Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mialo byc inaczej

naprawianie...

Polecane posty

Gość mialo byc inaczej

czesto sie klocimy - norma, bywam zazdrosna, on czasem tez, czasem wkurzam sie na niego gdy nie odbierze telefonu wychodzac ze znajomymi. zdarza mi sie miewac ciche dni. zawsze jednak jakos mowilismy sobie na zgode kocham cie i bylo dobrze. po ostatniej awanturze jednak gdy wygarnelam mu sporo rzeczy, ogolnie narzekalam caly dzien, nazwal mnie maruda. a ja nie chce byc maruda w zwiazku, kiedys nie bylam taka dziewczyna. teraz jakby unika mojego wzroku, jest daleko. sprawa jest swieza, ale ja tez nie moge wrzucic po tym na luz, on to hcyba wyczuwa, ze starsznie sie w tym wszystkim zapedzilam. kazdy jego gest odbieram negatywnie, chcialabym to zmienic. dziewczyny, mialyscie tak, jak z tego wybranac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli nazwal Cie tylko marudą to jeszcze nie jest problem, to delikatne slowo. Najgorzej gdy podczas klotni padaja slowa brutalne i dochodzi do wzajemnego obrazania sie. Ja tez jestem w zwiazku z facetem, klocimy sie okropnie ostatnio, co kilka dni, powiem szczerze ze jestem tym powoli zmeczona, on chyba tez i nie wiem jak sie potocza nasze dalsze losy, czy zdolamy to wytrzymac. Jak dlugo jestes w zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialo byc inaczej
rok, razem mieszkamy od kilku miesiecy. no wlasnie, u nas ruszyla taka machina wzajemnego obrazania sie. padaja ostre slowa z jednej i drugiej strony. nie wiem jak to zatrzymac... powstrzymuje sie na jakis czas, on tez, potem on zaczyna od jakichis wymagan, ja grzecznie powatrazam kochanie nie mow tak do mnie, ale potem we mnie cos peka i potrafie nawyzywac go od roznych. mam wrazenie, ze tak duzo sobie nawyrzucalismy, ze nie ma juz powrotu. chyba przestalismy sie szanowac. do tego ja nie umiem powstrzymac sie od dzwonienia do niego gdy on ma zabiegany dzien, wyrzucam mu, ze nie dba o mnie, nie interesuje sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialo byc inaczej
camilla, czemu sie klocicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie jakbym czytala o sobie - tez staram sie powstrzymywac i reagowac spokojnie na jego chamskie odzywki, ale czasem po prostu nie daje juz rady i wybucham. Mysle ze oboje mamy bardzo podobne temperamenty a do tego jestesmy bardzo wrazliwi, wiec nie jest łatwo. Ja jestem z nim 3 lata i powiem tak, ze przez pierwsze 2 to byl facet naprawde super, moglam mu za przeproszeniem nasrac na glowe a on i tak ustepowal no i po prostu widac bylo ze mu bardzo zalezy. W tym roku od stycznia mniej wiecej jest masakra z klotniami, a sa one o byle co i zazwyczaj wywolane przez niego, ja nie naleze do osob konfliktowych i nie cierpie sie klocic, on odwrotnie, no i oczywiscie wszystko jest moja wina. To juz nawet nie chodzi o temat klotnia ale wlasnie o te przykre slowa, ktore padaja, nie potrafimy nad soba zapanowac a szczegolnie on. Moj błąd tez polega na tym, ze nauczylam go ze to ja piewsza wyciagam reke do zgody, ja ciagle dzwonie a on malo co. Wlasnie teraz czekam na tel od niego i oczywiscie cisz, i oczywiscie ja glupia bede zaraz dzwonic. Nie wim co Ci doradzic, kazdy przypadek jest inny, ale jedno wiem na pewno - klotnie niszcza zwiazek i u mnie juz nie jest dobrze, mozna by rzec ze jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×