Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agata765

Dziś dowiedziałam się o zdradzie :(

Polecane posty

Gość agata765
Pomoga mi bycie tutaj, jest jakoś tak raźniej, gdy mozna z kimś innym dzielić smutki i żale. I gdy się czuje, że stajecie po mojej stronie. Dziekuje wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopytko131311
ehhh ja nie napiszę nic odkrywczego, sama jestem z facetem który mnie zdradzał i nie był to tylko 1 skok w bok tylko normalny romans... i powiem Ci że mogłam odejść jak tylko się o tym dowiedziałam, bo teraz minęło pół roku i nic się nie zmieniło, cały czas cierpię i powoli wariuję. Także bądź dzielna i niech chociaż Tobie się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
Dokładnie rok temu przeżywałam coś podobnego. Czy wiesz jak teraz miło się wspomina "te przeszłe niedole" ? ;) Wspomnienia są oczywiście koszmarne ale wiesz jak wielką ulgę się czuje kiedy się pomyśli, że to już wszystko przeszło, że się to przeżyło i że teraz życie jest już całkiem inne. A tak strasznie się bałam. Byłam wręcz przerażona, i nie wiedziałam co ze mną będzie i nie wiedziałam jak będzie. I nie podejrzewałam nawet, że chłopak, którego spotykałam każdego dnia, do którego się wtedy z uprzejmości uśmiechałam to mój przyszły ukochany. Wiedza, którą mam dzisiaj daje mi arcyciekawą perspektywę. Pozwala mi to czuć tę wspaniałą ulgę. Widzę siebie rok temu i co? Widzę kogoś innego. Tak jakbym patrzyła nie na siebie ale na swoją młodszą siostrę ;) I podobnie jak Ty, usłyszałam pretensje o grzebanie w rzeczach, i też usłyszałam, że popełniam wielki błąd itd. Robił wszystko, żeby się wybielić. Wszystko jak opisujesz. Może dlatego tak poruszył mnie Twój post. Napisz coś jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata765
kopyko, dla mnie zdrada jest rzeczą, której wybaczyć nie potrafiłabym nigdy, to uczucie, że mnie oszukał żyłoby ze mną ciągle. I choć pocałunek czy inne wpadki mogłam wybaczyć, zdrady tak perfidnej, długiej i oczywiście tej czysto fizycznej nie potrafiłabym. Patrząc na to teraz, mogę napisać, że wolałabym być sama niz z takowym problemem życ. Tymbardziej, że ten pieprzony drań nie przyznał się do niczego, nawet gdy mu o tym wprost powiedziałam, Najpierw zaczęły się żale rzucone na mnie: Znów cos wymyslasz, przestań w końcu, bo zamęczysz tym wszystkich, jestes chora! Potem, gdy nie był juz tak pewny, zaczął najżdzać na swoje "Kochanie", że jest nienormalna i takie mu pierdołki pisała! A może nawet sie naćpała! Ewidentnie gubił sie w zeznaniach. Potem szły juz same wyzwiska, wiazanki, że mu grzebie w nieswoich sprawach. ...krzyki, kłótnie, łzy... Na końcu padło cos a la: Ona przynajmniej jest taka a taka. A Ty taka a taka (wyzwiska). Zmarnowałam 5 lat, choć byc może masz racje, Twoja imienniczko, że to mnie wzmocni. Mam nadzieję, że ułoży mi się tak jak i Tobie i będe te okrutne chwile wspominać jako: Dobrze że mineło, jak dobrze, że byłam wtedy wscibska. Bo tylko dzieki temu znalazłam to co znalazłam. Inaczej tkwiłabym jeszcze w tym toksycznym związku latami. A Ty też cos podejrzewałas, jak u Ciebie to sie wydarzyło? Wcześniejsze znaki były, jak i u mnie? Ciesze się, że Ci sie udało. mam nadzieje ze ten palant pożałował . Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata765
