Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mila84

studia po 30, skąd fundusze?

Polecane posty

Gość mila84

Mam pytanie do Was, osob kolo i po 30stce, tych co mieli odwage, pomysl isc na nowe studia, zmienic swoj zawod pomimo presji otoczenia. jak rozwiazaliscie problem finansow? oplacenia szkoly, utrzymania uczac sie jednoczesnie? Pracowaliscie na pol etatu czy po prostu wykorzystaliscie oszczednosci, zaciagneliscie kredyty? mam 26 lat, ale wiem, ze bede musiala zmienic zawod, nauczyc sie czegos nowego i ciekawi mnie jak to zrobili juz inni i podziwiam takie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujesz???
status rodzinny?, majątkowy?, dzienne czy zaoczne? jak ludzie moga doradzić bez podstawowych danych???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toz to proste
ja mam 31 lat rozpoczelam nauke w 2 letnim studium fryzjerskim zaocznie. Co w tym trudnego? w tygodniu do rpacy i z niej płace 150 zł /mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila84
pracuje za 1300, jeden dzien w tygodniu mam wolny, narazie mieszkam u rodzicow ze wzgledow finansowych inaczej nic bym nie zaoszczedzila. Nie mam chlopaka, w kraju trzyma mnie jedna osoba i jest to ciezki dylemat, wyjechac czy zostac i nikomu go nie zycze. Studia, ktore mam w planach jubilerstwo (licencjackie zaocznie, 3.5 kola za semestr) albo wzornictwo w tym samym trybie i zblizonej cenie. To wszystko mnie przytlacza, znalezc prace w innym miescie zeby nie kolidowala ze studiami i mozna bylo sie z niej utrzymac. Weekend trzeba miec wolny na szkole, plus 1, 2 dni zeby miec czas opanowac material. Widze same ograniczenia narazie,tylko historie ludzi, ktorzy poszli na medycyne w wieku 30 lat i temu podobne mnie motwuja, ze nie jestem sama. Jestem po filologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trixy
hej a po jakiej filologii jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila84
licencjat z anglistyki, teraz robie mgr bo za duzo mam zrobione zeby sie wycofac. nie wiem po prostu porownuje sie do moich znajomych i nie wiem skad oni maja czas na prace plus studia;/ wlasne mieszkania. kiedys pracowalam i studiowalam jednoczesnie i nie szlo mi to najlepiej w tym sensie, ze pojawialam sie tylko na uczelni, ale ani 1 dnia nie mialam wolnego na nauke. najlepsza dla mnie to taka praca 12 godzin dziennie, zeby potem miec np. 3, 4 dni wolnego zebym mogla sie skupic i wczuc w material do szkoly. W moim zadupiu nie ma zadnych lotnisk, hoteli bo tych miejscach jest praca 12h. Pewnie napiszesz, ze moglabym uczyc, nie nadaje sie do tego. Praca nauczcyciela to kierat, zostawianie pracy po pracy. Moja kolezanka bierze 50zł za godzinie korkow, chwalila sie tym strasznie. Zapomniala dodac, ze na takie korepetycje musi sie przygotowac, z materialami, to nie jest tylko godzina. Nie odbieraj tego, ze jestem niezaradna, ale musialabym zmienic moja osobowosc zeby byc nauczcielka. Bije sie z myslami by pojechac do pracy sezonowej do Anglii i odkladac fundusze. Kredytow sie boje ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila84
dzieki za odswiezenie tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby tzreba p[rzyszykowac materialy ale zapewne wiekszosc z nichw ykorzystujesz wiecej niz raz. poza tym kilkadziesiat zlotych za godzine pracy i przygotowanie materialow to w cholere kasy ale skorot y wolisz pracowac po 12 godzin dziennie za 8zl/h :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostałam sama
Po śmierci męża zostałam z małym dzieckiem, wyjechałam do innego miasta, pracowałam, wychowywałam dziecko i podjęłam studia 5koła za sem. Jak sięchce to sięporadzi, uczyłam sięnocami, kiedy dziecko poszło spać, na studia jeździłam w weekendy ok 300 km od domu. Dałam radę. Odwagi, kobieto, i optymizmu. Masz 1300 i na ganuszku rodziców i nie masz kasy na studia zaoczne? Nie masz dzieci, rodziny i nie masz czasu? Coś tu nie jest tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila84
