Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MuchaLucha

TEŚCIOWA + BRATOWA rujnują mi życie............

Polecane posty

Gość MuchaLucha

Witam, Będzie długie bo muszę się wygadać a lepiej to zrobić w sieci niż wśród znajomych. Problem dotyczy moich relacji z matką i siostrą mojego narzeczonego. Jesteśmy parą od 2ch lat. Poznaliśmy się za granicą, tam też mieszkaliśmy do czerwca tego roku. On moją rodzinę poznał po roku znajomości, ponieważ z mojej inicjatywy spędzaliśmy razem wakacje na żaglach. Z moją rodziną kontakty utrzymujemy głównie przez internet, skype, imprezy rodzinne, okolicznościowe itp. ( mieszkają na stałe za granicą poza Europą.) Relacje nasze jako pary z moja rodzina określiłabym jako poprawne, okazjonalne. Z jego rodziną do czerwca tego roku do czynienia nie miałam wcale.......2 razy w tym czasie pojechał do rodzinnego domu do Warszawy, pytał czy chcę pojechać, ja jednak ponieważ nikt mnie oficjalnie nie zapraszał nie napraszałam się sama. Nikt nie protestował. Często rozmawiał z siostra na skype.....mnie jednak do telefonu nie prosił, przekazywał tylko pozdrowienia. Nic na siłę. Problemy zaczęły się po przyjeździe do Polski. Otóż familia przypomniała sobie o moim istnieniu.....i od tej pory w wynajmowanym w Warszawie mieszkaniu codziennie widuję siostrunię albo mamunię mojego S. Panie poczuły się na tyle swobodnie,że dorobiły własne klucze. Oprucz mamy i siostry S, ma jeszcze Ojca i brata, ich jednak widuję okazjonalnie podczas 'obidków'. Problemy z tymi Paniami miałam już podczas pierwszej wizyty kiedy to zaczęły dopytywać 'a kiedy ślub???' wyjaśniłam najspokojniej,że akceptuję co najwyżej cywilny w przeciągu najbliższych 2ch lat kiedy moja działalność gospodarcza się rozkręci i zdecydujemy w którym kraju chcemy mieszkać. Jak grochem o ścianę. Za każdym razem słyszę ubolewania,że na termin długo się czeka,że formalności itp. S. zachowanie części swojej rodziny traktuje jak uroczą polską egzotykę i najwyraźniej go to bawi. Nie przeszkadz mu bynajmniej,że mamunia zagraciła nasz balkon paskudnymi ziołami, nie pytając nas o zdanie. A fakt,że przynosi po pracy zupę w litrowym słoiku nawet go cieszy. Przez 2 lata jadaliśmy na mieście i szczęśliwie przeżył,.....a teraz nic nie dorówna tłustemu rosołkowi z połowy kury. dramat.Mamusia sprytnie udaje pulchną urzędniczkę po 50-tce, miła troskliwą i religijną. Siostra z kolei to kliniczny przypadek mola książkowego, przekonanego,że po dziennej historii zyska przewagę na rynku pracy. Najgorsze są te codzienne inspekcje, herbatki...itp Ile można gadać o problematyce papryki konserwowej???? 1raz na tydzień to chba aż nadto. Uprzejmość uprzejmością, ale moje mieszkanie to nie przystanek i miejsce na każdą przerwę między zajęciami i nie punkt dostawczy caritas..ani nie rozlewnia zupy. Za kilka dni wyjeżdżam służbowo i mam nadzieję wymyślić coś twórczego....hmmmmm może kolejna przeprowadzka?????? najlepiej do Burkina Faso albo gdzieś gdzie telefony nie są w użyciu ;-((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjaśnij mi jedną rzecz...czemu Twój narzeczony pozwolił na dorobienie kluczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
Sama bym chciała wiedzieć..... bo M. ma okienka w czasie zajęć i biedactwo nie może się przecież tułać na zimnie, jak brat niedaleko uczelni mieszkanie wynajmuje. Takie jest oficjalne wyjaśnienie. Od córci mamcia klucze dorobiła... i tak oto mam dom otwarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiencie zamki i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiencie zamki i po sprawie
mieszkanie wynajmujecie wspolnie jak rozumiem, a czy on sie Ciebie o zgode pytal na dorobienie kluczy przez te dwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tego nie rozumiem czemu Twój narzeczony pozwolił na dorobienie kluczy?? Porozmawiaj szcerze z narzeczonym powiedz co ci sie ie podoba pamietaj ze nigdy nie wygrasz z jego rodzina nie stawiaj go przed takim wyborem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paluszek pipciuszek
