on zabiegal,ona niepewna...on odszedl ona zrozumiala co stracila

od pol roku zyje ze swiadomoscia straty najblizszej mi osoby. najpierw byla przyjazn,potem on zabiegal jako facet,byl zawsze blisko,zawsze moglam liczyc na jego rozmowe,bliskosc,czas.mijaly tak lata,ja bylam w toksycznym zwiazku(zakochana w niedojrzalym mezczyznie,który nie wiedzial czego chce..i tak mna manipulowal) az pewnego dnia chcialam zmienic swoje zycie i dac sobie szanse,lecz balam sie tej milosci,tego uczucia ktore dawal mi mezczyzna ktory byl moim przyjacielem,odrzucilam,odeszlam...on pukal jeszcze raz z nadzieja na nas,lecz ja po raz kolejny bylam obojetna.. kontakt urwal sie,probowalam zrezygnowac z nich obu szukac szczescia gdzie indziej..bylam samai zrozumialam co stracilam i czego potrzebuje,lecz on zaczol ukladac sobie zycie,a ja caly czas tesknie..