Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nonstopcolor.

kto zaczynał od zera?

Polecane posty

Gość nonstopcolor.

Póki co mamy kilka tysięcy długów (ale mniej niż 5000 ;) ), od teraz mamy możliwość odkładania kasy. W przyszłym roku chcemy się pobrać (za jakieś 9-10miesięcy). Uda nam się w tym czasie spłacić dług i zaoszczędzić na ślub. Wspólnie zaczniemy od zera - nie mamy w tej chwili żadnych oszczędności pomimo tego, że mamy po 26 i 30 lat :o Niczego nam nie brakuję oprócz poczucia pewnej stabilizacji finansowej... niech ktoś powie, ze też tak miał i wszystko się ułożyło.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrtyhy
Ja tak mam. Musi się ułożyć. Wszystko w naszych rękach, więc będzie dobrze. trzymaj się !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk
phi, ja znam mase ludzi ,ktorzy maja nawet gorzej niz wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdrxgrdt
ja zaczynalam od zera,z 2 dzieci po rozwodzie z jedna walizka,wyjechalam za granice. da sie ale juz nigdy nie bede ta sama osoba,ta walka o byt, malo tego nie znalam angielskiego ale mialam 2 rece. stworzylam dom dzieciom od zera, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
rrtyhy - wiadomo, wszystko w naszym rękach, ale czuję, że mogłam tam świat wojować jak miałam 22, a teraz czuję, że w tym wieku coś już powinno mieć "na koncie"... dzięki :) kozibonk - nie wiem dlaczego tak się ułożyło, ale wszyscy, którzy mnie otaczają mają lepiej. a to facet ma firmę, a to rodzice przepisują mieszkanie, a samochód to już w ogóle podstawa... uch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieza 100pkt
jak kasy nie masz to po jakiego chuja wesele robisZ??? zeby potem narzekac i pol zycia z tesciami mieszkac? my najpierw kupilismy mieszkanie na kredyt,moj wzial kredyt a ja wyposazylam mieszkanie za kase od rodzicow -rodzice powiedzieli 25tys czy wesele,wiec wzielam kase i zrobilismy sobie mieszkanie na cacy:). Moj maz zaczal lepiej zarabiac(swoje firmy) w zwiazku z tym w rok spacilismy kredy na mieszkanie ,kupilismy samochod i mieszkanie doremontowalismy na cacy...od tego czasu minelo 3 lata jestesmy w trakcie budowy domu 200m2:) za gotoweczke ale to zasluga mojego meza ja nie pracuje :) a moj maz sie rozwinal do takiego stopnia ze na niczym nie musimy oszczedzac a stac nas na budowe domku bez kredytu,za sama dzialke dalismy 200tys aaa a slub cywliny wzielismy rok temu bez zadnego przyjecia :) imprezy wesela .Wydalismy grosze moze z 2 tys a po ceremoni slubnej w USC;) pojechalismy do kina na avatara;) oryginalnie-wkoncu poznalismy sie na czacie heeh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
dsfdrxgrdt podziwiam kurcze już wiem skąd mam te myśli, nikt z moich znajomych nie miał gorzej, wszyscy coś na starcie mieli, albo są młodsi. a człowiek już tak chyba ma, że lubi się porównywać z innymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk
a samochód to już w ogóle podstawa... uch ja znam osoby 30-35 co nawet prawka nie maja..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
pytanieza 100pkt wskaż mi w którym miejscu napisałam o weselu? :o nigdy nie miałam go w planie i nadal nie mam. w 9 miesięcy mamy zamiar powoli spłacać dług i troszkę na ŚLUB odłożyć. mamy tak małe dochody, że to tyle potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk
jak juz sie z kims porownujesz to sie porownuj z tymi co maja gorzej od ciebie a nie lepiej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
kozibonk no niby tak, ale ja takich osób, co maja gorzej nie znam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk
to nie wiem w jakim towrzystwie ty sie obracasz bo ja bym mogla tutaj podac wiele przykladow...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
pytanieza 100pkt rodzice powiedzieli 25tys czy wesele,wiec wzielam kase i zrobilismy sobie mieszkanie na cacy . o właśnie chodzi mi o takie przykłady - już widzę jak rodzice daja mi 25tys i już widzę jak remontuje mieskzanie na cacy, którego nie mam. ludzie ogranijcie się, w Twojej sytuacji byłabym cała szczęśliwa :o 25tysiaków.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieza 100pkt
no to powiedz ze nie chcesz wesela tylko wlisz te pianidzie zainwestowac ..jak masz normalnych ,wyrozumialych rodzicow powinni cie zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
pytanieza 100pkt ale Ty rozumiesz co ja piszę? moi rodzice nie mają zamiaru mi na żadne wesele dawać, bo niby skąd?????????????????????? przecież oni doskonale wiedzą, że dla mnie wesele to wiocha i strata kasy, więc nawet nigdy na to nie liczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
