Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość usnxydnyhcnb

Jak pokochać siebie?

Polecane posty

Gość usnxydnyhcnb

j.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyyynka
a co ci się w Tobie nie podoba co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
nie chodzi tylko o wygl zewn ale tez wewn. co mi sie nie podoba? nie podoba mi sie to ze ja czuje sie niekochana przez innych, przez srodowisko w ktorym zyje i ktos powiedzial ze to zapewne dlatego ze ja sama nie kocham, nie akceptuje siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więcej szczegółów
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
nie podoba mi sie duzo rzeczy, ale najbardziej to ze to ja czuje sie nieakceptowana przez innych. bo a) nie mam wystarczajaco duzo dystansu do siebie b) bo inni mysla moze ze jestem jakims zyciowym nieudacznikiem i nikt we mnie nie wierzy c) czuje sie jak wariatka przy nich itd. bo jak pokochac siebie tak zeby inni Cie pokochali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys szara myszszka
poznaj zasady pozytwnego myslenioa:) powtarzaj "jestem piekna""jestem kochana" itd. na kafeterii masz jeden taki topik. "pozytywne myslenie raz jeszcze". poczytaj takie ksiazki jak "sekret" "pozytywne myslenie" czy "obudz w sobie olbrzyma". mnie zmienily we zupelnie innego czlowieka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więcej szczegółów
A dlaczego uważasz, że wszyscy mają cię za nieudacznika i czujesz się przy nich jak wariatka? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy myslalas o
dokładnym podmywaniu ciiiii.p.y.?powinno pomóxc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
wydaje mi sie ze mysla o mnie jak o nieudaczniku poniewaz po czesci ja o sobie tak mysle a po czesci slysze to od niektorych czlonkow rodziny jak kpia z tego co osiagnelam (nieduzo wydaje mi sie). Uwazaja mnie za wariatke bo cały czas się ze mnie nabijaja (wtedy ja nie mam ochoty z nimi rozmawiac wiec sie nie odzywam) a potem mowia ze wszystko sie ulozy i bedzie dobrze. Nie rozumiem tego. a realacje z rodzicami: mamy mi szkoda, wiem ze mnie kocha, chociaz czasem to co robi tego nie potwierdza, a do ojca...nie lubie go jako czlowieka(wiem ze dał mi życie ale na tym chyba jego wielka rola sie skonczyla), zeby nie powiedziec ze go nienawidze. w sumie juz dlugo ok 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaowlasnie
a wariatki rzadko myja swe posladki!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
Podejrzewam ze to ze tak sie czuje ma zwiazek z tym jakie bylo moje dziecinstwon ale teraz juz nie jestem dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem powinnaś przede wszystkim szczerze porozmawiać o tym co cię boli. Jeżeli któryś z członków rodziny cię obrazi, to powiedz mu, że nie życzysz sobie aby w ten sposób do Ciebie mówił, że Cię to boli. Mówiąc to nie krzycz tylko powiedz zdecydowanie. Często się mówi, że ktoś nie ma dystansu do siebie, nie umie się z siebie śmiać. Jeżeli ktoś z nas robi pośmiewisko, to nie można tego zrzucić na brak dystansu. Poza tym problem też widzę w umniejszaniu tego co osiągnęłaś przez innych i przez samą siebie. Zanim się zdobędzie szczyt to najpierw trzeba włożyć dużo wysiłku w to aby się na niego wspiąć. Nie umniejszaj tego co zdobyłaś do tej pory tylko naucz się cieszyć właśnie z takich drobiazgów. Poza tym osiągnęłaś to własną pracą. Nie pozwól innym nabijać się z siebie. Oni się z ciebie śmieją a ty nie reagujesz.Dajesz im tym samym ciche przyzwolenie, żeby się tak zachowywali. Załóżmy że ciotka ci coś niemiłego powie odgryź się. I potem powiedz czy miło jej jak ktoś ją obraża i że tobie to też przeszkadza. Poza tym ty myślisz o sobie też źle. Nie lubisz siebie. Może warto by było iść do psychologa? Popracować nad pewnością siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wszystko zaczyna się właśnie w okresie dzieciństwa. To jakimi jesteśmy ludźmi zależy w dużej mierze od naszych rodziców, wychowania, relacji z nimi. Czym za młodu skorupka nasiąknie, tym na starość trąci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice sa winni
a najbardziej temu ze ci odp....zwal na nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
nie chce pojsc do psychologa (chociaz zpewne by mi to pomoglo) bo nie lubie sie otwierac przy innych ludziach. teraz jak pisze o tym to mam lzy w oczach wiec wiem jakby to wygladalo u takiego psychologa. ale z kim ja mam porozmawiac o tym co mnie boli? oczywiscie ze mysle o sobie zle, a jak mam nie mylec jak widze jak jestem traktowana jak wiem ze duzo nie osiagnelam jak cale zycie slyszalam jaka jestem zła i to porownywanie do innych. wysiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
Czytałam Pawlikowska. ale to nie wzniosło dużo, czytałam to dawno i pamietam z eta ksiazka mnie zirytowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serskimac
Bo jestes idiotka,zerem i taka jest prawda.Nie wzielo sie to znikad.Zera tez sa.Pozostaniesz taka na zawsze,przekonasz sie.Juz takie widziałem.Cała gimnastyka na nic.Taki los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serskimac
tak pawlikowska co poszla z chłopem po pijaku do chałupy i ma pretensje ze ja zerznał hahaha załsone rady :))))))) kretynki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ty w końcu chcesz coś zmienić czy nadal siedzieć w kącie, beczeć i mówić, że nikt mnie nie kocha. Życie kochana jest w twoich rękach i od ciebie zależy czy się ono zmieni czy nie. Z jednej strony chcesz zmian z drugiej piszesz, że do psychologa nie bo się popłaczesz. Ty masz tam iść po to aby wyrzucić z siebie to co w tobie tkwi, uświadomić sobie gdzie leży problem i znaleźć drogę do jego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serskimac
jak sie zbiotra szanowne kretynki to tak jest ,ubaw po pachy :D A wynik:pannica sie otruła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad Watrą
This is this......dziękuję za link

