Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssqq222

nie daje rady juz...

Polecane posty

Gość ssqq222

Słuchacjie, mam dość... wiem że zaraz bedziecie mnie wysyłać do psychologów... Problemem jest moja nadwarażliwość. Wystarczy że zobaczę jakieś smutne zdjęcie, usłyszę coś smutnego i już ryczę (ale tylko w samotności), mam zniszczony humor, uważam że tu nie pasuję, nie mogę po prostu poradzić sobie z tym... mam ochotę krzyczeć! a nie mogę nic zrobić, nie mogę pomóc, nie uratuję świata... to mnie dobija, i w tych małych chwilach odechciewa mi się żyć z tej bezsilności (ale nie mam żadnej depresji) przed chwilą zobaczylam na głównej stronie forum zdjęcie jak krokodyl wbił się kłami w trąbe małego słonia... i już płaczę.... i dokladnie czuję to co ten słonik... jest mi tak źle... chciałabym żyć normlanie, nie potrafię przez swoją nadwarazliwosc.. najgorsze że to się z roku na rok pogłębia, własciwie każdego dnia natykam się na jakieś np. straszne zdjęcie, chociaz wcale tego nie chcę! unikam tego, od razu zamykam strony, czasami mam wrażenie że oszaleję! że autentycznie stracę zmysły :( wiem jak to debilnie brzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam nie wiem
ha ha ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssqq222
własnie dokladnie o to chodzi - w realnym zyciu też nie mam komu o tym powiedzieć, bo wiem że każdy zareaguje jak wy tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim wypadku
Jestes po prostu bardzo wrazliwa:)ja mam zreszta podobnie,szczytem wszystkiego bylo jak stanely mi lzy w oczach gdy ogladalam kawalek "jedyneczki"-czyli cos co kiedys bylo Domowym Przedszkolem:D A co do cierpienia zwierzat i malych dzieci to juz wogole jest masaka,idzie zima a ja potrafie myslec o tych biednych psiakach przy budach,jak one musza cierpiec na tym mrozie.Moglabym mnozyc takie przyklady. Jedynym sposobem wg mnie(i mi pomaga)jest po prostu nie ogladanie wiadomosci,jakis smutnych zdjec,nie rozmawianie o takich rzeczac trzeba natomiast caly dzien koncentrowac sie na pozytywach-dostrzegac drobne mile rzeczy ,ktore Cie spotkaly i moga to byc naprawde pierdoly.Na poczatku to wymaga troche wysilku ale potem wchodzi w nawyk i poprostu nie widzisz juz tych wszystkich zlych rzeczy,nie myslisz o nich,masz za to SWIETNE samopoczucie.Spruboj mi to naprawde pomoglo. Wrazliwa bedziesz juz zawsze bo taka jestes i to jest akurat dobra cecha no ale nie moze ona utrudniac zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miriam12345
Ja też tak mam :( . Najczęściej jak widzę biedne zwierzątka . Rodzina rodzina ... mam iść do mamy czy taty,bo mi smutno, gdy zobaczyłam małego słonika, który umrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim wypadku
Po prostu trzeba unikac takich tematow ,zdjec itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma tak jak ty
nie martw sie, ja mam tak samo... jestem juz po 30 i mam dzieci, i nie pociesze ce mowiac, ze nie jest wcale lepiej, nie zamykasz sie na swiat... patrzac na moje dziecko staja mi przed oczyma jakies okropne wiadomoi sprzed nawe kilkunastu lat (maz zabronil mi ogladac ) mam w glowie te wszystkie dzieci, te zwierzaki i tez mi z tym ciezko czytajac wiadomosci, ogladajac w tv mialam "filmy" widzialam az za dobrze jak sie czula ofiara i nie moge ni poraddzic na to... niewiele osob cie zrozumie, ludzie sa raczej znieczuleni, ale staraj sie siebie chronic - tak jak ja, nie czytaj o tym, staraj sie nie absorbowac wiecej zlych wiadomosci, bo to wszystko z toba zostanie i ciezko sobie z tym radzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssqq222
