Czy rodzice was straszyli ,że pójdziecie do zawodówki jak się

I tak grozba była dość skuteczna.

Mówią, że jak się nie będę ich słuchać to poślą mnie na studia i skończę jak kolejny nieudacznik z magistrem i pensją 1500zł

dokladnei bo teraz po studiach zarabia sie mniej niz po zawodowce. czyli matoly wygraly

ze jak nie bede sie uczyc pojde do zawodowki i bede zapinkalac za grosze fizycznie na 3 zmiany a prawda jest taka ze ci co skonczyli zawodowki technika maja zawod zarabiaja o wiele wiecej niz my z mgr niejednokrotnie my nawet pracy nie mamy i wcale nie mam a mysli socjologow czy politologow

ze będę sprzątaczką no i wykrakali uznałam że do czego innego się nie nadaje i sprzatam jeszcze muszę im pomagać bo niby tacy byli inteligentni a gówno sie dorobili

Mnie też straszyli. A szczerze mówiąc wolałbym pójść do zawodówki i mieć święty spokój teraz.

Kiedy wy barany zrozumiecie, że o tym ile będziecie zarabiać nie decyduje wasza "mundrość" którą włóczyliście sobie do główek przy okazji sesji i zaliczeń na studiach, ale rynek i podstawowe prawa popytu i podaży. Skoro doprowadziliśmy do takiej sytuacji, że mamy więcej magistrów niż ludzi potrafiących cegły stawiać to nie dziwcie się, że więcej zarabiają

Ludzie nie gadajcie, że po mgr nie ma pracy, albo jest nisko płatna. Jamam mgr farmacji, pracuje w aptece, jestem kierowniczką, do tego uczę w studium policealnym i naprawdę wychodzę z kasą bardzo dobrze. Więc wszystko zależy od tego kto co potrafi...

Aż tak nie wygrali,też są beznadziejne zawodówki,ale studia i matura się strasznie zdewaluowały.

haha, a mnie nie straszyli zawodówką, mnie straszyli OHP hahahha :D

nie straszyli - z reszta czy to jest grozba - uczyc sie w szkole zawodowej;-) a zarobki sa wynikiem zapotrzebowania na rynku a nie iloscia uzyskanych dyplomow i papierkow - oczywiscie za niktore kwalifikacje po studiach rynek dobrze sie odwdziecza;-)

Ja zdawałem starą maturę,ale ta nowa na 30 procent to jest przecież żenada.

Była to grozba,wtedy była służba wojskowa,poza tym spora ilość elementu tam szła.

Jeśli ktoś idzie na socjologię czy zarządzanie to przepraszam - niech ma do siebie pretensje. Część prawników i inżynierów, większość lekarzy ma się dobrze i nie narzeka (znaczy się narzeka, ale tu działa pazerność).

stare dobre czasy,aż miło powspominać

Przyznacie jednak,że matura na 30 procent jest żenująca,szkoda pieniędzy na te wszystkie komisje.

"[ (znaczy się narzeka, ale tu działa pazerność)" pazernosc? hm ...moze materializm raczej ;-) kazdy ma inny stystem wartosci - jedni przeliczaja na pieniadze inni na dobre uczynki w niebie;-) ale to prawda ze sa zawody wymagajace studiow i rozleglej wiedzy ktore sa potem dobrze oplacane (of course nie wszystkim o pieniadze chodzi;-)

Gdybym miał pójść studiować swoją pasję (a mam taką), to zapewne klepałbym biedę. Śmieszy mnie to stwierdzenie "studia i wiedza ogólna". Znam ludzi piekielnie inteligentnych i z olbrzymią wiedzą, którzy studiów nie skończyli. A znam takich "mondrych" po studiach, co nie odróżniają Słowacji od Słowenii. Co ma wykształcenie do tego, jaką wiedzę mamy?

byłaś kujonką

miec prace i dobrze zarabiac. Niezaleznie czy jest to socjologia czy medycyna. Jesli ktos jest zaradny to prace zawsze znajdzie.

Mnie straszyli, że jak się nie będę uczyła, to potem będę siedziała w okienku na poczcie i znaczki lizała. Uczyłam się więc, skończyłam studia i marzę, by w tym okienku na poczcie znaczki lizać, bo pracy nie mam i na czarno w ciucholandzie sprzedaję śmierdzące szmaty. :(

a skończyłam socjologię

Takie czasy.

Moja siostra chce iść na socjologię,a będzie sprzedawać doniczki w rodzinnym bizniesie.

ty idz dop zawodówki i to budowlanej najlepiej albo technikum :) bedziesz mial ambicje to pójdziesz na politechniike na budownictwo a z kasa nie bedziesz wiedzial co robic :)

Dla mnie już trochę za pozno na zawodówkę,mam 29 lat,skończyłem aplikację sądową, poza tym jestem antytalentem technicznym.

Nie mieli powodu mnie straszyć.