Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anikaaaaa

ja przetrwac u tesciów?

Polecane posty

Gość anikaaaaa

musielismy z mezem przeprowadzic sie do jego rodziców:( czekamy an kredyt mieszkaniowy i zwyczajnie nie mamy gdzie mieszkac, a nie chcemy wydawac kasy an wynajem mieszkania. Wzystko byłoby ok tylko tyle ze ja juz tutaj nie daje rady. Obecnie nie pracuje, mieszkamy an typowej wsi gdzie najblizszy sklepiek(jescze nic tam w dodatku nie ma) jest jakies 3 km pod górke. Przystanek autobusowy tak samo, buzy jezdza bardzo zadko, pzrez to nigzdie nbie znajde pracy bo nie mam jak dojechac...w domu oprócz nas i tesciów mieszka jesczze dwóch braci męża i an górze bart z żona i trójka dzieci. Do ąłzienki kolejka, w lodówce nigdy nic nie ma, nikt na nikogo nie patrz czy chce jesc czy nie... teciowa jest bardzo upierdliwa, nie lubie jej o jest wscibska, ciekawska, maci we wszystkim. Ciagle pyta gdzie jedziemy dokad i za ile wrocimy. A jak sie wydaje ze do sklepu np. to kaze nam kupic mnóstwo rzeczy a za to nie płąci albo mówi ze odda tylko nie oddaje. Ciagle mi gina pieniadze chociaz pkój zamykam n klucz nawet jak ide siusiu:( Podbieraja kosmetyki, pozatym tesc lubi wypic i czesto robi dym... wtedy potarfie całe rano do powrótu meża siedziec w pokoju:( bo sie go boje. Ogólnie chodzi mi o to czy ktos był w podobnej sytuacji, moze podsunie mi ajk to przeczekac az sie wyprowadzimy ale szybko to nie nastapi. Zero prywatnosci, nawet pokochac sie niemozemy bo ciagle cicho tzreba byc albo pukaja ciagle do pokoju itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
czasmai mysle ze to i dobre rozwiazanie ale nie na długo niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie macie nikogo innego do kogo można by się przeprowadzić na troszkę ? Bo przeboleć mieszkanie z taką rodziną to będzie Ci trudno ..:( Tym bardziej jak mówisz , że giną Ci rzeczy i pieniądze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
własnei nie mamy... moi rodzice odpadaja. niby mieszkaja w blokach ale mam brata z uposledzeniem mozgowym i nie pomiescimy sie w dwóch pokojach z kuchnia w piec osób i chorym dzieckiem. Dlatego zdecydowałam sie tutaj a arzcej sytuacja nas zmusiła> :/ tylko ze ja nie mam tutaj ochoty juz zyc. Nawet jak pojde do pracy i zarobie na wynajem mieszkania to tej pracy nieznajde!!!!! bo zwczjanie bez auta sie nie da tutaj poruszac do centrum :/ a na parwko nawet jak pojde to tez nie tak hop siup:/ nie wiem tu jest taka wies ze nawet malwac mi sie nie chce bo aby dla kogo...jak nigdzie w sumie nie wychodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego szybko to nie nastąpi? w końcu przyznanie kredytu to kwestia 2-3 tygodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh a za granice do precy we dwojke nie chcecie wyjechać? mieszkanie na wsi jest fane ale tobe trafiło sie totalne zadupie z beznadziejnymi ludxmi... współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
mój maz am dobra prace stała...pozatym nie moge wyjechac ze wzgledu an chorego barta... tez musze pomagac mamie czasami...wies jest spoko, nic nie mam do tego ale tak jak mówisz tutaj jest okropnie. nie wiem co zrobic. na kredyt czekamy juz 2 tygodnie ale remont mieszkania nie bedzie tak szybko wie wole nie myslec ile mnie czeka tutaj jescze mieszkania w tym syfie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila megi
anikaaaaa ja Cie swietnie rozumiem, a wiesz dlaczego bo u mnie w domu jest podobnie, moze opowiem mieszkam w domu gdzie oprocz mnie mieszkaja rodzice, rodzenstwo i na dole dziadki, no i wlasnie z tym klopot oni sie ze tak brzydko powiem wpierda**** w nasze zycie, zawsze pouczaja jak ma byc, gdzie ma byc, tez pytaja gdzie jedziemy,ciagle jakies uwagi, Oni by byli szczesliwi gdybysmy mieli wor pieniedzy i ich sluchali, ostatnio byla dosc duza klotnia, wiec mamy spokoj z babka i dziadkiem tylko ze mamy wspolna kuchnie to ich widuje... i wiesz powiem Ci jedno gdybym miala kogos kto mnie pokocha chcialabym z nim zamieszkac tylko z nim..... :( bo mieszkanie z tesciami dobre ale na krotka mete.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staracie się o kredyt
to znaczy,że macie już upatrzone mieszkanie.Piszesz,że mieszkanie bedzie wymagało remontu.Ok,to jeszcze rozumiem.Nie rozumiem tylko dlaczego nie możecie w nim mieszkac i robić ten remont?Ja bym wolała te spartanskie warunki i mieć świety spokój od takiej rodzinki.Tylko nie pisz mi,że w waszym mieszkanku nie da się żyć!Ja sama mieszkałam w domu,który musielismy remontowac od podstaw i to z czwórką dzieci.Dalismy rade i przetrwalismy ten cięzki okres gdzie wszystkie rzeczy były w kartonach.Nie mieliśmy lodówki i kuchenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
tak tyklo ze pzreraza mnie wizja mieszkania tutaj i co dalej w momencie kiedy nie dostaniemy tego kredytu??? a sznase niestety negatywne sa:/ prosiłam o jakies porady jak przetrwac (jakikolwiek czas) tutaj i z nimi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
proponuję kupić sobie własną lodówkę, kuchenkę gazową , garnki i trzymać to u siebie w pokoju. Mniej czasu będziesz zmuszona przebywać z nimi i problem ze znikająca rzywnością się skończy. Jeszcze lepiej by było gdyby można było wodę doprowadzić. A napisz jeszcze czy jak kredyt dostaniecie, to macie zamiar się budować, czy coś kupić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
