Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wściekły za młodość

O rodzicach myślących za dzieci

Polecane posty

Gość Wściekły za młodość

Chciałbym publicznie napluć w twarz rodzicom (a szczególnie swoim), za narzucenie drogi życiowej, bo dzięki nim dzieci mogą w życiu dorosłym być nieszczęśliwe z powodu studiów czy zawodu. Tak to bywa, jak staruchy przeżyły swoją młodość i swoje życie, a potem próbują kierować cudzym (tak zwani no-life). Młody człowiek przytomnieje po jakimś czasie i nie może już się cofać, bo jak można być na utrzymaniu takich zgredów? Zamiast pomocy niszczą swoje dzieci. A na starość żądają szacunku i wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze tobie nie wyszlo
nie znaczy,ze rady rodziców nie moga byc bardzo madre i pomocne. Znaja swoje dziecko, jego zdolnosci i mozliwosci, maja doswiadczenie zyciowe no i zycza dziecku jak najlpeiej. Nie wszyscy rodzice sa głupii bez wypbrazni. Dzialajac wspolnie mozna wypracowac najlepsza opcje.W normalnym domu wspolnie dyskutuje sie nad waznymi decyzjami zyciowymi i wybiera, co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekły za młodość
W większości domach dzieciakom się narzuca swoje zdanie. Dzieciaki nie są na to odporne, budzą się gdzieś koło 20 roku. Kiedy jest już za późno na krok wstecz. Czy mi nie wychodzi? Wychodzi. Ale nie wyobrażam siebie w przyszłym zawodzie. Każde pójście na uczelnie traktuje jako pańszczyznę. Uczę się na zasadzie byle zdać, bo kompletnie mnie to nie interesuje (a mam swoje zainteresowania). Będę inżynierem, bo stary jest inżynierem. Pierdoleni no-lify, przeżyło się swoje życie to trzeba sterować cudzym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze tobie nie wyszlo
a nie mogles z rodzicami spokojnie, zyczliwie pogadac na ten temat jak z ludzmi, jak byl na to czas? Po twoim sposobie pisania smiem twierdzic ,ze ciezko sie z toba rozmawia. Nie wyobrazam sobie,zeby cie fizycznie zmusili do bycia inzynierem. Papiery skladali w tajemnicy przed tobą? Konmi cie zaciagneli na uczelnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekły za młodość
Nie było przymusu bezpośredniego, ale był nacisk od dziecka. Nie mogłem jak inni cieszyć się życiem, nawet nie mogłem sobie wybrać to co chcę robić. Im byłem starszy, tym nacisk był lżejszy, ale niestety nie udało im się pranie mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×