Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Filantropka

5-letnie dziecko pisze po ścianach...co robić?

Polecane posty

Gość proponuję klasyczny wpierdol
"Pozbawić go jeszcze jedynego dnia (niedzieli) spędzonej razem, byłoby dla niego krzywdzące." A jego demolka nie jest krzywdząca dla Ciebie, dla całej wasze rodziny, która musi mieszkać w syfie? On może was krzywdzić, tak? Dzieciak ma 5 lat, doskonale wie, co robi. Musisz mu zacząć odpłacać pięknym za nadobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
mam nadzieję ,zę nie zamierzaliście zostawić dzieciaka samego w domu ? a pod opieka jakiejśc babci albo niani ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee taaammmm
Nie znasz wlasnego dziecka chyba ;-) Musi byc cos na czym mu zalezy. I to w ramach kary mu zabierz. Idzieci cala rodzina na spacer i starszy syn dostaje lody czy cos tam a on nie. Musi wiedziec, ze nieposluszenstwo jest karane!!! No i sciera w dlon i niech zmywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
nie chodzi o oddawanie pieknym za nadobne - ty i twój syn nie jesteście sobie równorzędni . ty jesteś jego matka , z definicji wiessz lepiej co jest dal niego dobre , co przyniesie mu korzyśc a czym mozę zrobić sobie krzywdę on jest dzieckiem - ale mylne jest twoje wyobrażenie o jego " sielskim " charakterze . ma cie słuchać , nie musi rozumieć - ma być posłuszny i tyle i aż tyle jak widze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzywdzace, no pewnie, bedzie mu przykro i o to chodzi, bedzie wiedzial za co! a jesli zadne pomysly Ci sie nmie podobaja, to juz trudno... :O mieszkajcie w syfie, niech pieciolatek Wami rzadzi, brawo! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filantropka
Kiedyś, jak nie miał kredek pod ręką, obsmarował ściany plasteliną. Nie sądzę, żeby się to chociaż dało zmyć. Żeby było wszystko jasne, właściwie powinnam zmienić tytuł tego topiku na : jaka kara dla dziecka Tylko nie bicie, powtarzam. On nieraz już oberwał od męża za poważne przewinienia np. bicie brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, ha !!!! Wspomnienia powracają! Ja też tak miałam w wieku 5 lat. JASNE, ŻE TO ROZUMNE DZIECKO. Ja też wiedziałam, że robię źle, ale coś w tym pisaniu po ścianach było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filantropka
Nie chcę mieszkać w syfie i nie chcę ciągle malować ścian. Obawiam się, że dziecku to nie przeszkadza. Przyznał, że ściany są brzydkie a mimo to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhkhk
ja bym obstawiala przy klapsie i dodatkowo ignorowaniu syna dopoki nie przeprosi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
to nie bardoz wiem jakiej rady oczekujesz - skoro kara fizyczna nie wchodzi w grę , karanie za pomocą ograniczania przyjemności też nie - to tak naprawdę chyba nie chesz zrobić z tym porządku :) to u was 5 latek bije starszego brata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filomatka
podejrzewma ,ze ze wzgledu na to jest to mlodszy syn - czyli ostatnie dizecko :) masz do niego troche inny stosunek niz do starszego - nie sugeruje ,ze kochasz go bardziej ,ale widzisz w nim ciagle dzieciatko:) , dla którego trzeba mieć wieksze wzgledy - bo jest " malutki " zacznij go traktować tak jak sietraktuje zdrowego chłopca w tym wieku - on nie jest zaburzony :) tylko niegrzeczny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem,że roczniak lub góra 2 latek próbuje malować po ścianach,prawie każda z nas to przechodziła a ludzie no na Boga dziecko 5 letnie! Każdy pięciolatek już powinien wiedzieć co mu wolno a czego nie! Sama mam pięciolatkę w domu ale nie wyobrażam sobie w domu takich cyrków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filantropka
No to powiedzcie mi, jak wy to robicie? Naprawdę lejecie te swoje latorośle ile wlezie? A może są grzeczne od urodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oł maj fakin gad
nie rozróżniasz dania klapsa od regularnego lania? głupia jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
autorko pomysl sobie jaka jestes bezradna wobec 5 latka, a co bedzie pozniej?? Osobiscie hdyby to robiło moje dziecko i proszenie i kary by nie pomagały to najnormalniej w świecie dałabym mu takiego klapsa na dupe ze nigdy wiecej by nawet kredki nie dotkneło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta35,.,.
