nie mam konta na fecebooku, nie mam konta na naszej- klasie i utrzymuje kontakty

tylko z 5-6 osobami z okresu 'szkolnego". teraz to mzoe z 3 osoabami, bo reszt za granica :) po co mi sztuczne znajomosci. jak spotkam kogos w klubie, sklepie, na koncercie to chetnie pogadama ale po co mi taka osoba jako "przyjaciel' na fecebooku skoro i tak ma mnie w dupie:) liczy sie jakosc a nie ilosc :) a treaz pytanie- co wy widzicie w tych portalach społecznosciowych , nie wierze ze 'odnawiacie kontakty "

Ja tam w szkole tylko jedną osobe lubiłam, obecnie wszystkich ich mam w dupie i nie mam zadnych naszych klas bo nie chce wracac do dych zamierzchlych czasow.

a moze po prostu podgladacie siebie i ytu o zadne kontakty nie chodzi :)

stamtąd można się dowiedzieć co u kogo słychać czy ktoś ma chłopaka, czy ma dziecko czy się ożenił. Ludzie kolekcjonują znajomych. Wysyłają zaproszenia do osób które znają z widzenia a tak naprawdę jak się minię z tą osobą na ulicy to nawet jej cześć nie powie

weaaaa- no wąłsnie, wiec po co tak naprawde to konto na portalu??

z nudów może tak by się pochwalić sobą tym co się osiągnęło w życiu

weaaaa- :O a mi sie wydaje ze ludzie próbuja sie dowartosciowac , pochwalic sie moge kolezance, mamie, wujkowi, kumplowi, kuzynowi ale po chuuja 200 przypadkowym osobom :)

i często słyszę pytanie m czemu nie masz profilu ? c co to jakiś obowiązek? nie interesuje mnie ile dzieci ma laska która siedziała 3 ławki za mną 10 lat temu.... nie pojmuje dlaczego miałoby mnie to interesować? Nie mam też potrzeby upubliczniania swoich fotek... wręcz mam gęsią skórkę jak pomyślę, że jakieś zawistne osoby albo zboki mogłyby sobie oglądać np, zdjęcia moich dzieci! Co więcej nie utrzymuje kontaktu z ani jedna osoba z czasów szkolnych - po co? Mam dość roboty z rodzina, firmą, wole spotykać się z ludźmi z którymi na bieżąco łączą mnie jakieś tematy... pasje!

ja rowniez nie mam konta ani na NK ani na facebooku i jest mi z tym dobrze. Wcale nie czuje potrzeby umieszczania moich fotek na jakis portalach, wypisywaniu informacji na temat mojej osoby, albo podtrzymywaniu sztucznych kontaktow z osobami na ktorych mi nie zalezy

chcą pokazać jacy są piękni i w ogóle. Dziewczyny nawalą kilo tapety wymalują się tak mocno że wyglądają jak plastiki.

ja mam konto na FB ale np. kogo interesuje że jestem "w związku". na co mnie się tym chwalić? a niektórzy to już że niby "w związku małżeńskim z ...." a kończyło się w jednym przypadku rozstaniem w realu,..

przecie to na co dzień widać jak się wygląda, ubiera.... jakie się ma dzieci dom itd - po co to w necie jeszcze pokazywać?

ludzie chyba lubia porownywac swoje zycie, z zyciem innych-dawnych znajomych itd. lubia wiedziec jak sie innym powodzi. wydaje mi sie ze poprzez taki profil na nk kazdy moze siebie wykreowac na nowo - chodzi o to ze dajesz takie zdjecia , z ktorych mozesz byc dumny, chcesz zeby inni je widzieli. np dajesz fote ze swym chlopakiem jak sie przytulacie i do tego podpis ,,juz 3 latka razem" i wszyscy mysla ,,ale z niej szczesciara, jak on ja musi kochac, tak ladnie wygladaja". ogladamy cudze zdjecia i wyciagamy z nich wnioski ktore niekoniecznie maja odbicie w realnym zyciu i pokazujemy tylko to, co chcemy zeby bylo przez innych ogladane.

ja sama nie mam konta na fb ani nk ale przyznaje ze czasem zagladam na profile innych, ze zwyklej ciekawosci. ale jakos nie chce, zeby ktos w ten sam sposob podgladal mnie. zreszta... kiedys mialam lekka obsesje na punkcie bylej mojego chlopaka, dzieki nk , fotce i jakims forum wiedzialam o niej tyle ze az mnie przerazilo - np ze po ciazy ma rozstepy na cyckach:D

wiadomo zdjęcie można sobie zrobić na jakim bądź tle - np. domu sąsiadów i sugerować, że to nasz własny :P ...tylko po co taka maskarada? .... żeby później wyjść na idiotę?

rowniez jest druga strona medalu ja mialam konto na nk i odnalazlam dawnych nie widzianych kuzynow i moich znajomych z podstawowki bo rozeszli sie po swiecie i milo bylo wiedziec co slychac u innych :)

moim zdaniem jak sie chce to można kogoś odnaleźć i bez nk - przynajmniej ja nigdy nie miałam z tym problemów, ale ja zwyczajnie nie mam potrzeby dowiadywania się o życie takich ludzi, przynajmniej nie takim kosztem jak na nk - gdzie każdy jesli się uprze może wyszpiegować całe twoje życie :O

na tych stronach. W szkole byłam outsiderką, więc nie interesuje mnie odnawianie - czy jakkolwiek by tego nie nazwać w moim przypadku - znajomości. Moja mama ma nk, brat ma nk i fb. Czasem coś mi tam pokazują, ale nie robią te strony na mnie wrażenia.

jakos nie kręcą mnie te portale społecznościowe ------------ Moje ozdoby świąteczne: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1683433

Tez w budzie byłam outsajderka, nie chce mi sie oglądać tamtych mord:P

tak,tam wiekszosc to debile i taka jest prawda :)

ale to dlatego, ze bylam rok na wymianie Erasmus i poznalam mase ludzi z zagranicy, z roznych krajow, z ktorymi utrzymuje kontakt wlasnie przez neta.. zdjec nie daje poza profilowym, o zyciu prywatnym publicznie nie rozpowiadam.. polskich znajomych tam prawie nie mam, a tym bardziej nie jakies basie anie i kasie sprzed 15 lat:O

Nasza-klasa i fejsbuk to syf ponad syfy! Z 2-3 lata i to upadnie całkiem!