Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

impromptu

Moja babcia! Przeczytajcie

Polecane posty

Otóż po śmierci dziadka, z nią nie jest coś najlepiej. Ciągle ma do nas pretensje że ją nie odwiedzamy, choć jeździmy do niej jak tylko możemy. Mama pracuję a my wnuki studiujemy i zawsze ją odwiedzamy jak przyjedziemy. Choć do niej przychodzą codziennie nowe koleżanki, ona mówi że taka samotna i ciągle daje jakieś aluzje wskazując na jej samotne sąsiadki, jak to ich dzieci codziennie przychodzą do nich. Ciągle szuka pretekstu żeby do niej przyjechać np ma bank pod nosem to dała kartę mojej mamie że płaciła jej rachunki i przywoziła pieniądze. Ciągle mówi że się źle czuje a jak my jej mówimy żeby poszła do lekarza to ona mówi że oni i tak nic nie pomogą. Mówi że ona już by chciała odejść z tego świata a jak robiła badania to się telepała żeby wszystko było dobrze. Np wczoraj choć każdy z rodziny był na cmentarzu ona mówiła że nikt tam nie odwiedza grobów a świeczki to jacyś obcy ludzie stawiają. I jeszcze była taka sytuacja że po śmierci dziadka mimo że ona jest pełnosprawną kobietą to coś tam ją zabolało i zapytała czy mogła by na tydzień dwa pomieszkać z moją mamą bo się bała że jej się coś stanie, po czym jak się już wprowadziła to już nic nie mówiła żeby się wyprowadzać i dopiero mama usłyszała kantem jak ona rozmawiało przez tel i mówiła że ona może będzie do wiosny siedzieć. Moja mam nigdy nie mieszkała z nikim i było jej bardzo źle mieszkać z kimś i rodzice po prostu przestali się odzywać i w końcu babcia powiedziała żeby ją zawieść do brata mamy, tam posiedziała tylko jeden dzień i sama wyszła z walizą bo się tak pokłócili. Później wprowadziła się do niej do mieszkania moja siostra cioteczna z chłopakiem i też wytrzymali z nią może dwa miesiące i teraz się nie odzywają. Po prostu każdy się od niej odwraca bo z nią już się nie da normalnie rozmawiać, ona tylko mówi jak to jej źle, do wszystkich pretensje że nikt ją nie odwiedza. Czy ktoś ma podobne dylematy?. Dzisiaj jeżdze do babci ale to już czysta mordęga. Trochę mi to przykro pisać na własną babcię ale tak jest i myślę że choćby codziennie ktoś u niej siedział to i tak było by źle. Ciągle płacze że taka samotna. Nawet mi proponowała żebym rzucił swoje studia, przyjechał do niej i zapisał się gdzie koło niej na studia i bym u niej mieszkał i ona by mi opłacała itd. Co o tym wszystkim myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak nie
jak już umrze będzie wam przykro, że nie próbowaliście zrozumieieć jej samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczba pi
z moją sąsiadką było tak samo, rodzina w innych miastach, dzieci i wnuki odwiedzały ją co 2-3 dzień, moi rodzice jej pomagali, zawsze ktoś u niej był a oni i tak ciągle narzekała i tylko czekała na śmierć. Akurat tak się złożyło, że do domu naprzeciwko wprowadziło się małżeństwo z małym dzieckiem, mieli firmę w domu i potrzebowali kogoś na kilka godzin do opieki nad tym małym, poprosili tą sąsiadkę, potem mama tego chłopca zapisała ją do czegoś w stylu klubu seniora w mdku i teraz normalnie nie idzie poznać tej kobiety, ciągle jeździ na jakieś wycieczki, wieczorki taneczne itd, całkiem się zmieniła, można normalnie z nią pogadać. A i babka ma coś koło 76 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna jesteś
Po prostu czuję się samotna, może też być zła, że to dziadek zmarł pierwszy a nie ona. Starsi ludzie w takich sytuacjach robią się zrzędliwi i marudni. Przykre to jest, bo nie potrafi zrozumieć, że nie każdy ma czas codziennie. Ona tak odreagowuje swój smutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna aa
samotność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a naszaaaaaaa
po śmierci dziadka powiedziała, że teraz dopiero wie , że żyje :D Ma 80 lat i wisi nam na głowie i jest gorzej niż u ciebie. Narzeka codziennie , ze emerytury jej brakuje (1400zł ma), siedzi w domu i na nic kasy nie daje tylko jedzenie i lekarstwa (120 zł/m-c) . Reszte chowa w skarpecie i synalkowi daje . Ten regularnie po pierwszysm przyjeżdza i zamykają sie w pokoju i cos tam szepczą. A my mamy kłopot bo nie gasi świateł, nie zakręca wody, gazu a do rachunkow się nie chce dołożyc bo mówi że mam mało. Stale opowiada te same historie sprzed 50 lat, jako to ona miała najlepsza krowe, najlepszy ser robiła itd... Masakra. Ciesz się że babcia mieszka sama tzn. ma swoje mieszkanie i zawsze każdy może zamknąc drzwi z drugiej strony. Ja już jestem zmęczone jej obecnoscią :( Sory ale to trwa już 10 lat. Ja wysiadam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak nie
wg was to najlepsza babcia to martwa babcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u-llllla
Czy dopuszczasz do siebie myśl, że możesz być na jej moejscu?????? Więc spróbuj!!!!. Ona juz nie wiele zmieni, nie wiele może - nich więc będzie jaka jest -czyli stara. Ty w jej wieku będziesz taka sama , albo o wiele gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma depresję po śmierci dziadka. A jaka była przed śmiercią dziadka ? też taka narzekająca i pesymistyczna czy wręcz przeciwnie ? To że ma koleżanki które przychodzą do niej codziennie to nie bardzo rozwiązuje problem, bo z nocy w swoim domu zostaje domu zostaje sama - dlatego wymyśla jakieś sprawy które do was ma, czy mówi że źle się czuje- może boi się umrzeć w samotności dlatego to robi. A twierdzenie że nikt z rodziny nie był na cmentarzu - a był - to bardziej na początki alzheimera to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak nie
też bedziecie kiedyś starymi ludźmi i nie wiadomo czy nie bedziecie potrzebowali opieki, zainteresowania i wsparcia czas szybko biegnie nie wiadomo jaka starość nas czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ty
To jest zwykła samotność. żyła z kimś przez 50 lat, a teraz go nie ma. Jej zachowanie jest wołaniem o pomoc i zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starość, nie
radość, MłODOŚĆ NIE WIECZNOŚĆ. Nic nie trwa wiecznie, a młode lata mijają błyskawicznie, a Wy jak będziecie miały to szczęście, że dożyjecie do starości to dopiero wtedy zmienicie zdanie, i zobaczycie co znaczy prawdziwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna krowa rozpłodowa
starość jest STRASZNA! jakbym miała dostać na starość kuku na muniu i gnębić sobą wszystkich na około to wolalabym wcześnej zejść:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×