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
Ludzie to jest tak...odpowiadajac na wsyztsko 1. rodzice (bo tam ktos mowil z enajlatwioej na rodzicow zwalic) maja wplyw na zycie swojego dziecka, bo jesli slyszy sie od malego wyzwiska przeklenstwa, prostackie zachowania to czlowiek traci wiare w tych w ktorych wiary tracic nie moze. 2. Zgadzam sie z tym ze duzo zalezy od samego czlowieka co potem z tym zrobi. Czy bedzie narzekal i tkwil w tym samym czy zacznie cos robic. wiec ja podjelam decyzje o przeprowadzce na poczatku przyszlego roku. 3.Czy jestem idiotka, zerem? Niewiem, wiem ze czuje sie naprawde zle z ludzmi z ktorymi mieszkam i w sordowisku w ktorym zyje. Czy pozostane taka na zawsze? Zalezy co zrobie, mam nadzieje ze to co zrobie to bedzie sluszna decyzja. Rozumiem ze widziales duzo takich, zwanych przegrancow ktorzy twierdza ze zycie przegrali i dalej zyja tak jak zyli. no a ja nie mowie przegrana, ja sie czuje niekochana. IO wlasnie to mnie zirytowalo w ksiazece Pawlikowkiej.- dla mnie to nie jest autorytet. 4. Wiem ze nie jestem psychologiem ale wydaje mi sie ze najpierw trzeba samemu sobie pomoc, bo nie wierze ze kazdy psycholog jest dobry w tym co robi i nie zawsze moze pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrazeszzzz
na to nie m arady,ten punkt 1 jest i koniec,tak było,i co ,nilkt NIC nie poradzi,co mamy plakac?????!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie Pawlikowska też nie jest autorytetem i nie jest dla mnie żadnym guru. Ale czytając Twój wpis, to trochę mi właśnie trąciło tym co ona przeżywała. Też czuła się nieakceptowana i takie tam. Dlatego zapytałam czy czytałaś. Dobra skończmy z Pawlikowską bo w końcu na niej utkniemy. :) To moje pytanie brzmi jak sama chcesz sobie pomóc, jakie masz pomysły na siebie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usnxydnyhcnb
no juz napisalam powyzej, wydaje mi sie ze dobrym pomyslem jest wyprowadzenie sie z domu, bo jest za duzo negatywnych emocji przez ktore czuje sie jakbym miala 70 lat- czuje sie jakbym przezyla w zyciu bardzo duzo. tylko obawiam sie ze problem zostanie bo to czy bede tutaj czy na drugiej polkuli ...i tak sie bede czuc tak jak teraz czuje. przypuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes stara a zachowujesz
sie jak dziecko 3letnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A idąc za radami Serskimaca to najlepiej siąść i nic nie robić ze swoim życiem. Może on/ona ma takie nastawienie do życia. Ja jestem z tych co walczą z przeciwnościami losu a nie im się poddają. Są oczywiście ludzi, którym się nie udało, ale dlaczego tobie miałoby nie wyjść???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×