Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Arika89

Nieszczęśliwa w małżenstwie

Polecane posty

Gość Arika89

Mam 21 lat ponad rok temu wyszłam za mąż,po pół roku bycia ze soba.Zaszłam w ciaże i fakt iz bałam się że zostane sama,ale nie to doprowadziło do ślubu, wtedy myślałam,że to będzie miłość mojego życia.Przed slubem zaczęły się drobne kłopoty.Jego rodzina okropnie mnie upokozyła i spponiewierała,jak im powiedzieliśmy,że jestem w ciąży.Pokłóciłam się z obecnym mężem,a ten mi powiedzial,ze albo zamieszkam z nim i z jego rodzina,albo mam radzic sobie sama,Nie mialam wyjscia,choc byłam ciągle wyzywana i płakałam nocami przez t ą rodzine,siedziałam tam twardo,mąż tego oczekiwał.Wzieliśmy cywilnu i wyjechaliśmy,ale do tej pory nie spojrzałam na niego jak na czlowieka którego znałam przed tymi wydarzeniami,coś we mnie pękło.Po jakimś czasie nie miałam ochoty z nim współżyc,wtedy to było z ppowodu bardzi złego samopoczucia,z czasem się to zmienilo.Problemy finansowe i brak seksu,zrobiło z nas swoich wrogów.Wieczne awantury,kłótnie,z czasem uzycie siły.Nie dawałamsobie rady,tylko to ze byłam w ciąży trzymało mnie przy życiu.Nawe nie wiecie jak mojemu mężowi zmieniła się psychika.Z kochanego,troskliwego i dobrego człowieka,stał się osoba która najbardziej mnie rani.Tłumaczenie nie dawało rezultatu,zawsz byłam winna,zawsze się skupiało wszystko na nim,ze to on jest ten biedny i pokrzywdzony.Wpadałam w obłed,nie dałam rady nic zrobić.Urodziła się nasza córeczka i wszystko się pogorszylo.Napoczatku moglo się wydawac,ze stworzymy wreszcie szczesliwa rodzinke,nic bardziej mylnego.Teraz byłam traktowana gorzej,bo juz nie nosilam w sobie jedynej istoty jaka on kochał.Wiem że robił to w przypływie emocji i nie w wielkim stopniu,ale naduzywał wobec mnie siły.Najgorsze to,ze on jest słaby psychicznie,juz jest chory psychicznie.Nie daje rady,ciągle czuje złośc,bezsilnośc,smutek.Jestem strasznie nieszczęsliwa,jedyne co mnie trzyma w kupie to moja corcia.Boję się czasem,że On sobie coś zrobi.Ale to wszystko doprowadziło do tego,ze kocham go,ale jako człowieka,nie moge powiedziec ze go kocham jako mężczyzne,bo to co do tej pory się wydarzylo,zabilo we mnie wszystko co dobre.Boję się, ze sama z pół rocznym dzieckiem,sobie nie poradze,cięzko mi również zrezygnowac z męża.Ale jezeli to oleje,to moge do konca zycia w tym tkwic i byc nieszczesliwa.Nie jestem nieszczesliwa ze z nim jestem i go nie kocham,jestem nieszczesliwa przez to jak on mnie traktuje i jak przez niego cierpie.Jestem sama przez 3 msc,pojechal do pracy.stracil wszystko co do tej pory moja corcia osiągnęła.Nie ma czasu ani sił zeby ze mna rozmawiac przez internet.Gdy się kłócimy,to ja płacze a on mnie pogrąża,wywala wszystkie brudy i mówi mi jaka to ja jestem zła i beznadziejna.Lekcewazy mnie,rozłącza się jak cos powiem co mu sie ni epodoba,nie mozna z nim normalnie porozmawiac i wytlumaczyc ze robi cos zle,bo zawsze ma wymówke ze to przeze mnie.Dzis sie mnie zapytał przez internet czy mam ochote na seks,odpowiedzialam ze teraz nie,wczesniej mialam ale teraz nie.Zwariował z tego powodu,powiedzial ze złapałam go na dziecko i teraz mysle ze wszystko mi wolno,on jest młody i chce skorzystac z zycia i chce sie bzykac.Nie moze uszanowac to ze mnie boli albo nie mam ochoty.Zrobila się straszna z tego awantura.Dał mi wybór,albo seks,albo rozwód.Teraz juz nie wiem czy on jest ze mna z miłośći czy dla seksu i z miłości do mojego ciała i seksualności.Nie wiem co robic,pisze bo może ktos się znajdzie kto ma takie problemy.pozatym musialam się z kimś tym podzielic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debilom mówię stop
mogłabyś bardziej rozwinąć temat? trudno wywnioskować po kilku zdaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie to ciężki problem. Nie przeszliście stadia randkowania , a co dopiero narzeczeństwa co jest bardzo ważne, żeby stworzyć udane małżeństwo. pół roku to bardzo krótko, w takim czasie nie da sie poznać drugiego człowieka. udajcie się do psychologa, choć wątpie, że to przyniesie jakiś skutek. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ,,...,...,
