Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aisabka

konflikt córki z matką

Polecane posty

Gość gość
U mnie też sytuacja patowa i chyba tak zostanie. Nie wybaczę córce jej postawy podczas rozwodu i potem jak się zachowała i co zrobiła. Nie będę tu opisywać ale sprawa oparła się aż o policję. Umarła dla mnie. Nie mam dziecka, nie mam serca dla niej i ani krztyny z tego co do niej czułam. Usłyszałam od niej wiele zarzutów dziwnych i nieprawdziwych a jak jej krzywda się działa, to jej pomagałam ile mogłam i dziecko jej ratowałam. Za to wszystko co dla niej robiłam taka zapłata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poproś o rozjaśnienie problemu mojej wróżki Sofii, szczególnie w taki andrzejkowy wieczor jak dzisiaj. Namiar do niej to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co mi wróżka? Kasę wybulić i głupot usłyszeć mi nie potrzeba. Konfliktu się tak nie rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam 30 lat od 10lat jestem mężatką mam 10 letniego syna mieszkam u męża i z jego mamą czyli z moja mamą juz niemieszkam i szczerze to bardzo się z tego cieszę bo chociaż niemieszkamy razem to ciągle się klocimy a właściwie to nie ja zaczynam bo czasem to nawet niewiadomo o co te obrażanie Bo niestety ale moja mama potrafi się na mnie obrazić chociażby o to ze niepozyczylam jej pieniędzy chociaż w tym czasie naprawdę ich niemialam mąż pracuje sam dobrze wie ze jest nam ciężko ją jej to mówię ale do niej nic niedociera i potem potrafi się do mnie dłuższy czas nieodzywac i mówić że ja niemam sercach ze jestem niedobrym człowiekiem tylko dlatego ze niemialam w tym czasie pożyczyć jej kasy do tego jeszcze gada na mojego męża ze mnie buntuje choć on wogole nic na ten temat niemowi ze niema serca jak ja i tak wkoło ogólnie to ona ma ciężki charakter i czepia się o wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o mamy obrażanie się,jestem matką i moja córka na każdym kroku poniża mnie.Nawet nie zdaje sobie sprawy ile bólu zadaje mi swoimi słowami,tak dla niej coś naturalne dla mnie bardzo bolesne .Myślę że różnica wieku powoduje dużo nieporozumień proszę zauważyć kiedy mama się obraża jest to na pewno wiele wyjaśni,moja córka ma zwroty Ty tego nie potrafisz to co Ty robisz jest złe ,nie znasz się jesteś głupia brzydka i stara nie masz gustu i wiele obrazliwych zwrotów.Mówicie też o wiele gorsze rzeczy ale tego nie przytoczę na początku płakałam po kątach a jak się zaczełam domagać szacunku to dostawałam kary,brak kontaktu lub obgadywanie,to boli dziewczyny jest tylko jedna radość my wkrótce umrzemy kogo będziecie obwiniać poniżać zostaniecie same z tymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezsilna 34

Ech tak czytam i czytam i widze ze nie jestem sama...