A może problem jest zupełnie inny..........byc może dziecko czuje sie samotne,niedoceniane i w ten sposób próbuje zwrócic na siebie waszą uwagę? Dwu ,trzy latka czasem malują po scianach i nie chcą słuchac ale 5-latek już nie jest małym dzieckiem ,które nie rozumie co może a co nie. Z tego co piszesz on robi to jakby z remedytacja,na złość. Ty wówczas okazujesz mu swoje zainteresowanie i może on mysli ,że to jedyna metoda aby mama sie nim zainteresowała. Może z jakiegos powodu czuje sie odrzucony. Może spróbuj mu poswiecic wiecej czasu,wyjdz gdzies tylko z nim,razem cos pooglądajcie,porozmawiaj z nim. Rada tylko taka abys nie okazywała mu nadmiar zainteresowania wtedy gdy bazgrze po scianie,moze go wtedy zignoruj a bądz tylko dla niego kiedy jest grzeczny.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepnym razem jak pomaluje
wrecz mu miske z woda, szczotke i plyn do naczyn i kaz posprzatac zrob to spokojn ie, ze soickim wyrazem twarzy. Zostan z nim w pokoju i patrz jak myje. Gwarantuje, ze poskutkuje. Radze tez wizyte u psychologa, moze faktycznie problem jest glebszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dzieci w tym wieku mają wielką potrzebę bazgrania, jest to też ważne ćwiczenie motoryki małej( ćwiczenie rąk) i nie ma w tym nic złego, o ile robią to na kartkach papieru. Opisane przez Panią zdarzenie nie wygląda raczej na potrzebę rozwoju, a na dokuczanie rodzicom. Nie od wczoraj wiadomo, że to co jest zabronione smakuje najlepiej. W pierwszym etapie radziłabym powiedzieć do dziecka, że może rysować po ścianach, ale ono ponosi koszty malowania. Oczywiście konsekwentnie za każdą kreskę na ścianie znika zabawka, bo" sprzedana została, aby było na farbę do odmalowania wnętrz". Trzeba się uzbroić w cierpliwość, ale myślę, że to zadziała. Jeżeli jednak nie bierze Pani pod uwagę malowania, proponuje pozostawić gryzmoły w pokoju chłopca. Będzie miał brzydko w pokoju i tyle. Natomiast jeśli namaluje coś poza swoim pokojem, dajemy mu wodę, zmywak i niech dziecko zmywa to co nabroiło :) dodam, ze lepiej będzie jeśli kreski będą trudne do usunięcia, dziecko się namęczy i następnym razem pomyśli dwa razy zanim pobawi się w malarza. Odsyłam Panią do literatury :"Sposób na trudne dziecko"Artur Kołakowski , Agnieszka Pisula. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że temat stary i pewnie w tym konkretnym wypadku nieaktualny, ale aż mi się nóż w kieszeni otwiera... "Zupełnie nie rozumiem po jakiego grzyba Twoje dziecko ma kredki,mazaki itd w zasięgu swojego wzroku" - yyyy...serio?? Nie słyszałaś o rozwijaniu kreatywności, małej motoryki itd? Mnie by malowanie po ścianach nie przeszkadzało, dopóki odbywa się to w pokoju dziecka. Ewentualnie gdyby jednak, to postawiłabym na proponowane tutaj rozwiązania: farba tablicowa, kartony na ścianie czy sztalugi. Jeśli jednak już komuś tak bardzo przeszkadza to bazgranie, lub gdy dziecko wychodzi poza swój pokój, to proponowałabym jednak naturalne konsekwencje (zabrudziłeś - sprzątasz), a nie kary! Na boga, jak czytam tutaj o laniu, to włos mi się na głowie jeży! A potem jedna z drugą mamuśka twierdzi, że dzieciak jest krnąbrny i "niedobry" i nawet jej potrafi przyłożyć - i z pewnością nauczył się tego w przedszkolu.... Ale że sama łapę na dziecko podnosi, to nie widzi z tym żadnego związku... Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanowne Panie zdecydowanie odradzam na pozwalanie dzieciom w jakikolwiek sposób niszczyć przestrzeń jaką zapewniacie swoim pociechą. Nieważne czy są to najpiękniejsze dzieła sztuki, czy po prostu bazgroły dla zabicia czasu i dobrej zabawy. Pisanie po ścianach jest początkiem dla późniejszych aktów wandalizmu, zdecydowanie nie ma w tym nic słodkiego ani uroczego. Jest to tylko i wyłącznie niszczenie waszego domu, marnowanie i nieszanowanie waszej pracy, waszych starań oraz pieniędzy. Dziecko musi doskonale wiedzieć co można ,a czego nie można robić w domu, ale też w każdej innej przestrzeni. Dziecko, które dziś jako pięciolatek maluje po ścianach później będzie pisało po ławkach w szkole, po murach na osiedlu, a może nawet rysowało samochodu na parkingu. Dlaczego? Bo wyraża siebie, bo nic przy tym nie traci, bo rodzice przyjdą i posprzątają ten cały bałagan. Poprzyklejane kartki na ścianach, farby zmywalne, „magiczne” pisaki, tapety do kolorowania tylko potęgują problem i jeszcze bardziej przekonują dziecko, że tak można robić, oraz że pisanie po ścianach to dobra zabawa. Cieszę się, że nie bierze Pani pod uwagę rad o karach fizycznych. To do niczego nie prowadzi, świadczy tylko o bezradności rodzica. Ponadto upokarza dziecko, trwale zmienia jego psychikę i ma nieodwracalne skutki na przyszłość. Chowanie wszystkich narzędzi pisarskich w domu też nie pomoże, starszy syn chodzi do szkoły, musi odrabiać lekcje, poza tym to nie on maluje po ścianach. Oczywiście można pokazywać dziecku coraz atrakcyjniejsze prace plastyczne i to zawsze będzie coś dobrego, bo dziecko spędza wtedy czas z rodzicem, rozwija swoje zdolności manualne, oraz kreatywność, ale to nie może być zajęcie w ramach odwrócenia uwagi dziecka od malowania po ścianach, to ma być wasza codzienność, a kiedy dziecku zdarzy się raz pomalować po ścianach musi zostać poinformowane, że ta przestrzeń nie należy do zabawy. I gwarantuję, że przy konsekwencji nie spotkają się panie z pomalowanymi ścianami, zrywanymi tapetami, przyklejanymi naklejkami na meble itp. Należy ustalić wyraźne granice, być przy tym konsekwentnym, oraz wiarygodnym. Kiedy dziecko maluje po ścianach powinno zostać natychmiast i wyraźnie upomniane, oraz niezwłocznie ponieść za to konsekwencje. Najlepiej, żeby odczuło materialnie swoje zachowanie, wiec albo zabieramy ze skarbonki dziecka pieniądze na farbę, tłumacząc, że trzeba naprawić zniszczenia, albo mówimy przykładowo: „Mieliśmy iść jutro do cyrku, ale nie pójdziemy, ponieważ nie mamy już pieniążków, popisałeś po ścianach, więc trzeba kupić farbę i to zamalować” Musi to być konsekwencja dotkliwa dla dziecka! Oczywiście mówiąc do dziecka zapewniamy kontakt wzrokowy, a wszystkie wskazane czynności dzieją się na oczach dziecka i przy odpowiednim, stanowczym wytłumaczeniu dlaczego tak robimy, podkreślając, że będzie tak za każdym razem, kiedy coś zniszczy. Polecam: „Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?”– Roberta J. MacKenzie, jest to książka o stawianiu granic i konsekwencji, oraz „Wychowuj po trochu! Wymagaj więcej, rób mniej” Emmy Jenner, w której znajdzie Pani zbiór porad i wskazówek pozwalających świadomie zmagać się z codziennymi trudami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn jak miał jakies5-6lat to na moja szafe w sypialni nalepil jakies nalepki które dala mu pediatra a których za nic nie dalo rady odkeic. Dalam mu szmatke i plyn do mycia szyb. Po jego pol godzinnej walce ze zmywaniem tego dziadostwa już nigdy nie nalepial niczego w domu na meble. Autorka wychowuje swoje dziecko bezstresowo- nienawidzę takich niewychowanych gnoji jak syn autorki. Odstrzelic takiego to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×