Zaznaczę, że na co dzień nie przeklinał wcale, ale widocznie nie wytrzymał. Czyżby ktoś okazał się sprytniejszy od niego i znalazł jego "tajemnice"? Tak. Dlatego zareagował baaardzo emocjonalnie. Wierzę, że w zyciu sie wszystko wraca i choć nie zyczyłabym niczego zlego nawet wrogowi, mam nadzieje, że i jego ktos tak kiedys potraktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopytko131311
Ja też tej jednej rzeczy na świecie byłam pewna - że zdrady nie wybaczę. A jest jak jest.. Myślę że jedynym wyjściem jest rozstanie tylko że u mnie to było 7 lat :((( A jak zaczęłam coś podejrzewać to oczywiście że si wypierał, jak logował się przy mnie na NK i widać było że cały czas włazi na jego profil to mi wmawiał że ona jakaś nienormalna jest, że spokoju mu nie daje.. A okazało się ze miał drugi telefon z którego sobie gadali. dowiedziałam się w sposób banalny, po prostu przeczytałam ich rozmowy na gg i o dziwo nawet nie miał do mnie o to pretensji, tylko się zdziwił ze wymyśliłam jakie może mieć hasło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata765
A jak sobie radzisz, nie męczy Cie to tak strasznie? Zmienił się chociaż czy dalej jest "tajemniczy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopytko131311
zmienił się i muszę powiedzieć, że gdyby nie ta zdrada to byłabym w najlepszym związku na świecie.. A męczy mnie to i on o tym wie, przeprasza mnie ale co z tego skoro pomaga na chwilę?? Czasami zapominam i wtedy jest super, ale nie ma dnia żebym nie myślała. Aż żal mi to pisać, ale jestem z nim chociaż powoli dochodzę do wniosku że powinnam odejść. Tylko że ja głupia go kocham :((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopytko131311
ja uciekam na razie, postaram się niedługo odezwać.. Trzymam kciuki za Ciebie kochana żebyś dała radę i wytrzymała :)) ja muszę przemyśleć co dalej robić ze swoim "związkiem" bo chyba już nie mam siły tego ciągnąć, gdzie za każdym razem gdy się kochamy widzę jak on to robił z tamtą dziewczyną, chyba mam dość Powodzenia ;) 3majcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeby Ci było lżej
zadaj sobie pytanie-czy takiego chciałam związku? NIE,nie takiego.Więc odpuść.Szanse na zbudowanie związku po zdradzie są znikome.Wiesz,gdyby dzieci,kredyt itp. to mogłabyś się zastanawiać.A teraz spostrzeż to jako niesamowite szczęście! Los Ci oszczędził wiele.Wiem,boli jak sam skurwysyn, że aż każda kosteczka wyje.Ale dasz radę! Dasz i już.Masz tylko 25 lat,całe życie przed Tobą! Moja rada jest taka-nie szalej,nie pij,nie zachowuj się jakbyś teraz to chciała nie wiadomo co /sobie/jemu/ udowodnić.Po takiej traumie potrzebna jest żałoba.Musisz dać sobie czas na spokojne/lub nie/ uzmysłowienie sobie,że ok,kochałaś,straciłaś.Potem przyjdzie faza rzucania o ściany.Wszystko ma swój sens.Pomyśl,gdzieś tam czeka ktoś wspaniały,a jeśli nie to co? Krótko- nie czeka Cię takie życuie.Z dupkiem,który nie dość,że Cię zdradza to jeszcze szuka winy w Tobie.Facet bierze odpowiedzialność za swoje czyny,nawet jeśli zachował się jak ostatni chuj.On powinien...a zresztą,co tu tłumaczyć?że tak mu jakoś wychodziło dłuższy czas? przecież to nie raz w knajpie z 4 promilami we krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
