymać jeszcze trochę

Nie żuj gumy! Kiedy żujesz gumę,Twój żołądek przygotowuje sie że zaraz to co masz w ustach połkniesz i zaczyna wytwarzac soki trawienne.Dlatego tez gdy zujemy gume odczuwamy wiekszy głód.

tylko, że ja połykam tą gumę..

ale ja polykam ta gume, haha rozsmieszylas mnie. :) ale gumy nie połykaj bo sie przyklei do zoladka! :/ ja dzis ide do dietetyka. sama nie daje rady.

Trzymaj diete, bedziesz potem dumna z wlasnego ciala. Nie ma to jak sama sobie sie podobac.Efekty przyjda, z niczego nie ma nic. Organizm broni sie przed utrata wagi, ale jak wytrzymasz, to sie nie obroni. Sprobuj tez troche wiecej ruchu. A jezeli robisz diete nisko kaloryczna, to kup sobie rosolek w proszku maggi, albo knora, na sloiku pisze jedna lyzka proszku 4-7 cal, zalezy jaki kupisz. Zalewasz to w kubku ciepla woda i pomaga.Ten wilczy glod mija. Mozesz wypic dwa kubki. Dostarczysz organizmowi wode ktora potrzebuje.

Acha , najlepszy sposob , to zakochac sie, glod na jedzenie mija !

ooo tak zakochanie to idealny sposob na utratę wagi :D sama bym chciala...

Chyba nie zniklas zeby jesc .

Nie żuj gumy bo ona jeszcze bardziej pobudza głód. Pij duzo wody i zajmuj się innymi rzeczami tak żeby nie mysleć o jedzeniu. To chyba najlepszy sposób. Pozdrawiam i życzę powodzenia! ;)

broń boże nie żuj gumy!!!!!!!!!!! to pobudza soki trawienne, bo wykonujesz szczęką ruchy jakbyś coś jadła i żołądek zaczyna przygotowywać sie do trawienia, wydziela soki i stad czujesz wzmożne uczuie głodu!!!!! Dobrym sposobem jest umycie zębów :) przestaje sie chciec jeść na trochę :) no i błonnik

a ma ktos radec jAK PRZYTYC?

jestem w pracy, zjadłam śniadanie i do 17 nie mam już nic..

ale tylko po to żeby sobie skurczyć żołądek, bo normalnie jem całymi dniami. Teraz muszę tak co 4 godziny sie przyzwyczaić, potem już z górki nawet raz dziennie wystarczy. Najgorzej jest jednak start, cały czas mi się chce jeść a jak wracam do domu to wpierdalam a nie jem. I tak z 3 kg fajnie by było żeby poleciało.