start mlodych

w zasadzie to Wam radze wynajac cos i troche poczekac - nastawic sie na kariere, jak nie w tej to w innej firmie. odlozyc jak najwiecej (ale nie w skarpete ale obracac tymi pieniedzmi) i rozwazyc, co bedzie najlepszym rozwiazaniem w tej sytuacji

to ja nie wiem gdzie wy macie takie spółdzielnie mieszkaniowe. U mnie to już rury w pionach wymieniali, bloki ocieplone są, klatki wyremontowane, niedługo windy będą wymieniać, wyremontowane place zabaw.

ale jakie 600 zl ?:) 35,5mx 9,80 = 347,9

mozliwe, ze co wojewodztwo to inaczej. Wiem tez ze czynsz podskoczyl w gore w ostatnim czasi. W kazdym arzie sa to dane aktualne z tbs w moim miescie. A co do meiszkania socjalnego? to jest to z UM? jesli tak, to zlozylam juz kilka lat temu podanie, ale ponoc kojelka jest dluuuuga. I juz zaprzestali zapisywac.

Orientacyjne miesięczne opłaty za poszczególne mieszkania: Typ mieszk. 1P Pow. mieszk. 35,57 m2 Ilość osób 2 Opłata/mies. (zł) 600,00 + en.elektr. Główne składniki miesięcznych opłat: stawka czynszowa - 9,80 zł/m ogrzewanie - 2,00 zł/m zimna woda + kanalizacja - 9,00 zł/m podgrzanie ciepłej wody - 11,00 zł/m wywóz śmieci - 5,78 zł/os energia elektryczna - indywidualne rozliczenie z GZE S.A

Czyli na te 600 zl skladaja sie wszystkie oplaty plus czynsz. Rozmawialam z mieszknacami, mowili ze miesiecznie wychodzi to jakies 900zl

- wliczylas wszystkie oplaty, ja mowilam o samym czynszu :) jak dla mnie spoko - chcialabym sie w 1 tys zmiescic ze wszystkimi oplatami (razem z internetem, tel kom) zeby 1 tys miec na życie

bez interentu, telewizji, telefonu oczywiscie

sama raczej tyle nie zyuzyje zeby 900 zł placic ;p

u nas w spółdzielni to jest taki burdel ,że szok. Ksiegowa chowa sie po kątach prezes spity i nie przyjmuje petentów. Eksmisje robią na ulice

nie, ale te 600zl to oczywiscie ruchoma kwota, no ale tak 500 z tego jest plus ten czynsz 350 powiedzmy

a zreszta co Ci się tak śpieszy do tego ślubu? Jeszcze Ci to małżewństwo bokiem wyjdzie

Ja sie zastanawiam:) Nie spieszy mi sie do slubu, mysle po prostu nad tym jak ulozyc sobie zycie. I nie o slub mi tu chodzi

trzeba brać bogatego a nie dziada z niczym. Same skazujecie się na życie w nędzy i wasze dzieci też cierpią mając takich nieudolnych ojców. Młode jesteście wykorzystajcie to ; zadbajcie trochę o siebie paszury jakaś mini but wysoki uroda i macie już bogatego!

ale jesli jesteścir grubymi zapuszczonymi flejami to nie dziwcie się ,że żaden bogaty was nie weźmie zostaje wam tylko dziad ......

No nie kazdy dupa mysli.

dlaczego autorka ma takie problemy? Bo źle szuka całe zycie widziała swojego ojca leżącego na rozjebanej wersalce z piwskiem i peta w ryju w ruskim ppodkoszulku i źle wybrała..... Zostaje tylko współczuć....

Jesteś wykształcona młoda zadbaj o siebie i znajdz porządnego faceta z mieszkaniem i nie twórz patologii

Wersalki nie mam, moze Ty na takiej sypiasz. A tym bardziej ojca z piwskiem, w patologii nie zyje. Tak sie zlozylo, choroba nie wybiera.

o matko tak! ciemna 23 latka 167 cm 55 kg ale nie chce byc zalezna od kogololwiek!! chce sama i tyle. po co mi bogaty facet przy ktorym bede sie czula jak jego prywatna prostytutka? kobieto... mam nadzieje ze to jakas prowokacja - skazywac sie na zycie bez milosci w imie kasy? no ok facweta po zawodowie, nieroba bym za meza nie wziela, ale bez przesady...

Nikt na kafeterri Ci nie pomoże i nie da mieszkania. Pomyśl troche.....

o matko 23 latka ...... ty to powinnas cieszyć sie życiem a nie wychodzić za mąz bo tak trzeba ,młoda jesteś dziś jestś z nim jutro ktoś inny bedzie Cię dymał. jeszcze nie raz się zakochasz i odkochasz

dobre rady zawsze w cenie :D :D :D

haha, nawet bardzo dobre :)

pozostaje mi szukac rozwiazania z moim biednym nierobem:) i spac na wersalce z papierosem i mpiwem hahaha

pląs, jak myslisz? moze lepiej sie dupa kierowac przy wyborze "partnera"?? ;)

może ktoś się jeszcze wypowie?

ehhh...skąd ja znam ten problem... jestem na V roku studiów, pracowałam dorywczo w wakacje (jakieś 1200 zł/m-c), mój narzeczony studiuje zaocznie i pracuje-zarabia 1600 zł. Nawet nie chcę myśleć, jak będzie wyglądało nasze życie... Liczę tylko, że po skończeniu studiów uda nam się znaleźć satysfakcjonującą i w miarę dobrze płatną pracę, ale w tym kraju to tylko mrzonki... Płakać mi się chcę, gdy myślę o tym co Nas czeka... Ale cóż, wiem że podstawą zdobycia czegokolwiek jest działanie. Wiem, że sobie poradzimy sobie jakoś, i właśnie to "jakoś" mnie tak martwi... Trzymam kciuki autorko, żeby się udało :) Brak zamożnych rodziców, spadków w postaci mieszkania... No cóż, mam nadzieję, że za kilka lat będziemy mogli powiedzieć z uśmiechem na ustach, że do wszystkiego doszliśmy własną, ciężką pracą :) Czego i Wam i Nam życzę :)

Ej, no i ty narzekasz? ja jestem na stażu bo pracy nie moge znaleźć po studiach inżynierskich- wypobraż sobie, no ale mieszkam w województwie, gdzie bezrobocie jest największe... mieszkam z chłopkaiem też po studiach, mamy kredyt na 30 lat, on ma lekko ponad 2 tys, ja jak to na stażu ponad 700zł, czasem z 300zł rodzice dorzucą.... no ale i staż sie kiedyś skończy... a ja stałej pracy nie mam.... niby dajemy rade, gdybym znalazła stała pracę było by super (gdyby tak z 1500! zarobić) szukam.... nie wiem jak to będzie... DLATEGO NAJWAŻNIEJSZA JEST STAŁA PRACA, WIĘC PRZESTAŃ NARZEKAĆ. PS - OD RODZICÓW TEŻ NIC NIE DOSTALIŚMY- NIC ZUPEŁNIE