Ja cale zycie uwazalam ze mam najlepsza na swiecie mame - do czasu. Kpnflikty byly od powiedzmy czasu nastoletniego ale ja oczywiscie zawsze winilam siebie. Poznalam niesamoeitego faceta i na szczescie mimo ze stawala nam na drodze to jakos zawsze do siebie wracalismy. W koncu najpierw sie wyprowadzilam (chyba jako ostatnia deska ratunku) po czym wyjechalismy za granice. Nie wiem jak ale jakos ten wyjazd poprawil stosunki. Nie pamietam oczywiscie wszystkich szczegolow ale tak po skrocie mysle ze to byla taka terapia szokiem dla niej. Pamietam jednak ze mimo wszystko jakies swoje porazki albo ukrywalam przed nia albo probowalam obrocic kota ogonem. Ponownie zawsze winiac siebie. Cos sie stalo bo JA jestem do niczego. Niedawno przeszlam ciezki okres czasu...nie wiem moze mozna to nazwac zalamaniem? Dlaczego teraz tez nie wiem moze organizm w koncu nie wytrzymal. Mam wspanialego meza dzieki ktoremu ide ku dobremu. Czas ciezki natomiast otrzezwil moje myslenie. Wiem ze nie bylam idealem i nie zwalam wszystkiego na nia ale fakt faktem ze skad ja mialam wiedziec ze moje zachowanie nie bylo w pelni normalne jak takie znalalam jako normalne? W koncu do mnie dotarlo ze to wszystko nie jest moja wina! Zapraszalam moja mame ze dwa razy do roku do siebie (mieszkam za granica) bylo ok. Oczywiscie umiala z dupy zrobic problem ale ja jakos i tak stawalam za nia lub sie winilam ze to pewno przeze mnie. Potem zaczela jezdzic raz w roku. Ostatnie dwa lata ja bylam w polsce a ona u nas nie. Mamy remont chata rozwalona na czesci pierwsze - sami w zasadzie mieszkamy w jednym pokoju bo reszta sie remontuje. Uslyszalam ze uroslam w piora, ze juz matki nie potrzebuje i ze remont to wymowka. Osoba mi bliska doniosla mi ze mama powiedziala cos w stylu ze moj maz co powie to ja musze sluchac...i co chwile wyrzuty jakies ukryte wiadomosci w niepozornie wygladajacych smsach... Psychicznie juz mi ciezko to zniesc. Zainteresowalam sie psychologia dzieki mezowi ktory znalazl cos o narcysystycznych matkach - moja mama jest ksiazkowym przykladem. Miala dwoch mezow kazdy zly wiec wychowywala mnie i brata sama. Doceniam ale czy to powod by nam wypominac ile ja kosztowalismy i jak niewdzieczni jestesmy???? My nie pchalismy sie na swiat. Jak ktos sie na dziecko decyduje to chyba wie jakie ida za ta decyzja obowiazki...mam nadzieje? Obecnie zrobilam w te swieta niespodzianke. Wyslalam paczke z prezentami do wszystkich. Zaadresowalam ja na brata bo pomyslalam ze jego dzieci sie uciesza z samego faktu ze paczka przyszla i co jest w srodku - wiadomo jakto dzieci. Nie powiedzialam mamie ze wyslalam to na adres brata bo nie widzialam takiej potrzeby - co za roznica? Mama zapytala.o numer paczki by sledzic ja na necie. Podalam. Jak paczka przyszla uslyszalam ze ja oszukalam ze z niej drwilam i pewnie mialam ubaw ze ona obserwuje paczke na necie ktora nie jest do niej... Ta paczka byla paczka dla wszystkich. Byly w niej upominki dla kazdego...nic nie kumam. Zrobila z tego afere na skale swiatowa. Moje mowienie jej ze mnie rani i ze nie wolno mi sie denerwowac nic nie dawalo no bo wiadomo ona jest najwazniejsza. Obecnie jestem chora (nic powaznego ale jednak) nawet nie napisze spytac jak sie czuje tylko dalej mi wzuca wynajdujac nowy problem. Generalnie teraz widze ze zawsze bylam zla i niedobra jedno wielkie rozczarowanie na ktore ona sobie nie zasluzyla... Wspomne tylko ze z moim bratem nie lepiej. Robi mu jazdy odkad pamietam i nawet wtedy stalam za nia murem a po bracie jechalam jak nic bo wierzylam w jej wersje wydarzen. Teraz zaluje. Naszczescie z bracikiem o jego zona mam dobre stosunki choc mysle ze jej to nie pasuje. Ostatnio mi powiedziala ze ona zawsze stala po mojej stronie nawet jak nie mialam racji... Coz moze za dziecka bo tak to nie pamietam... Juz nie wiem co robic - zerwac kontakt szkod ale co pozostaje? Mojej mamie sie wydaje ze wszyscy ja krzywdza sa przeviwko niej, spiskuja... Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×