Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość delikatna wanilia

CO ZROBIĆ ABY RELACJE MIĘDZY MNĄ A PARTNEREM BYŁY TAK SAMO MIŁE JAK NA POCZĄTKU

Polecane posty

Gość delikatna wanilia

.....ZNAJOMOŚCI ...otóż wiem , dokładnie pamiętam nasze początki, on się starał ja się starałam, nie wątpie w to że teraz tak jest bo owszem jest lecz czuję, że wkrada się miedzy nasz związek jakas dziwna monotonia.... kiedys każde spotkanie było pełne emocji, to mrowienie w brzuszku, każda nasza rozmowa szczera... ciągle tak jest , staramy się ale... tak normalnie jest, chce aby było tak jak kiedys chociaz chwilami poczuc jeszcze raz to samo , że ja go nie znam dobrze i chce z niego wyciągnąc wszystko ze srodka razem z sercem..... co mam robic, macie jakies dobre rady ? jakies flirty czy cos..... czekam na odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
nikt nie doradzi, nie porozmawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
długo juz razem jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
no niedlugo bedzie jakies półtora roczku...nie tak długo w sumie ale boje się że sie znudzimy sobie....czy jakos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
po póltora roku już tak jest? kurcze, my po póltora roku to jeszcze ślepo zapatrzeni, najlepszy okres w związku:) zapytaj go za co cie kocha, podziwia i realizuj to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
kurcze, chciałabym bardzo aby bylo tak jak na początku.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
nie wiem, bo może tylko ja tak odbieram, nadal staramy sobie umilac czas, jest dobrze jest mi cudownie z nim i jemu ze mną tez bo mi to mówi.... ale ta szara codziennosc , częsciej gadamy o tym co nas otacza niż jak kiedys o nas... ;/ to jest głupie , może to niewłasciwy chłopak dla mnie... niieee nawet nie chce tak myslec chce z nim byc zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowy chochlik
półtora roku i już takie problemy? No nieźle, my jesteśmy razem 3 lata i mam wrażenie, że z dnia na dzien jest coraz lepiej, coraz piękniej i coraz więcej miłości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
marwie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
no rozczaruje cię, bo juz nigdy nie bedzie, ja jestem z moim ponad 4 lata i z biegiem czasu jest inaczej. nie to że gorzej, tylko inaczej. bardziej dojrzale... ni ma juz takich fejerwerków, ale jest cudowne uczucie stabilizacji, wzajemnego zrozumienia, wzajemne wsparcie itd. Muszi jakos nauczyc sie cieszyc własnie tymi nowymi cudownymi cechami waszego związku. ktos kiedys powiedział, ze miłośc, to nie wpatrywanie sie w siebie, lecz patrzenie w tym samym kierunku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foczka1204
Jestem uległą młodą dziewczyną która spełnij z radością każdą Twoją zachciankę. Lubie każdy rodzaj seku i lubie jak dominujesz. Najchętniej interesuje mnie stały układ. Moje fotki znajdziesz pod linkem http://xfoczki.pl/vx/14997 Całuje, wejdź we mnie Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
kiedy mija etap zauroczenia zaczyna się własnie to, co w zyciu najwazniejsze, czyli prawdziwe uczucie:) przynajmniej ja sobie tak to tłumacze:) MIESZKACIE RAZEM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowy chochlik
Ale autorce chyba chodzi o to, że kiedyś było lepiej niż teraz. Przecież gdyby było nadal cudownie, to nie zakładałaby tego tematu. Wiadomo, że relacja się zmienia z czasem, ale tak jak pisałam, ja jestem z moim facetem 3 lata i jestem coraz szczęśliwsza! Początki były fajne, ale nie chciałabym do nich wrócić, bo teraz jest lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
jeszcze nie mieszkamy razem, ale dużo rozmawiamy o tym no własnie- skonczyło się takie bujanie w obłoczkach itp...zaczyna sie myslenie co dalej w tym realnym swiecie jestem marzycielką chcialabym żeby tak wiecznie było jak na początku ale jak mówisz...to nadchodzi ten etap, też dobry, kocham go i nigdy go nie zostawie ani nie zdradzę tylko boję się ze pochłonęła nas ta codziennosc i że zapomnimy o tym jak sie zakochiwalismy,.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
TURKUSOWY CHOCHLIK A MIESZKACIE RAZEM? ZARAZ POWIEM DO CZEGO ZMIERZAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