słuchaj dziewczyno moim zdaniem powinnaś go zostawić mu zależy chyba tylko na tym że ma co po bzykać weź córcie i przeprowadźcie się gdzieś np. do twoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za bezczelnośc, ale do kurwy nędzy co Wy wiecie o miłości i małżeństwie?? tego się przecież czytać nie da jeśli jesteś w miarę normalnądziewczyną to spierdalaj stamtąd,znaim staniesz siętak smao popieprzona jak on. Sorry za wulgarne słowa,ale nóż się w kiesznei otwiera jak czytam coś takiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ,,...,...,
ejj no bez przesady ale ja wiem dużo mój facet lej mnie za byle co i kiedy che i nie mam jak odejść więc radze jej za wczas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
heh.przepraszam,ze wzbudziłam takie emocje.Ale uwierzcie, ze przez ten czas do slubu,było cudownie,naprawde. Własnie tego sie obawiam,ze nie mam na kogo liczyc,nie mam rodziny,jestem sama.myslalam ze najblizszym czlowiekiem i moja podporą bedzie mój mąz,widocznie się pomyliłam.Wiem,że on się stara,ale mysle ze juz niedokonca jest zdrowy psychicznie.Boje się o siebie i o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ,,...,...,
mam pytanie na co ty czekasz aż zabije ciebie i waszą córcię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałaś że przed ślubem zaczęły się drobne kłopoty, zdecyduj więc. Swoja drogą,co chcesz dać swojemu dziecku i zapewnić mu skoro o własnądupę nie potrafisz zadbać? Wg mnie powinny być badania psychiczne na rodzicielstwo i małżeństwo :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
Te problemy zaczely się pare tyg przed ślubem. No nie potrafie o siebie zadbac,bo nie daje rady dbac tylko o siebie.Mysle ciągle jak on sobie poradzi i jak to zniesie. Praktycznie do tej pory sama wychowywalam córke,2 mies był tylko przy nas,wiec o nia dam rade zadbac i zapewni ejej wszystko.No i własnie chce zeby miala rodzine,nie wiem próbuje walczyc i to zmienic.On jest dobrym czlowiekiem,ale słabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ,,...,...,
ile twoja córcia ma mies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kombinuj dziewczyno,jak
w piosence bo lata przeminą a ty styrana życiem będziesz się nad sobą użalac.Jak jest tak źle to rusz mózgiem i zadbaj o swoją przyszłośc nik tego za ciebie nie zrobi.Idź do pracy,podstawa to środki na utrzymanie a nie tylko to co łaskawca ci da .Głowa do góry i do przodu.Życie jest tylko jedno!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
Moja córcia ma 6 miesiecy. Ale on nieraz mi juz groził że sobie cos zrobi.jest w takim stanie psychicznym,ze nie jestem pewna czy sobie niczego nie zrobi.Ja bym tego nie zniosła,nie dalabym sobie rade z tym,ze doprowadzilam do czegos złego,do jego krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ,,...,...,
słuchaj ale czy on cie bije bo piszesz że używa wobec ciebie siły musisz napisać dokładniej bo to niezrozumiałe jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceniajaca
ariko to bzyknij sie z nim czasami aby lepiej bylo, faceci potrzebują seksu bardziej niz kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ,,...,...,
jak można się pieprzyć z kimś kto CIE nie szanuje kobieto zastanów się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
On mnie nie bije tak sobie.Ale zdarzają się sytuacje ze nie wytrzymuje i mna obija o ściany,albo ciagnie po podłodze.albo łabie mnie i próbuje mnie otrzasnas,trzeskac i obijajac o ściane.Ale siebie tez sam bije,bo nie wytrzymuje presji i ni emoze zniesc calej sytuacji do ktorej niby ja go sprowokowalam.Czasem wali swoja głowa o ściane,albo rekami nawala,az do krwi.Wiem ze to juz nie jest normalne i mam wyrzuty sumienia ze to ja go tak zniszczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty wylądujesz w psychiatryku. Jesteś jego ofiarą. Uzależnioną od niego, jego humorów itp. Im gorzej będzie Cię traktował tym Ty będziesz bardziej się o niego martwić. Uciekaj, bo zniszczysz życie sobie i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
Boje się najbardziej ze on i jego rodzina beda probowali odebrac mi dziecko.Ja nie mam nikogo,a on ma rodzine ktora sie trzyma w wielkim 'stadzie' pozatym takie glupstwo ze ona jest zameldowana u tesciowej,wraz z moim mężem,a ja nie mam meldunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada ,,...,...,