tak Ellinka, wole pracowac za mniejsze pieniadze niz uczyc. Po 5 lekcjach w szkole przychodzilam do domu i szlam spac, nie chcialo mi sie zyc, patrzec na te bachory w szkole, jak widzisz nie nadaje sie na nauczyciela i zostawie taka posade komus kto to lubi i nie zniecheci mlodych ludzi do przedmiotu. Na garnuszku rodzicow, czyli jestem pasozytem? dziekuje za szufladke. ile zarabialas ze utrzymalas sie i jednoczesnie placilas za studia? miala odlozone pieniadze. takie to dla ciebie dziwne, ze za 1300zł nie mozna sie samemu utzrymac i szkolic? wynajem ze wspollokatorami i jedzenie to 1000zł, moja szkola kosztuje 3.5 kola za semetstr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila84
czy dalej ci cos nie gra? bo nie rozumiem. napisz jak to zrobilas, bo przyznaje brak mi optymizmu i wiary w siebie. wydaje mi sie, ze otrzymalas jakas pomoc finansowa albo mialas odlozone oszczednosci. ja nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostałam sama
"na garnuszku rodziców" czyli masz lżej niżbyś mieszkała sama. Pracowałam w szkole na dwa etaty, nie miałam odłożonej kasy, bo mąż nim zmarł miał wypadek, kasa poszła na jego leczenie a on i tak nie wyszedł ze śpiączki. Był czas, że żyliśmy z dzieckiem z reny po mężu. Studiowałam informatykę na polibudzie, jak pewnie rozumiesz, to drogie i ciężkie studia. Udało mi się teraz czerpięz tego profity. Wcześniej miałam skończonąmatematykę. Nie ukrywam, były to cholernie ciężkie czasy dla mnie. A i dziecko zostawiałam u obcych bo od rodziny mieszkałam daleko. Pomogło Ci to trochę nabrać wiary w siebie? Bo czasem trzeba dosać mocno po dupencji żeby sięza coś wziąć i znaleźć siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfxswegedxg
tylko zauwaz osobo powyżej, że ludzie maja rózne zdolności Ty jako matematyk jestes osoba bardzo inteligentną ja robie mgr z ekonomii zaocznie i jest u nas mgr matematyki, to najzdolniejsza osoba na roku - nikt jej nie dorównuje....tak więc zrozum, że nie każdy łapie w lot, niektórzy musza kupę czasu poświęcic by sie czegos nauczyć, tak jak ja na przykład....wszystko zaliczam ale okupione jest to wieloma godzinami slęczenia.....więc ja autorke rozumiem, ponadto autorka ma 1300 zł ale na pewno dokłada się rodzicom do tzw. życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostałam sama
Tak, więc każdy powinien kształcić sięwedług własnych zdolności i możliwości a nie porywać sięna nieosiągalne cele. W życiu bym nie poszła na anglistykę, chociażby studia były darmo. Nie dałabym rady, więc czy warto? Myślisz, że osoby zdolne nie musząsię uczyć? samo im wchodzi do gowy, no nie? dolicz do tego stres po śmierci męża i 3 letnie dziecko, wynajęte mieszkanie i obce środowisko, daleko od rodziny, Klawo jak cholera. Nawiasem mówiąc, po zawodówce też można nieźle zarabiać. Po co studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila84
czesc dziewczyny dzieki za odpowiedzi, tak, takie historie daja mi kopa w dupe. ja tez mam smutna sytuacje w domu, na pewno nie moge jej porownywac do utraty malzonka, ale nie jest rozowo, nie jestem czlowiekiem szczesliwym. Moze bylo Ci ciut latwiej bo matematyka i informatyka to kierunki pokrewne, na pewno bylo Ci ciezko. Moge sie mylic, ale matematyka, informatyka to studia bardziej na myslenie, logike, anglistyka to duzo pamieciowki, a analityczne myslenie sie przydaje jak ktos lubi jezykoznawstwo :) ja chce nabyc nowe umiejetnosci nie zwiazane z angielskim i bede musiala sie poswiecic. W sumie to chodzi mi o kwestie finansowa. na kredyt studencki jestem za stara. Ciesze sie, ze piszecie, bo jest to mozliwe i przyda mi sie taka motywacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×