a ja jestem za tym Burkina Faso teściowa i reszta z tamtej strrony to nie rodzina a ja obcych do domu nie wpuszczam zarekwiruj klucze i powiedz męzowi ze ty jestes jego zona ajk sie mu nie podoba wypad do matki na rosiłek potem pójdz do fryzjera i na plty ze znajomymi i pojaw się w domu za jakies 3 dni zobaczysz jak mina mu zrzednie a jak nie zrzednie to juz czas powiedziec... goood bye my love good bye ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wynajmijcie mieszkanie gdzies dalej. powiedzcie, ze to Wam nie pasowalo z powodu lokalizacji - daleko do pracy, zbyt glosno, czy cos tam innego. tylko nie mowicie o tym wczesniej tylko jak znajdziecie mieszkanie i bedziecie sie przeprowadzac. a jesli chodzi o ziola na balkonie - w nocy jest mroz - zmarzna - a jesli macie obudowany balkon to go otworz na noc i wtedy na pewno zmarzna zupy mozesz sama gotowac - niech stoi na kuchni, jak mamusia przyjdzie i uprzejmie podziekuj i powiedz, ze macie swoja - najlepiej taka jakas nietradycyjna (np krabowa) aby mamusia nie mogla zrobic podobnej i oczywiscie pusc tekst ze Twoj face ja uwielbia a zeby pozbyc sie ich chwilowo mozesz np zostawic pelno naczyc w zlewie brudnych i napisac kareteczke siostruni, ze skoro sie nudzi podczas okienk ato prosisz o pozmywanie i jej sie odechce odwiedzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paluszek pipciuszek
problematyka papryki konserwowej tez jest mi znana z tym ze 45 minut pytania mnie czy to jabłko jest kwasne czy słodkie...? po tym czasie powiedziałam to ugryz sobie i zobaczysz jaki ma smak.... a takze wyrywanie talerza w czasie obiadu no bo juz skonczyłas a czas pozmywac... na szczescie kilka razy warknełam i mam spokój i tak nic nie przebije wyjscia do supermarketu gdziemoja tesciowa dotyka każdej jednej rzeczi i pyt co to? miałas? dobre? jak to stosowac? ile to kosztuje? potem wsadza 4 rzecy do koszyka i przy kasie je odkłada bo ona taka niezdecydowana...ciul ze to ja za to płace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
Próbowałam tak w sposób cywilizowany.....że może nie powinniśmy mamuni codziennie fatygować??? że może będziemy się na zmianę odwiedzać. Próbowałam wyjaśniać,że często przyjmuję osoby w sprawach służbowych i z mamą powinniśmy się na mieście widywać. Kilka razy po najeździe tych ropuch zaproponowałam zbiorowe wyjście do cukierni.....a potem po skończonej imprezie oznajmiłam,ŻE DUŻO PRACY MAM NA JUTRO WIĘĆ IDĘ DO MIESZKANIA POPRACOWAĆ. Aluzja nie dotarła S, chrapał na kanapie w salonie obok M. wertowała gazetę a Mamunia sadziła wrzosy. Chciałam to załatwić jak cywilizowana jednostka ludzka, i byłam pewna,że aluzje podziałają....ale nie. Chyba im trzeba wygarnąć jak świni do koryta. S. wspominał na początku czy mam coś przeciwko temu ,że M. OD CZASU DO CZASU wpadnie podczas okienka na uczelni zeby się zagrzać czy napić herbaty. No ale widzę,że stwierdzenie od czasu do czasu jest relatywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paluszek pipciuszek
to moze choroba... przychodzisz z pracy... kładziesz się na kanapie i nie kiwasz palcem i monotonnym głosem wołasz....jeeeeeeeeeeesc piiiiiiiiiiiiiiiiiiic poduszke itd itd bo ci ełupie i wiesz najlepiej kręgosłup albo naspisz na drzwiach epidemia dzumy ;")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając Was Bogu dziekuje ze nie znam mojej teściowej mąż pokłucił sie jeszcze przed ślubem i zerwała kontakt z mamusią za to teściu daje popalic ale i na niego mam sposob juz 2 lata wnuczki nie widzi dostal wybor albo mnie przeprosi albo moja noga tam nie stanie narazie trzyma sie hardo zobaczymy jak swieta przyjda a on znowu bedzie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
Moja Mamusia np. codziennie ubolewa,że ja nic nie jem..... dlatego donosi rosoły. Ubolewa też nad swoją wagą i mówi "Ciasna ta moja spódnica, i skąd to się wzięło???" Ha! a ja wiem skąd. Prosi także żebym stawała na wadze w łazience i lamentuje :"ojojoj taka chudziutka jesteś bo ty nic nie jesz, w ciążę nie zajdziesz, nawet sukni ślubnej na ciebie nie będzie." No cóż ile może ważyć osoba o wzroście 159.....47 kg uważam w tym wypadku za wagę normalną, a do rosołu mam wstrręt od urodzenia. grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiencie zamki i po sprawie
osz bym zjebala faceta rowno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paluszek pipciuszek
a tak serio tez tak miałam ale jjuz nie mam próbowałam kilku poddanych ci sposobów nie podziałało wiec zawinełam się na weekend do znajomych mezowi powiedziałam ze jak wróce ma byc posprzatane bo mama przeciez przychodzi to i tak ma czas po czym nieodbierałam telefonu i błogo spedziłam 3 dni po powrocie mamusia wpadła raz drugi trzeci więc powiedział męzowi o mamusia nadal tu jest? wiec nie zaqczaiłes dlaczego wyjechałam? to w weekend znow sie bedziecie mogli nacieszyc soba...bo ja bede tak długo wyjeżdzała az odzyskam dom meza i swiety spokój no i podziałało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
Kto nie zna teściwej ma najlepiej....ale dzięki tym damom rewiduję poglądy na temat ślubu w ogóle ...nie ma tego złego ;-) Strach się bać co by było gdybym dziecko urodziła. A co myślicie o hodowli skorpionów albo węży????/ może gdyby zainstalować terrarium w przedpokoju mamunia bałaby się wejść? ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vasanna...