Hm, jak gdybyśmy o jednym mężczyźnie pisały ;) Moja sytuacja była inna (choć emocjonalnie widzę wszelkie podobieństwa). Nie byłam z nim długo więc nie mogę powiedzieć żebyśmy cokolwiek zbudowali. Ale przez ten czas zdążył mną tak zakręcić, że nie wiedziałam o co chodzi. To był taki czarujący typek otoczony zawsze wianuszkiem wielbicielek. Zawsze wszystko wiedział najlepiej, na każde pytanie miał gotową odpowiedź, a do tego był taki skromny. Chyba miał ambicję być moim mentorem ;) Najgorsze było to, że nawet kiedy wiedziałam, że mam rację, że nie mówi prawdy on potrafił tak manipulować rozmową, że z czarnego zrobił białe a ze mnie idiotkę (oczywiście wszystko niezwykle uprzejmie i w gładkich słówkach) Tak jak ten Twój, unikał wulgaryzmów a jednak w analogicznej do opisywanej przez Ciebie sytuacji puściły mu nerwy. W ogóle, to taki facet-misio był, taaaki dobroduszny, taki przyjaciel! Jakie było moje rozczarowanie (naiwna jestem) kiedy przestał odgrywać ten teatr (a facet był stworzony dla sceny) No, ale chyba mnie ponosi, do rzeczy: Bez mojej wiedzy zrobił mnie tą trzecią w związku. Tak przynajmniej mi się wydaje. Zapomniał mi powiedzieć, że nie do końca zamknął swój ostatni związek. Nie wiem co tamta dziewczyna o mnie pomyślała, nie wiem co wiedziała na mój temat. Boję się, że naopowiadał jej niestworzone rzeczy. Prawdopodobnie wyszłam tu na jakąś hienę. Z tego co zrozumiałam to zdradzał ją ze mną a potem mnie z nią. W międzyczasie robiąc sobie różne drobne(albo i nie takie drobne) wycieczki. Bilans był taki: nie znam człowieka któremu zdecydowałam się zaufać, wątpliwe by choć 1/5 z tego co mi powiedział była prawdą. Myślę, że zgadzały się tylko imię, nazwisko i inne dane tego typu ;) Z takich bardziej przykrych rzeczy: w zawoalowany ale, mimo wszystko, dosyć sugestywny sposób dawał mi do zrozumienia, że jestem niezrównoważona psychicznie. W którymś momencie tej farsy byłam bliska "wyjścia z siebie", byłam już fizycznie chora i zdecydowałam się na "rzut oka" na jego pocztę. Brzmi to jak przesada, sama przyznam, że dość dramatycznie ale miałam do wyboru to albo jakiś obłęd. Ufał mi chyba albo był tak bezmyślny, że się nie wylogowywał. I co: jednego dnia potrafił składać poważne deklaracje mnie i wyznawać miłość tamtej. Ale to bym jeszcze zrozumiała (choć to podłe) gdyby oprócz tego nie "kręcił" sobie jakiejś trzeciej. Przyjął moją "kawę na ławę" bez mrugnięcia okiem. Potrafił mi wmawiać, że to co przeczytałam to nie to, co przeczytałam ;) Potrafił mi wmawiać, że "kocham Cie" znaczy coś całkiem innego niż "kocham CIe", wiecie, ja prosta dziewczyna jestem, nie znam się na kontekstach... Dowiedziałam się kilka miesięcy później, że ta dziewczyna zdecydowała się do niego wrócić. Zrobiło mi się niedobrze. Nie zrozum mnie źle, czułam do niej sympatię. I wiecie co? On próbował jeszcze po tym wszystkim zgrywać przyjaciela. Chciał utrzymywać ze mną PRZYJACIELSKIE RELACJE, jak gdyby nigdy nic! Ech, zastanawiałam się wtedy, czy pod tą powłoczką człowieka duszy nie kryje się ... psychol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
(przepraszam za ten chaos ale pisałam post w pośpiechu i bez sprawdzania. Poza tym ta pora nie sprzyja koncentracji ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata765
Ciekawe posty. A my piszemy o identycznych facetach, to co opisujesz tak bardzo pasuje do mojego, ewidentnie wszystko. Taki typ widocznie, miłego, przyjacielskiego, potrafiacego tak przekręcic wszystko, że nawet gdy miałam dowody na to czy tamto on tak mna manipulował, nie było mowy by się przyznał. Wecz przeciwnie robił ze mnie tak jak i z Ciebie idotkę! Jestem chora i nienormalna, powinnam sie leczyć. Popisałabym coś więcej, ale spiesze się do pracy i będę późno więc może jak wróce coś wyskrobię :) Ranki nie są złe, najgorsze te wieczory. Aaa, jeszcze tylko napiszę, że czuje ze nawet gdybym go przyłapała centralnie w łóżku kochającego się z inną, wybrnął by z tego, powiedział, że w życiu się z nią nie kochał! A to mi wiecznie zarzucał , że mam 2 osobowości i ciągle kłamię, tak pewno chciał odwrócic moją uwagę, żebym to ja czuła sie winna. Tylko o co? Do zobaczenia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karo222
