Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ola:*

moj chlopak to chodzacy foch

Polecane posty

Gość ola:*

Mam problem z moim chlpakiem, czasem zachowuje sie jak sfochowana laska!!podczas kłotni zawsze ma racje..nie dopuszcza mnie do slowa, nie mam nawet jak sie wybronic, po czym potrafi trzasnac drzwiami i sobie pojsc!!zazwyczaj klotnie prowokowane sa przez niego, jest strasznym nerwusem i nic nie jest w stanie go przekonac ze nie ma racji...gdy sie klocimy przez telefon to tak na mnie krzyczy ze wogole nie mam jak sie bronic i zawsze jego jest na wierzchu!!czuje sie wtedy okropnie...potrafi nagle sie rozloczyc i cisza!! nie odbiera tel, nie odp na smsy, ja nie wiem wtedy co mam robic...zazwyczaj ja sie staram zeby bylo dobrze, mam tego dosc...kocham go ale jest mi strasznie przykro, to jego zachowanie doprowadza mnie do obledu...jak sie nie klocimy to jest do rany przyloz...nie wiem co mam o tym wszystkim myslec, co ja mam robic w takiej sytuacji??pomozcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buritto
Spokój i zlew u ciebie a on niech idzie do psychologa, chociaz moze mu po prostu na tobie nie zalezy. Mozesz tez siedziec w necie i nic nie robic, ale obije sie to na tobie bardziej niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwa
uważasz, ze kiedy.ś się to zmieni? nic bardziej błędnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedząca doradzająca
Zrób terapię szokową. Następnym razem jak się pokłócicie to Ty nie odzywaj się do niego kilka dni i czekaj aż on się pierwszy odezwie. Bądź twarda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola:*
sama nie wiem...nie chce go stracic, pewnie sie nie zmieni bo juz ma taki charakter, jest taki mondralinski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedząca doradzająca
Jak wiesz że się nie zmieni, to po co z nim jesteś? Żeby następne kilka lat przeżywać jego fochy?? Albo coś z tym zrobisz, albo tkwij w toksycznym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola:*
czasem jak sie nie odzywam pierwsza...to z laki swojej potrafi cos napisac, gubie sie bo nie raz mam wrazenie ze jestem dla niego najwazniejsza a nieraz....ze totalnie mam mnie w du...pie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhjsksla
a co mozesz zrobic? sama widzisz, ze on w ogole Cie nie szanuje, nawet nie chce mu sie sluchac jaki jest Twoj punkt widzenia na daną sprawę. skoro jest tak juz na etapie związku, jeszcze bez ślubu, to nie wróże Ci szczęsliwego zycia. zastanow się czy chcesz skonczyć na lekach uspokajajacych czy go zostawic i znalezc kogos, kto bedzie wart twoiich uczuc. jesli nie jestes w stanie z nim zerwac, a pewnie tak jest, to sprobuj po kazdej takiej scenie poczekac, az to no dojrzenie do rozmowy. nie dzwon, nie pisz, czekaj. a jak się odezwie to zapytaj czy juz się uspokoil i wyslucha tego co masz mu do powiedzenia. musisz byc konsekwentna, bo on się nauczyl, ze może Tobą kierowac jak chce bo i tak mu sie nie postawisz. badz silna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola:*
wiem ze macie racje...ale tak trudno mi to zrozumiec, to jest najgorsze!!! od tygodnia jestem chora, leze w lozku, byl przy mnie, pomagal mi (nie mieszkamy razem), robil zakupy, podawal leki, obiadki, troszczyl sie,martwil... wiec jak mam to wszystko rozumiec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwa
Zycie z takim osobnikiem jest koszmarem. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń, mam takiego męża. Wszystko wie najlepiej, jest uparty, całe moje małżeństwo to kary typu ciche dni. Bywały nawet 2-3 miesięczne. Wiesz do czego mnie to doprowadziło? do leczenia depresji już 2 razy. Staralam się wciąż łagodzić napietą sytuację, prosić o rozmowy, dosłownie łaziłam jak ta idiotka za jego dupą, aby mnie wysłuchał, abyśmy coś postanowili. Byłam wciąż odpychana, karana cichymi dniami. Im więcej się starałam, tym bardziej byłam odpychana. Dziś jestem emocjonalnym wrakiem. Przestał mnie szanować, aż w końcu powiedzialam dość. Zyjemy obok siebie, ale ja już nie reaguję na jego dąsy. Nie reaguję, bo przestałam kochać. Jak widzisz, takie fochy mogą wiele złego uczynić w związku. Liczę na Twój rozsądek, że przemyslisz to, co napisalam i zrobisz coś dobrego dla siebie (czytaj: pozbędziesz się na zawsze toksyka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buritto