Na ich widok od razu kładź się spać. Jak on je chce, to niech z nimi siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vasanna...
Białe mychy też możesz hodować. Udaj, że zgubiłaś klucz w pracy, albo może Ci go ktoś ukradł, więc trzeba wymienić. Nowych nie dawajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem z teściową i
szwagierką chyba, a nie bratową:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na prawde to powinnien Twoj facet to zalatwic, a nie Ty. powinnas z nim porozmawiac. jak to wyjdzie oficjalnie od Ciebie to bedziesz 'czarna owca w rodzinie', a to jego rodzina wiec wie jak z nimi rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
===> paluszek pipciuszek Wypróbuję ten patent z weekendem. Probem też jest taki że hmmmmm... łatwiej poradzić sobie z chamską zołzą niż rozlazłą uśmiechniętą starszą ropuchą która udaje anioła miłosierdzia, formalnie mnie nie obraża i teoretycznie ma dobre intencje. Zawsze w takim wypadku zastanawiam się,czy jest taka głupia, naiwna ślepa czy odgrywa ten teatr żeby mi życie umilić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nakrecaj sie i nie popadaj w paranoje. pogadaj z facetem, niech on to zalatwi, jak nie szukaj innego mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ...........
1. zabierz klucze i tesciowej i siostrze!! nikt nie ma prawa wchodzic do waszego mieszkania bez wczesniejszego nie uzycia dzwonka do drzwi! ...nawet na golasa nie mozecie pochodzic po mieszkaniu czy bzyknac sie tu czy tam bo W KAZDEJ CHWILI "ktos" moze wejsc!..POORAAZKA!!! 2. a jak nie klucze to karz swojemu lubemu zmienic zamki jesli nie chce prosic o klucze. jesli mamusia bedzie sie dopytaywac "DLACZEGO 😭" to niech narzeczony powie co chce byle zapanowal porzadek u was. Zreszta to on niech zalatwi to w sposob jaki chce byle bylo tak jak ma byc. Daj mu tydzien na zrobienie "porzadku". Co to ma znaczyc ze tesciowa i siostrunia moga wchodzic kiedy chca do was...??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
spróbuję wyciągną do knajpy wieczorem, dobrze nakarmić i pogadać. Starm się nie nakręcać...ale. No właśnie ,jestem na takim etapie,że nawet ich wygląd czy ton głosu mi przeszkadza....normalnie nikogo nie obmawiałabym na kafeterii za sam wygląd czy nawyki kulinarne.....no ale w pewnym momencie to nawet święty by cierpliwość stracił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ciebie rozumiem bo tez mam tesciowa potworna i siostre meza kujona, ktory nie umie egzystowac w spoleczenstwie. ale na sczzescie mieszkaja w innej miejscowosci, ok 50 km od nas i same do nas nie dojada. tez na poczatku sie nakrecalam, nie moglam zniesc tych bab. az w koncu popadlam w paranoje i wiele sobie sama dopowiadalam. a teraz mam gleboko gdzies to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o moze faktycznie
jest taka dobra dusza, nie pomyślałaś ze przynosi te zupki żeby się jakoś wkupić w Twoje łaski ? z perspektywy lat powiem ze obiady mojej teściowej sa naprawdę smaczne i jesli to lubi i sama proponuje cóż......... odmawiac niegrzecznie , dla mnie sytuacja don przyjecia. Nie wyobrażam sobie dać komuś kluczy do mieszkania i zastanawiac sie rano czy moja bielizna którą maż ze mnie zdjął w miłosnym szale jest dalej na lampie hahaahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
Dobrze ,że sama nie jestem....... :-) Wszystkim dzięki wielkie za wsparcie. Wykonam manewr z kolacją i prośbą o załatwienie sprawy i poczekam jak to się skończy. Gdy rozmawiam ze znajomymi z zagranicy to nawet uwierzyć w takie akcję nie chcą ;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuchaLucha
Hmmmm..... niby siedzą zawsze w części dla gości i nie myszkują...ale jednak. Po prostu gdy zgadzałam się na to dorabianie kluczy myślałam,że to kwestia raz na tydzień.......mojego S. też nie posądzałam o taką bezkrytyczność w stosunku do własnej rodziny. Ojca i brata ma normalnego...więc po reszcie towarzystwa też się spodziewałam normalnego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urzekła mnie wcześniejsza porada- napisz na drzwiach "Epidemia dżumy". Ja bym tak zrobiła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o obiadki - to akurat rozumiem autorke. moja tesciowa jest fanka 'kuchni polskiej'. w jwj zupach sa kluski z gorka i troche wody, wszedzie, gdzie moze dolewa smietane i ocet, wszytsko tluste i bez smaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×