chce abysmy sie znowu zaskakiwali , duzo niespodzianek, pomysłów, spontanicznych realizacji bez namysłu.... a teraz.. jakby normalnie.... nie wiem... moze jakas dziwna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowy chochlik
Najwazniejsze, żebyście wciąz czuli miłość, ale też to "zakochanie". Ciągła czułość, flirty... Ja nie wyobrażam sobie bez tego związku. Nie tylko jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, którzy zwierzają się sobie ze wszystkiego, razem dyskutują na różne tematy, dzielą zainteresowania, ale tez wciąz jesteśmy zakochanymi młodymi ludźmi- gdy np. robię obiad w kuchni, to mój ukochany przyjdzie i dla żartu złapie mnie za pupę czy zacznie całować, uwielbiamy się też razem kąpać, razem grać w gry planszowe czy przekomarzać. Brzmi dziecinnie? Ale to własnie moim zdaniem dodaje związkowi świeżości i nie pozwala uciec tym motylom z brzucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
delikatna wnilia wybacz, nie mi to oceniac, ale wydaje mi sie, ze jestes jeszcze młoda, niesamodzielna i boisz sie brac na siebie odpowiedzialnosc na wspólna przyszlosc, za ukladanie zycia we dwojke. moze sie mylę, ale ak czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowy chochlik
Mieszkamy razem większą część tygodnia, w pozostałe dni mieszkam u rodziców, gdy mam studia, bo dojazd od mojego chłopaka byłby koszmarem, a od rodziców mam 10 minut :) Więc można powiedzieć, że większość czasu razem spędzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
po pirwsze wysztko wyglad inaczej dopóki się razem nie zamieszka. ja bylam ze swoim ponad 4 lata jak zamieszkalismy razem (2 miesiace temu) i od tamtej pory wszystko zmienia sie, nie powiem, ze na niekorzysc, bo wciaz się bardzo kochamy, ale codziennosc daje sie we znaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
a moze poprostu nie pasujemy do siebie ? ja bym mogła tak ciągle tak mówi turkusowy chochlik........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
nawet "pomieszkiwanie" to nie było to samo co mieszkanie razem. mieszkanie razem w sensie gdy mieszkacie cagle ze sobą, dzielicie sie budżetem, obowiązkami domowymi itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
a moze poprostu nie pasujemy do siebie ? ja bym mogła tak ciągle tak mówi turkusowy chochlik........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
to chyba nie chozi o to, ze nie pasujecie, tylko ze ty ciagle bujasz w obłokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
a myslisz, ze ty bedziesz mogła ciagle bujac w obłokach? kiedys tez dopadnie cie proza zycia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowy chochlik
Ale budżet, obowiązki domowe, to wszystko już nas dotyczy od dłuższego czasu :) Ja pomieszkuję u rodziców, a zadomowiona jest u ukochanego ;) Poza tym, wiele chyba zawdzięczam jego rodzicom, bo tak go wychowali- jego brat jest ze swoją obecną żoną od 12 lat a dostrzegam u nich to samo, co u nas- ciągłe zaskakiwanie, spontaniczne szalone wycieczki... Zreszta u jego rodziców to samo- są razem ponad 30 lat, a aż miło na nich popatrzeć, jacy sa ze sobą szczęśliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna wanilia
no może masz racje dziekuje ci bardzo, nie jest zresztą najgorzej zdradzana nie jestem, bita , poniewierana on dba o mnie a ja o niego tez.... ale nie codziennie jest z usmiechem moze tak musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turkusowy chochlik
Moim zdaniem ważne jest, by para dzieliła ze sobą jakieś wspólne pasje, by byli powazni i rozsądni, potrafili twardo stąpać po ziemi, ale przy tym wszystkim mieli w sobie coś z zakochanego nastolatka, tę spontaniczność i szaleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
chcesz mi powiedziec, ze jego rodzice wieczorami trzymaja sie za rece i patrzą sobie głeboko w oczy:)? takie rzeczy jak wycieczki, prezenciki, to ja tez mam, ale autorce chyba chodzi o cos innego - o to wieczne wpatrywanie sie w siebie nawzajem maślanymi oczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem...
chcesz mi powiedziec, ze jego rodzice wieczorami trzymaja sie za rece i patrzą sobie głeboko w oczy:)? takie rzeczy jak wycieczki, prezenciki, to ja tez mam, ale autorce chyba chodzi o cos innego - o to wieczne wpatrywanie sie w siebie nawzajem maślanymi oczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×