Czesto zdarzaja sie tutaj tematy nt. wzrostu.

Czy to nei jest ponizajace dla facetow ze kobiety w pierwszej kolejnosci sprawdzaja czy taki facet pasuje im wzrostem do szpilek?

jest..... a nas dziwi, że nie przeszkadza wam to że kobieta jest od was wyzsza nawet te 5 cm i wcale nie mając na sobie szpilek....nei czujecie sie dziwnie wtedy???

Mysle ze predzej kobieta zle by sie poczula niz facet w takiej sytuacji o jakiej mowisz.

Dla mnie akurat wyższy facet to podstawa.... źle bym się czuła z niższym od siebie. Na szczęście na mojej drodze pojawiają sie zawsze wysocy faceci :) Mój maz jest odemnie wyższy o 10 cm.

nie przeszkadza mi ze jakas jest odemnie wyzsza, mam 155 cm i wole byc niska niz wysoka

bo niestety babska są coraz większe ja sama mając 166 mam już problem z noszeniem wysokich obcasów a co dopiero taka powyżej 170 kaplica

bo polacy sa mali i biegaja na tych swoich krotkich nogach wygladajac jak zestarzale dzieci

Rany ale jaka to jest glupota jesli sie mysli ze wzrost to najwazniejsza cecha. Co z tego jesli taki facet bedzie rowny nawet wzrostem. Moze okaze sie wartosciowa osoba. Po co od razu przekreslac? To samo tyczy sie wyzszych kobiet.

No ja mam akurat 176 cm i obcasy stanowią 80 % mojego obuwia :)

Nie wiem w czym macie problem..... jedni patrzą na biust, inni na włosy.... kobiety chcą zazwyczaj wyższego faceta i tyle. Co w tym dziwnego ? Pozatym społeczeństwo samo się tak ukształtowało. Mam jedną parę znojomych, gdzie ona jest wyższa od niego o głowę i widzę, jak się na nich gapią ludzie jak gdzieś idziemy.

Tak sobie mysle ze na dobre samopoczucie kobiet/mezczyn sklada sie bardzo wiele cech. A wzrost jest w sumie tylko jedna, wcale nie najwazniejsza cecha. Poczucie bezpieczenstwa, szczescie wcale nie zalezy od tego czy ta osoba bedzie o 10 cm wyzsza/nizsza.

Tamila jesli ktos idzie z ukochanym i zastanawia sie co ludzie o nich mysla to ma naprawde powazny problem.

Tamiła - masz fajne szczupłe długie nogi :)

Ale ze soba.

nie musi sie zastanawiać, bo sprawiało mu to jakąś przykrość. wolisz pracować z kimś kto zachowuje się normalnie czy z kimś kto na Ciebie krzywo patrzy? mało to istotne, ale wpływa na atmosferę.

Przepraszam ale glupoty wypisujesz. Dla kochajacych sie osob to ta druga osoba jest najwazniejsza a nie jacys przechodzacy obok ludzie.

fcdswa - dziękuję wehgfywegfyewgewfewfe - nie wiem, nie mam tego problemu bo mam wysokiego męża, ale wiesz, ciężko o tym nie myśleć jak się widzi, że ludzi się gapią.... akurat na moich znajomych to widać jak sie gapią.... znajoma mi powiedziała, że jej to przeszkadza, ale kocha męża i dla niej to istotne nie było. Jednal wzrok ludzi potrafi zmienić tok myślenia i coś co dla nas problemem nie jest, przez innych zaczyna nim być.

Ogolnie polacy sa nietolerancyjni i niemili dla siebie. Nawet na tym forum cigle ktos kogos obraza a inne osoby im przyklaskuja. Pozniej trudno sie dziwic ze osoby postronne maja problem z czyms co teoretycznie powinno ich g... obchodzic.

Taka natura człowieka. Nic tego nie zmieni....

Zmieni. Juz za nasza zachodnia granica ludzie sa lepsi dla siebie pod tym wzgledem. Mozesz sie nawet za klowna przebrac a nie wzbudzisz jakiegos zdziwienia. I tak powinno byc. kazdy ma swoje zycie i niech zyje tak jak chce, a innym da spokoj i wolnosc decyzji.

Na zachodzie to akurat zawsze była większa tolerancja niż u nas.....

A ja mam 160 i już niewiele urosnę, każdy koleś jest ode mnie o wiele wyższy i w sumie nie jest mi z tym za dobrze, szczególnie że mój facet ma prawie dwa metry.

Przeciez ludzie sa rozni. Kazdy chce byc szczesliwy na tym swiecie, po co psuc komus nastroj. Pozbawiac kogos poczucia wlasnej wartosci. To jest okropna cecha. Mysle ze nalezaloby walczyc z tym a nie godzic sie biernie.

No tak bo tutaj najwazniejsze jest zeby ktos poczul sie gorzej a nie Ty lepiej. Dobrze jest dokopac komus i przez to dowartosciowac sie niz zmienic cos w swoim zyciu po to zeby byc szczesliwszym czlowiekiem. Przykre.

Olas wiec tez widzisz jak to jest. A dlaczego nie czujesz sie z tym dobrze? Tez dlatego ze ludzie gadaja?

jest najwazniejsza ale nie oznacza to,ze nie wolalaby zyc normalniej. jak czytam to forum to mam wrazenie ze ludzie piszacy tutaj albo zyja na pustyni albo sa aspolecznymi chamami. zyjesz wsrod ludzi i ignorowanie zachowan spolecznych z gory to partactwo. w takim przypadku akurat taka para ma racje, ale nie wierze,ze ktos chce, by z niego drwiono i jest to zdrowa reakcja.

Nasze spoleczenstwo jest czesto do kitu a to niby katolicki kraj. Ktos kiedys tutaj napisal ze w bardziej cywilizowanych krajach nikt nie przejmuje sie tam jakims wzrostem. Mysle ze mentanosci nie da sie tak zmienic z dnia na dzien. Chociaz badzmy dla siebie milsi troche a szybko przekonamy sie ze zaznamy od innych osob tego samego.