"tych biednych psiakach przy budach,jak one musza cierpiec na tym mrozie" Akurat w takich przypadkach to staram się pocieszać samą siebie, że przecież w naturze zwierząt jest przetrwanie mrozu. Chociaż jestem absolutnie przeciw wiązaniu psów do budy. Ja mam dość tej wrażliwości. Chcialabym się tego jakoś pozbyć, to mi nie pozwala normlanie żyć. Wolałabym być prosta i nieczuła jak spora część ludzi.. Tak się żyje łatwiej. Co do unikania strasznych zdjęć, historii, wiadomości - staram się, naprawdę. Cała moja rodzina i wszyscy przyjaciele wiedzą, że przy mnie nie można opowiadać smutnych historii (zwłaszcza o znęcaniu się nad zwierzakami). Nie wchodzę na strony na których mogę się natknąć na coś takeigo... a jak już przypadkowo zobaczę zdjęcie, to od razu wyłączam stronę, ale co z tego, skoro już to zobaczyłma, pamiętam, a potem rozmyślam parę godzin? Rodzina, przyjaciel - wiedza że jestem wrażliwa, ale nie wiedzą że mam z tym aż taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssqq222
miało być przyjaciele* Jestem tuż przed 30-tką, mam męża, nie jestem jakąś gówniarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma tak jak ty
masz racje, to bardzo utrudnia zycie... ja nie wiem czy mozna sie znieczulic, ale czytajac ciebie doskonale wiem o czym piszesz... swiat jest bardzo okrutny i niewiele mozna na to poradzic, niestety..moozna sie tylko probowac troche na niego zamknac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssqq222
Dziękuję za kilka wspierających wypowiedzi - łatwiej mi, wiedząc że nie jestem sama. Mąż też jest wrażliwy na cudzą krzywdę, ale on reaguje wtedy raczej złością.. Ale ja to po prostu rozpaczam, noszę w sobie to już zawsze i bardzo mi z tym ciężko... podobnie jak osoba wyżej - tez pamiętam jakieś straszne rzeczy sprzed parunastu lat... Głowę mam zawaloną złymi, smutnymi rzeczami. I chociaż kocham życie i jestem ogólnie szczęśliwa osobą.... czasami mam na serio wrażenie że nie pasuję do tego okrutnego świata i nie zniosę więcej tego zła. Chciałam pracować jako wolontariuszka w schronisku - tylko na chęciach się skończyło. Wyłam nad pierwszym przywiezionym psem i wcale nie byłam w stanie nic pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia______28
A wiecie co, mnie boli to, że chociaż oczywiste jest, że to człowiek wyrządza masę zła, bo zabija dla przyjemności, dla sportu itd..., to dotarło do mnie, że natura sama w sobie jest okrutna. Dlaczego np. jedno zwierzę musi zamordować, rozszarpać drugie, aby przeżyć? To ma być piękne? Dlatego nie wierze w Boga. Bóg nie stworzyłby świata w którym organizmy muszą się nawzajem brutalnie mordować aby przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim wypadku
Autorko zastosuj to co Ci podpowiedzialam,to naprawde pomaga.Skupiaj sie na dobrych rzeczach,nawet pierdolkach,np gdy sasiad przytrzyma Ci drzwi,czy przyjaznie z Toba pogada,gdy kupisz sobie jakis drobiazg ,ktory Cie ucieszy,doslownie wszystko-i te male rzeczy i te wieksze.I gdy cos milego Cie spotka zwroc na to uwage,poczuj wdziecznosc,mozesz tez powiedziec w myslach "dziekuje"(za to-ja tak wlasnie robie) Mi tez ktos to polecil i mowie po raz kolejny ,ze to dziala,skupiasz sie wtedy na pozytywnych rzeczach,przy okazji uswiadamiasz sobie ile dobrych rzeczy Cie w zyciu spotyka i ta nadwrazliwosc naprawde sie zmniejsza.Czujesz sie radosna i nie myslisz o zlych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim wypadku
Autorko -ja tez wiem doskonale o czym piszesz,jak juz zobaczylam np w wiadomosciach np informacje o tym ,ze ktos znecal sie nad psiakiem to juz mialam kilka dni z glowy:Oo niczym innym nie myslalam,teraz naprawde jest duzo lepiej chociaz takich histori unikam jak ognia,przy mnie tez nie mozna takich rzeczy opowiadac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerererrwrwer
faktycznie, teraz widzę to okropne zdjęcie na głównej stronie kafe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×