Skąd ja znam to : że jesteś chora,że sobie coś wymyśliłaś...Jestem z Tobą Agatko...intuicja kobitki mają i mi się to sprawdziło-to takie nieopisane przeczucie...Trzymaja się kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
wiec czekam na posta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkebebkebke
a może... kup sobie jakiegoś pięknego pieska. wychodz z nim na spacery i nie dość, że bedziesz się miała kim zając, to moze na spacerze poznasz kogoś ciekawego. :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada jak ta lala
Autorka napisała: Aaa, jeszcze tylko napiszę, że czuje ze nawet gdybym go przyłapała centralnie w łóżku kochającego się z inną, wybrnął by z tego, powiedział, że w życiu się z nią nie kochał! To jest taki typ, o którym się mówi, że gdybyś go złapała za rękę, to by powiedział, że to nie jego ręka ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo znam to az za dobrze bo
moj byly wlasnie taki byl. Klamal na potege, sciemnial i zdradzal. Jak mu mowilam, ze mam dowody, etc to sie w zywe oczy wypieral, nawet jak mu pokazalam,!! no co za typ!! i wmawial mi, ze jestem chora, ze powinnam sie leczyc, etc. Jak ja sie ciesze, ze sie od niego uwolnilam!!! Dziewczyno nie niszcz sobie zycia z chwastem na wlasne zyczenie. On Ci bedzie mowil, ze Cie kocha, ze przeprasza, ze to sie nie powtorzy, a potem bedzie to samo i tak w kolko. Ilez mozna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
Wiecie co? Ja to mam od tamtego czasu alergię na takich typków. Wyrobiłam sobie radar: poznam takiego na kilometr ;) Można czasem go poznać po sposobie w jaki zwraca się do Ciebie, do innych kobiet, po tym, że wszystkim chciałby się podobać, że ludzie (głównie baby) lgną do niego. Teraz kiedy słyszę: "musisz go poznać! To jest wyjątkowy facet- zabawny, czarujący, wszyscy w nim zakochani..." bla bla bla to mi się zapala czerwona lampka. Może to irracjonalne ale podejrzliwie patrzę na takich "popularnych". Porządny, uczciwy człowiek nie jest w takim stopniu towarzysko atrakcyjny, ot co ;p;p A, i porządny, szczery facet nie sypie komplementami jak z wiadra. Komplementuje i robi wyznania z pewną wstydliwością i niezgrabnością. Może dlatego, że nie przywykł rozmieniać się na drobne i sypać nimi na lewo i prawo. A jakie są Wasze doświadczenia w tym względzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Komplementuje i robi wyznania z pewną wstydliwością i niezgrabnością" to też może być metoda podrywu, "na nieśmiałego" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
"na nieśmiałego" :):) masz rację! Tak! Ale wiesz, to zwykle da się wyczuć. Da się odróżnić naprawdę nieśmiałego sierotkę od przebiegłego pytona wyjadacza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
Nie da się udawać drżenia głosu i pocenia się rąk :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja imienniczka
No dobra, nie przeginajmy tak z tym poceniem się ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppp
ja też mam 25 lat, 3mce temu zerwal ze mna facet a planowalismy w przyszlym roku slub zostawil mnie z dnia na dzien bez wyjasnien tylko z glupim pretekstem ze nasze charaktery sie zbyt roznia ale jakos zyje jest czasem ciezko ale nie uwazam ze zawsze juz bede sama, ja wierze ze zycie jest pelne niespodzianek i cos pieknego mnie jeszcze czeka jest mi teraz ciezko ale wierze ze kiedys wszuytsko bedzie pieknie i tobie autorko radze to samo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata765
jake to miłe uczucie wejść tutaj na tej topik i widzieć , że znów cos fajnego napisałyście :) Dziekuje wam tak bardzo. Chyba dzieki wam mam tą siłe, że nawet gdy on pisze i dzwoni to ja udaje jakby mnie nie było. Rano miałam tyle do napisania, może chciałam się jeszcze bardziej wyżalic tzn obgadac tego drania, bo naprawdę uważam że byłam w porządku przez te wszystkie lata... Ale... hm,, poszłam z koleżanką na piwko, a piwko zamieniło się w kilka i teraz nie mogę sie tak bardzo skupić. Eh, musiałam z kimś wyjść, choć wiem że to błedne kolo. Ale czuje się silna, nawet bardzo. Troche samotna, ale silna. Wiem, że już teraz nie złamię się nigdy, nawet gdyby mi tysiące róż przyniósł. Nie i tyle. To koniec. Czuje do niego złość, żal ale też współczuje jego Kochanej. Przekona sie sama, tymbardziej, że to staraaa koleżanką, z której smiał sie i ogadywał ja przede mną, gdy jeszcze bylismy razem. Jak wam się udało? napiszcei coś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppp
ja jestem w tej fazie ze nadal kocham i pewnie gdyby chcial wrocic to wrocilabym, ale zyje z dnia na dzien i czerkam co przyniesie los ale juz nie placze i bywaja chwile ze o nim nie mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata765
A ja nie wróciłabym bo wiem, że tyle razy mnie zawiódł, tyle razy. Trzeba było poprzestać z nim być za pierwszym razem gdy czułam cos nie tak, no ale wtedy nie było we mnie przekonania, tak potrafił kłamać. Skąd takie charaktery, nie wiem.. obym nie traiła na nastepnego takiego dupka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz dwa trzy cztery
Agatko, a jak się dzisiaj czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata765
Witajcie, Dziś jest w porzadku, co prawda zamierzam przesiadzieć cała sobotę i niedziele w domu, co jest dla mnie nowością, ale dam radę. Czuję się coraz silniejsza. Nie wiem jak to nazwać, ale troszkę jakby mi ulżyło. Tak wiecznie coś mi nie grało, coś nie pasowało, a wszystkie moje dowody były zamieniane w śmiech i teksty typu: Lecz się. Teraz definitywnie wiem, że to koniec i jestem gotowa zacząc nowe zycie. Wiem co prawda, że może to wymagać ode mnie dużo siły i samozaparcia, ale jesli innym się udało, to uda się i mnie :) ktoś tu napisał, że kocha się z facetem po jego zdradzie i myśli, jak on to robił z inną. Ja myśle, że nie potrafiłabym sie już kochać z kimś takim. Jestem wręcz pewna. Nie należe do osób ufnych, a co dopiero jeśli miałabym sama do zaufania się zmuszać, to niemożliwe. Tymbardziej po takim dłuugim udawaniu, po takich kłamstwach! Brakuje mi czułości, ciepła, przytulenia. Ale po burzy musi przyjść czas na słońce, inaczej byc nie może... Czas uzbroić sie w cierpliwość... pozdrawiam was ciepło i będę tu wracać nawet gdy was tu już nie bedzie ;) To miejsce tu daje mi siłe, może to głupie, ale tak jest. Do usłyszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybacz muuuuuuuu
mu teraz taka moda ze wszyscy sie kurwia trzeba byc na czasie i to akceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×