Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanabozdradzona

ciąża miesiąc po poronieniu??

Polecane posty

Gość czyli twoj maz
wiedział ze jest w ciazy jak zaczał z nia byc - i to mu nie przeszkadzało co to za kobieta jakas lafirynda a twój maz to skonczony idiota zona dziecko w kraju a ten sie niezle zabawia , dlatego ja nie zgodziłam sie na wyjazd meza za granice chociaz mam do niego zaufanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanabozdradzona
z dnia na dzien tu wrócił by ratowac małżeństwo. obecnie nie jest w domu, w tym samym mieście. własnie to jest najgorsze, że nagle są dwie ja. pierwsza ja która go nienawidzi i cierpi druga ja które mocno go kocha i chcę razem z nim zbudować wszystko od podstaw, chociaż wiadomo że nigdy mu nie zaufam. Lepiej powiedzieć "chociaż spróbowałam" niż "a może trzeba było spróbować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanabozdradzona
ona też jest zła (na mnie i na niego ) że nagle wrócił i ją zlal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana naprwde bardzo ciezka sytuacja mysle ze powinnas jak najszybciej zaczac terapie, poki co sama , pozniej z mezem- jezeli bedziesz na to gotowa piszesz ze nie masz z kim zostawic dziecko, a rodzice, sasiedzi? to tylko jeda godzina tygodniowo w kazdym miescie istnieja bezplatne porady, prawne, psycholog, terapueta, trzeba tylko dobrze poszukac, najczescniej w urzedach miasta albo kosciolach sa takie bezplatne przychodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona to sobie moze byc zla ale na swoja glupote, wpakowala sie do lozka z facetem ktory ma zone i dziecko-wiedziala na co sie godzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanabozdradzona
nie mam z kim małego zostawić. rodziców i calą rodzine mam ponad 100km od siebie. sąsiadów mam tak odizolowanych że nawet nie wiem jak mają na imię. Ja moge sobie cierpieć-trudno takie bywa życie, tylko bardzo szkoda mi mojego kochanego dziecka, które widzi mamę ciągle zapłakaną, która nie ma sił bawić się znim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pisalas ze maz jest teraz w kraju to zostaw z nim dziecko, zrob cos dla siebie masz do wyboru albo zamkniesz sie w sobie, bol bedzie sie potegowal, dziecko bedzie widzial wiecznie smutna i rozgoryczona mame albo zaczniesz robic cos dla siebie, terapia (chocby dlatego ze teraz napewno Twoja pewnosc siebie dotknela dna )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanabozdradzona
Evi_ - faktycznie, nie wiem czemu nie pomyślałam o nim myśląc z kim moge bąbla zostawić. chyba tak zrobie bo raczej nie widzę innego rozwiązania niż iść do specjalisty. Od momentu gdy wiem minął miesiąc, miałam dni gdy juz nawet o tym nie myślałam tak bardzo, ale są dni takie jak dzisiaj że nie radzę sobie z niczym. nawet zapomniałam gaz zakręcić gdy robiłam kawe i zamiast zakręcić przekręciłam w drugą strone do minimum i ogień zgasł a gaz leciał. Na szczęscie szybko się skapnęłam. ale nie jest za ciekawie. dziękuje za słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie chwile beda nachodzic Cie jeszcze dlugo , mysle ze tylko terapia bedzie w stanie wyprowadzic Cie z tego stanu jeszcze bedzie dobre, w koncu przysiegaliscie na dobre i na zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mozesz mowic, ze osiagnelas dno? masz syna zaloze sie ze studia, jakas prace. Masz teraz przede wszystkim swoje dziecko i ono powinno byc dla Ciebie najwazniejsze, przygotowuj sie do rozwodu nie siedz z nim, kopnij go i zajmij sie soba i synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli czujesz naprawde ze
chcesz spróbowac pomimo iz maz cie skrzywdził okrutnie to spróbuj , moze w tej chwili najprostszym wyjsciem jest odejscie od meza ale czy najwłasciwszym -kazdy ci powie cos inego kazdy doradzi ze swojego pkt widzenia ,trudno zapomniec o wspólnym zyciu o tym co was łaczyło przez te lata ,macie dziecko , czas leczy rany podobno, na pewno nigdy o tym nie zapomniz gdzies to bedziesz całyczas czuła ale moze uratujecie wasz zwiazek, na pewno bedzie ciezko bedzie to trwało jakis czas zanim zaufasz mezowi ponownie ale moze sie uda , musisz mezowi postawic pewne warunki jesli je przyjmie i sie podporzadkuje to znaczy ze chce o was walczyc , ale musisz byc twarda i konsekwentna , powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, przeczytalam wszystko co napisalas i tak sobie mysle, ze ta kobieta zmysla zeby Twojego meza zatrzymac przy sobie. :P Nie sluchaj tych kobiet ktore ci mowia zebys pozew pisala to bez sensu. Z tego co piszesz wynika , ze kochasz meza a on kocha Ciebie tylko troche sie pogubil :( macie dziecko jest sie dla kogo starac. Latwo komus mowic o rozwodzie jesli jego sprawa nie dotyczy albo jesli ktos jest singlem. Jestem za tym zebys dala mezowi szanse. Tylko nie tak od razu , daj mu popalic. Sadze, ze maz wroci do Ciebie i wszytsko bedzie ok, zobaczysz. Tylko trzeba na to czasu. Bedzie dobrze. Trzymaj sie. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanabozdradzona
take a breathe-tak mam skończone studia technicze , całe dotychczasowe zycia chciałam być perfekcjonistką. A teraz? dzisiaj nawet nie posprzątałam mieszkania i obiadu nie zrobiłam. Tyle co synem się zajmuje. "moze w tej chwili najprostszym wyjsciem jest odejscie od meza ale czy najwłasciwszy"-> no własnie. jakbym go nie kochała tak mocno to na pewno decyzja byłaby jedna-rozwód. Póki co podporządkowuje sie wszystkim moim wymaganiom. niestety pozostaje ból i ciągle nachodzące głupie myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno wez sie w garsc, sama widzisz jestes madra odpowiedzialna kobieta do tego matka. Jestes silna i uwierz mi ze przyjdzie taki dzien ze ten bol, rozgoryczenie minie nie dzis nie jutro nie za tydzien, zobaczysz uporasz sie z tym bo jestes SILNA! Wiem ze go kochasz to w koncu Twoj maz i ojciec Waszego dziecka wiadomo ze dazysz go uczuciem, nie bylo by tego co Was polaczyło bez jakiegos uczucia. Ale skoncentruj sie na m Sobie i Dziecku. Wiele osob Ci mowi zdradzil raz zdradzi i wiecej, niestety z obserwacji moich wynika ze to prawda. Postapisz jak uwazasz ja bym go zostawila w cholere ale mnie nie laczy zaden zwiazek malzenski ani dziecko. Badz silna i stanowcza cokolwiek postanowisz. Pamietaj kobieta nie musi tylko cierpiec i wybaczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanabozdradzona
nic co do ciąży pozostało mi chyba jednak czekać. Widzę że jednak jest możliwe.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co Ci napisać...
Że też ludzie się tak muszą nawzajem ranić... Łatwo tak rzeczywiście radzić: rzuć skurwiela, najlepiej zabij za to co zrobił Ale inaczej sie myśli gdy to dotyczy nas samych- ja myślę co bym zrobiła gdybym dowiedziała sie, ze zdradził mnie mój mężczyzna, z którym planuję zycie, dziecko, którego kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego... I wiem- nie dałabym szansy. Nie potrafiłabym, po prostu. Cały czas widziałabym przed oczyma tamtą kobietę, ich razem. Choćby było na świecie nasze dziecko- ojcem może być dalej, ale mężczyzną mojego zycia już nie. Miał chwilę słabości? Czemu ja ich nie mam? I nie jestem z moim mężczyzną miesiac czy pół roku, znam życie aż za dobrze, ale dwóch rzeczy nie umiałabym wybaczyć: zdrady i przemocy. Wszystko inne może bym umiała. On o tym wie, mogę mieć tylko nadzieję, że jakoś to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzociekawa
no własnie. Ja tez jestem tego ciekawa? Jestem w podobnej sytuacji (tylko poroniłam naturalnie). Czy można zajść w ciąże w ok 1-2 m-ce po poronieniu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlazlkoteknapłotekimruga
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja lubię...
Ja zaszłam w ciążę w drugim cyklu po poronieniu, a moja koleżanka nie doczekała po poronieniu nawet do pierwszej miesiączki jest w ciąży. Bardzo łatwo jest zajść w ciążę po poronieniu, nawet lekarz Ci to potwierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starm się wracać "do żyia" po poronieniu... I chciłabym podzieliś się w Wami tym co mnie sptkało. Nie chcę zamykać się w sobie... Gdy zobaczyłam pierwszy raz na usg pęcherzyk ciążowy byłam w 5 tygodniu i 2 dni. Nie było jeszcze widać zarodka. Po dwóch tygoniach zaczęłam plamić na jasnobrązowo. Pojechałam do szpitala gdzie wykonano usg i widoczny był już zarodek z bijącym serduszkiem. Dostałam duphaston. Po 5 dniach kolejne plamienie tym razem z śladami krwi. Na usg serce dziecka biło podobno wolno jak na jego wiek. Oprócz duphastonu 1x2 miałam brać luteinę dopochwowo 2x2. Po tygodniu znów wizyta u ginekologa - serce biło prawidłowo, lekarz widział poprawę. 1,5 tygodnia po ostatniej wizyce w nocy zaczeły się bóle w dole brzucha takie skurczowe, ciągnące przypominające miesiączkowe i plamienie najpierw płyn jasnobrązowy, potem na papierze po sikaniu zauważyłam krew w śladowych ilościach. Pojechałam na pogotowie i usłyszałam: zarodek martwy od około tygodnia lub więcej... Następnie ywoływanie skurczy tabletkami, starszny ból, ronienie poszególnych części po kolei... Ostatnia wypadła głowa... Po kilku godzinach łyżeczkowanie. Miałam skończony 11 tyzień. Dziś jestem 6 dni po łyżeczkowaniu... Mimo tej ogromnej straty nie poddamy się. Oboje z mężem pragniemy mieć dziecko. Będziemy starali się dalej. Po wystąpieniu pierwszej miesiączki umówimy się do ginekologa na badanie. Narazie czekamy na wynik histopatologiczny ze szpitala. Jaki czas po łyżeczkowaniu zaszłyście w ciążę? Jak liczć cykle po tym zabiegu? Pierwszy cykl jest po łyżeczkowaniu czy po pierwszej miesiączce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×