kozibonk - to jest normalne towarzystwo. nie mówię o luksusach, firmach rodziców, apartamentach i luksusowych furach. raczej o dobrej pracy, perspektywach, seicento i kilka tysiaków na końcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdrxgrdt
mialam 36 lat wiec tez wiek nie na zmiany a jednak. mialam do wyboru albo ulice albo samolot. wszystko mozna zrobic zmienic,duzo samozaparcia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
dużo samozaparcia owszem, szkoda, ze realia naszego cudownego kraju wszystko utrudniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak
Mamy podobnie, oboje po 24 lata, brak mieszkania, brak oszczednosci, rodzice nie sa zamozni, wiec nie pomoga. Wszystko w naszych rekach, nie bedzie to proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
ja też się czuję jakbyśmy mieli po 24 lata, a tu 30 i ciągły brak perspektyw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak
Autorko, a gdzie bedziecie mieszkac? kredyt? wynajem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak
Powiem szczerze, ze boje sie tego ze sie nie uda. Ze popadniemy w dlugi, wystarczy przeciez ze jedno straciloby prace. Dookola wlasnie wiekszosc ma juz w miare poukladane zycie, mieszkanie babci, rodzice dolozyli 20 tys itd... No ale trzeba myslec pozytywnie i zaczac zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
nie wiem czy zdecyduje się na kredyt. nie mamy super pracy, ani perspektyw na nią. oboje jesteśmy po studiach, ale gównianych. nie wiem, czy jestem w stanie zaryzykować branie kredytu, boję się, ze nasze prace to zawsze będą takie mało pewne. a jak któregoś dnia postanowimy, że sta uciekamy? pozostaje wynajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak
My zdecydowalismy sie na kredyt. Perspektywa 15 kolejnych lat ze spalat kredytu mnie przeraza, ale postanowilismy ze dla nas bedzie to lepsze rozwiazanie. Oboje pracujemy w zawodzie, oczywiscie kokosow nie ma, ale ciesze sie ze ta praca jest. Mowiac szczerze to zazdroszcze znajomym, ktorym rodzice ulatwili start w postaci wkladu pienieznego czy tez mieszkania. Mysle tez co bedzie "pozniej", boje sie ze cos sie nie uda, no ale czuje ze juz najwyzsza pora wyprowadzic sie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonstopcolor.
no w sumie ja od 20 roku życia nie mieszkam już w domu i też nie uważam, żeby m to wyszło na dobre. znajomi przemieszkali całe studia w domu poodkładali sobie jakąś kasę i mają. a ja wszystko co zarabiałam wydawałam na utrzymanie siebie. spłata kredytu jest przerażająca, ale ludzie jednak jakoś daja radę, bo i nie ma innego wyjścia w tej chwili. może nam się jakoś z pracą poukłada lepiej i też sie kiedyś zecydujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak
Ja całe studia mieszkałam w domu, nie odlozylam praktycznie nic. Kase, ktora sobie zarabialam przez weekendy i stypendium preznaczalam na biezace wydatki. Jedyna drozsza rzecza, ktora kupilam to laptop. No wlasnie z tym kredytem to ryzykowna sprawa, ale wynajem wynioslby nas tyle samo co miesieczna rata. To strasznie trudne decyzje, panstwo nie ulatwia mlodym startu w doroslym zyciu. Mam nawet wrazenie, ze nnie dosc ze nie ulatwia, to nawet utrudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moge coś powiedziec?
ja jestem na ostatnim roku studiow, na koncie mam jakies 1400 zł oszczedosci, szukam pracy, moj facet ma narazie same dlugi, ja bym chciała slub gdzies w czerwcu, lipcu ale on uwaza ze nie da rady splacic, nacieszyc sie wyplata. co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak
bedziecie miec gdzie mieszkac? Jakie masz perspektywy na znalezienie pracy tuz po studiach? Przemyslcie dokladnie za i przeciw. Dla mnie przed podjeciem decyzji o slubie istotnym byla jako taka stabilizacja. Gdybym nie miala stalej pracy, nie zdecydowalabym sie. I nie mowie tu wlasciwie o samym slubie, ale warunkach. gdzies trzeba mieszkac i oplacac lokum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moge coś powiedziec?
własnie mieszkać mielibysmy gdzie, moja rodzina by pomogła w remoncie i umeblowaniu mieszkania, on ma samochod wiec do pracy moglby dojezdzac ten kawałek, a rachunki sa niskie bo to mieszkanie wlasnosciowe wiec tylko za prad i wode sie placi , opala sie samemu. ja prace mam nadzieje ze znajde bo szukam zawziecie, i mam szanse dorobic z korkami lub pisaniem prac to zawsze pare groszy mi wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×