mamy zamiar kupic 3 pokoje z kuchnia... tak ale jak zyc na tej głupiej wsi??? sklep 3 km pod górke, roweru tutaj anwet nie ma, ja nie mam parwka, wszyscy sie poruszaja autami...próbowałam sie zaklimatyzowac ale sie nie da normalnie sie nie da:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
sorry nie doczytam dalszych wpisów. A co ty biedna robisz cały dzień, wśród obcych ludzi i z dala od cywilizacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
3km. to nie jesttak dużo, przyzwyczaisz się, a przy okazji czas ci zleci, wg mnie lepsze to niż siedzenie cały dzień w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
co robie....chyba popadam w depresje. piore, spzratam i generlanie ejtem jakas służaca chyba:/ chcaca dotzrec na rozmowe kwalifikacyjna np na 9 musze wyjsc z domu ok 5 rano!!!! i jak tu sie da życ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
powiedz mężowi żeby ci chociaż rolki kupił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila megi
a powiedz co na to wszystko Twoj mąż??? Wiesz jego rodzice i rodzinka jakie on ma zdanie w tej sprawie,,, i powiedz czy odkad poznalas meza zawsze tam tak byloo ze syf, duzo ludzi, zamieszanie,czy odkad sie przeprowadzilas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staracie się o kredyt
Nie obraź się ale jak dla mnie to zabraliście się za to wszystko od dupy strony.Piszesz,że mąz ma dobrą prace(ja to rozumiem-dobrze płatną)ale zaraz,że macie małe szanse na kredyt.Ty z tej pipidówy nie możesz sie wyrwać by znaleźć pracę a nawet jak znajdziesz to jak bedziesz dojeżdzać?Moja rada-wynając malutkie mieszkanko w mieście,żnaleźć prace i wtedy starać się o kredyt na mieszkanie.Będziecie mieć większe dochody a co za tym idzie większe szanse na kredyt. Piszesz,że nie chcecie pakowac komuś kasy za wynajem ale sorki tak żyje tysiące młodych małżeństw.Nie wszyscy mają szanse na kredyt ale też nie chcą mieszkac kontem u rodziców.Pogadaj z mężem.Powinien zrozumieć jak ci jezt cięzko w tym domu a będzie jeszcze gorzej.No chyba,że Twój mąz należy do tego gatunku facetów,którzy nie liczą się ze zdaniem żony.To już mogiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staracie się o kredyt
kątem-sorki szybko pisałam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
fakt że same koszty dojazdu męża do pracy też są napewno niezłe i jak tego kredytu jednak nie dostaniecie, to lepiej się poważnie zastanowić nad przeprowadzką, bo się tam marnujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
znaczy wynajmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
wynajmowalismy pokój z kuchnia 8 stów plus rachunki:/ dawalismy radeale ja pracowałam... potem facet nam mieszkanie wymówił bo znalazł kupca i musielismy starac sie o kredyt a wtym zcasie mieszkac tam. Mąż stoi po mojej stronie ale jestesmy etraz na łąsce u jego rodziców jakby nie było...maja 7 dzieci wiec nie msuieli ans akurat przyjac pod dach:( wiec starams ie siedziec cicho i robic ta jak anlezy tam ale ja powoli tarce siebie sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila megi
Hmm wiesz a z tym pokojem, to moze zmien zamki bo moze ktos miec zapasowy klucz, wiesz nie obraz sie ale w takim domu wszystko mozliwe.... No i nie daj sie Trzymaj sie jakoss wiem ze ciezkoo ale badz dobrej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
dzieki:( kurcze na pozcatku myslałam ze sobie poradze no, całe dnie siedze sama w domu bo nie pracuje a jak jade do miasta to wyprawa na cały dzien a potem komenatrze po co byłas jak i tak nic nie załztwiłas itp...nie chce tu mieszkac, tu nie ma perpektyw a nwet jak dostane prace gdzies jakims cudem to bede wykonczona dojazdami i wogóle:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila megi
Hmmm a powiedz jak Twoje stosunki z meza bracmi i tymi z gory??? Szkoda mi Ciebie bo tez tak mam chociaz ja mam 21 lat i zycie do dupyy tez siedze w domu pracy nie mam, szukam caly czas ale ja mam z kim zamienic pare slow.. a maz o ktorej wraca z pracy, wtedy z nim jedz na zakupy, gdzies do baru, odprezysz sie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
kiedy będziecie wiedzieć co z kredytem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
ja mam tylko 23 lata:( generlanie to jest tak tesciowa nawala na synowa z góry, ta anwala na nia... bracia wszyscy sie nie cierpia:(jeden jak pije to mówi do amtki najgorsze teksty itd:( zero szacunku, pomocy itp...jeden wielki kabaret. a mój mąż....wraca z pracy to albo robi cos na podwórku albo spi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerqwer
jeżeli ze szwagierką się dogadujesz, to chociaż tyle dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila megi
To mlodziutka jestes, kurcze nie wiem co Ci doradzic, chyba tylko nie poddawac sie, i miec nadzieje mimio tego jak jest ze bedzie dobrze, dobrze ze chociaz masz kompa mozesz sobie posiedziec i sie wyzalic, postaraj sie jakos ogarnac ta cala sytuacje...a mam pytanie gotujesz dla siebie i meza czy dla pozostalych tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×