jezu co za psychopata z jak będzie tak robił to zadzwoń po lekarza niech go zbadają i załatw sobie rozwód jak mu udowodnisz prze sądem że się nad tobą znęca i jest chory to uzyskasz część majątku czyli bedziesz mogła mieszkać w tym domu co mieszkasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
Wynajmujemy mieszkanie,wiec i tak nic nie mam i nie dostane.On wróci do swojej mamy,a ja zostane spalona na stosie.I naprawde boje sie ze on ma przewage.kiedys sobie obiecalam ze nigdy nie pozwole sobie na zle traktowanie i rzuce kodos takiego w cholere.ale moja teoria sie nie sprawdza.teraz mam to co kiedys myslalam,ze nie bede miala takiego problemu,albo szybko go rozwiaze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow, z tego co opisalas to twoj maz jak dla mnie jest niezrownowazony psychicznie, skoro zneca sie nad toba bo,szarpie, trzesie, obija itd. to , naprawde musisz cos zrobic, bo to odbije sie w pozniejszym zyciu twojej coreczki, i twoim oczywiscie!, a nie masz babci ani naprawde nikogo kto by pomogl? ja bym wiala - jesli naprawde nikogo nie masz , sa takie domy samotnej matki , zobacz na internecie jeszcze o pomocy dla ofiary psychicznego znecania sie w malzenstwie- bo naprawde to co piszesz nie jest normalne- ty zwariujesz tam a masz dopiero 21 lat, ale nie rozumiem czemu ty jako malzonka nie jestes zameldowana razem z twoja corka ? musisz sie udac sie gdzies i opowiedziec o swojej sytuacji , oni ci powiedza jakie masz mozliwe opcje - ale jedno jest pewne ze zwariowana rodzinka nie ma co byc , z tego textu co napisalas wnioskuje ze pewnie i tak czujesz sie jak 5 kolo u wozu... wspolczuje szczerze wiadomo ciezko jest opuscic osobe ktora kochasz ale tak zyc tez nie mozesz , niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
dokładnie-piąte koło u wozu.Naprawde nie mam nikogo kto moglby mi pomoc.zawsze bylam zdana sama na siebie i juz pewnie tak zostanie. Nie jestem zameldowana,poniewaz mój mąż u rodziców jest zameldowany wraz z nasza córcia,na moje zameldowanie się nie zgodzili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buritto
wez dziewczyno zwróc sie do centrum kryzysowego pomocy rodzinie i znikaj od niego...miej litosc dla dziecka, bo dla siebie jej nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość tego gnoja
miałam takiego mężulka: do ślubu cacy, a potem cham i gnój; spieprzaj dziewczyno dopóki Cię nie bije :( a zacznie, wierz mi .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka 123
FACECI TACY SĄ. POTRAFIĄ TYLKO NAS UPOKARZAĆ, TRAKTOWAĆ JAK SZMATY. POTRZEBUJĄ NAS TYLKO DO BZYKANIA. JESTEŚ W CIĘŻKIEJ SYTUACJI. JA NIE WIEM CO BYM ZROBIŁA NA TWOIM MIEJSCU. ALE TRZYMAM KCIUKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UCIEKAJ DZIEWCZYNO to zakrawa na psychopate jakich w kraju pelno, potem taki zabija zone i dziecko, albo gaz rozkreca, ja tez sie boje wpadki i tego ze mnie zamknie w domu z rodzicami na ostatnim zadupiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arika89
Nawet nie wiecie,jak żałuje ze nie poczekałam ze ślubem,ale dzien wczesniej miałam przeczucie i powiedzialam mu ze nie chce wychodzic za mąz.Oczywiscie niezbyt dobrze to przyjał i zaczęły sie grożby,ze sobie coś zrobi i ze zniszczyłam mu zycie.Wtedy myslalam ze az tak bardzo mu zalezy na mniei to świadczy o jego oddaniu i dobroci.Teraz wiem ze swiadczylo o poczatku psychozy,nie wybacze sobie tego ze nie zauwazyłam tego napoczatku.Ale mimo tego go kocham i jest mi bliską osoba.Jestem chyba ślepa,jak bywa wiekszość kobiet w takiej sytuacji,ciągle siebie obwiniam.Nie moge się nadziwic jaka jestem głupia i naiwna Dziś jakbym zaszła w ciąze,byłabym poprostu w zwiazku,nie ulehłabym presji małżenstwa,zobaczylabym,jak sie by nam układało,kiedy bedziemy rodzina,ale ni ena papierze i wtedy bym zdecydowała.Przez moja głupia decyzje,mam cieżki orzech do zgryzienia,wiele smutku, rozczarowana i okropnych chwil w zyciu.Widze nawet po swoim wyglądzie,ze jestem jakby chora na życie.Przestrzegam inne dziewczyny o popelnieniu takiego błedu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny925692
Dziewczyno weż Ty lepiej uciekaj stamtąd do swoich rodziców. Ten Twój mężus to chce cie pobzykac ale przyjdzie taki czas ze mu sie znudzisz i Cie zostawi. Jestes młoda znajdziesz jeszcze sobie kogos kto pokocha Ciebie i Twoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×