Mam solidne wyksztalcenie! A nie mam pracy! I na co mi byly te cale studia!

Skonczylam dwa kierunki socjologie i kulturoznawstwo. I co? i gowno, nie mam nigdzie pracy a jakas urzedniczka zaproponowala mi posade woznej w szkole. Nikt mnie tam nie wkurzyl, nie dosc ze czlowiek zapieprzal na dwoch kierunkach, uczyl sie, pracowal to jeszcze nikt tego niedocenia.

Aleś kierunki obrała...rzeczywiście, przyszłościowe :-O

Ja chcialam tylko miec papierek, nie liczylo sie dla mnie zeby cos skonczyc, ale skonczyc. I co? i nic, moglam isc prosto po technikum do pracy, ale rodzina naciskala bym gdzies poszla i poszlam. Socjologie by miec spokoj od rodzicow, a kulturoznawstwo po prostu samo z siebie zainteresowalo. I niech nikt mi nie mowi ze obralam marne kierunki, bo nie liczy sie co czlowiek skonczy ale znajomosci a ja ich niestety nie mam.

Jakim prawem wyzywasz mnie od debilek. Studiowalam po prostu to co mnie interesowalo. Nie byloby sensu bym studiowala cos z bankowoscia czy ekonomia skoro nie dalabym sobie rady.

Witaj w realnym świecie :P studia (chyba że takie po których szukają ludzi) bez doświadczenia albo znajomości niewiele dzisiaj znaczą, brutalne ale prawda