ma problem ze soba. Jesli raz bedzie cacy a potem znow fochy, to cie psychicznie wykonczy. Juz jestes skołowana i na najlepszej drodze do nikad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiduś4
daj sobie z nim spokój.on się nie zmieni....będzie jeszcze gorzej,bo np. po ślubie czy gdy będą dzieci-problemów przybędzie i co wtedy?....to typowy tyran,a nie partner na życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola:*
tak jak uwa...kara ciche dni, ale potrafi np nie wyjasnic sytuacji i jak gdyby nigdy nic przyjechac do mnie i "zyc dalej", czasami nie poruszam tematu bo chce zeby bylo juz dobrze, a we mnie sie zbiera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój to też taki typ, ale postawiłam sprawę jasno i teraz już nie ma fochów (w każdym razie nie takie, że nie chce ze mną gadać). Ale nadal jak się kłócimy to on najważniejszy :D Zresztą jestem taka sama w kłótni, więc nie mogę mieć pretensji :D Porozmawiaj z nim jak się już uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwa
ola skąd ja to znam? po pewnym czasie chce obejśc wszystko i udaje, że nic się nie stało. Mozna wiele wybaczyć, starać się zrozumieć, ale nie mozna pomijać problemu, który niszczy związek. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa...kiedy tego nie ma, każde z osobna układa swój plan na życie, który niekoniecznie jest zgodny z pogladem partnera. Zaufaj mi, że na dłuższą metę życie w takim związku prowadzi do oddalenia. Osobnik, który mysli o sobie jak o wyroczni, uważa ze się nie myli i zawsze ma rację, a do tego stosuje kary typu ciche dni, nigdy się nie zmieni. On czerpie z tego korzyści. U mnie też bywało dobrze, kiedy już doszło do niby normalności. Potrafił być wspaniały, a za jakiś czas znowu ta sama historia. Zakręciło mi się w głowie od tej emocjonalnej hustawki, nie wytrzymalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola:*
jak jest spokojniejszy to nawet da sie z nim gadac choc i tak ma swoje racje...(ktorych nie ma) najgorsze jest to czekanie az ksiaze laskawie sie zjawi!! bo ja jestem taka ze lubie od razu wszystko wyjasnic i nieznosze tak czekac!! dlatego tez, nie zawsze, ale czesto pierwsza go "zaczepiam", i pewnie to moj blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola:*
wychowywal sie z siostrami, jest najmlodszy i rozpieszczony pewnie dlatego mysli ze jest pepkiem swiata!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona:(
ola posłuchaj doświadczonych w temacie i daj sobie spokój z nim.Poczytaj mój topik. Chciałabym być w tej sytuacji co ty,na tym etapie związku,wtedy ten związek już by nie istniał a dzisiaj...żałuje że go poznałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwa
smutna zono, podaj link do topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toksyczny, jak nic. nie zmieni się, chyba, że sam zechce. ale nie zechce, wierz mi, bo uważa, że jest normalny, i że ma racje to jeden z objawów borderline :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak dziewczyna jest toksyczna i ciągle stawia na swoim, to ma odejść od niej. W Twoim układzie dopatruję się tego, co mężczyźni lubią najbardziej sex. Jeśli w tym pożyciu jest źle, to tak jak Ci radzą koleżanki daj sobie spokój. Czy widzieliście w czasie współżycia kłótnie ile tam dobrego z jednej i drugiej strony, a brak współżycia jest głównym powodem nieporozumień w układach damsko-męskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola:*
nie mamy problemu ze wspolzyciem i nie chodzi o seks, poza tym jak uparcie nie stawiam na swoim, raczej jestem ta ktora chodzi na kompromisy, to on jest uparty jak osiol!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabinkaaaa
wpólczuje tylko...wiem cos o tym jestem w podobnej sytuacji i tez niestety kocham...i ciezko mi to wszystko pojać, musisz z nim szczerze porozmawiac co cie boli i co Ci nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×