nie żebym się chwaliła, ale jestem szczęściarą..

akceptuje szczesliwych inaczej:D Nie ocenilam cie, ocenilam to co piszesz jako zachowanie infantylne itd. Twojej osoby nie oceniam, a to jakie wrazenie robisz swoimi wypowiedziami. Przykro mi, ale to forum publiczne i piszac narazasz sie na ocene tego co wypisujesz. Mnie rzeczywistosc po gebie nie strzaskala, nie ma szans, mnie ona dopadla. Trzaska tylko tych, ktorzy nagle sa wyrywani z rozowego letargu:P

skoro wchodzisz na ten topic i zostawiasz na nim swój ślad to chyba jednak wiesz czemu ma ten topic służyć. bo inaczej po co byś to wszystko czytała i jeszcze o zgrozo odpisywała?

co nazywasz różowym letargiem? nie jestem królewną, nie śpię w łożu z baldachimem, nie jeżdżę karocą i nie gubię pantofelka na balu. ja żyję tak jak miliony ludzi na świecie. żyję tak ja Ty. tak jak Ty - pracuję, sprzątam, chodzę na zakupy, liczę pieniądze by ocenić czy starczy mi na zimowe kozaki, codziennie chodzę do pracy, czyszczę kibel, codziennie gotuję obiad, weekendy zawalone szkołą, popołudnia zawalone nauką, wybieraniem fugi i żarówki do łazienki... to jest ten różowy letarg? skoro tak to nazywasz... ale to nie zmienia faktu, że jestem szczęśliwa :)

anka skakakakanka cóz... wchodze bo sie nudzę i czytam te Twoje wypociny o nieskazonym szczesciu, planach i tym od kiedy sypiasz ze swoim Pawełkiem , który w zamian rysuje Ci serca na kanapce i qrwa nie wiem, oprócz tego ze sie smieje w głos i mysle sobie " ewidentnie jakis pusotostan próbuje się jednak dowartosciowac , bo to szczescie takie do konca pełne nie jest ":P

Dobra-charakter super-wymarzony. A co z tym wyglądem? Bo mowilas,ze jak Brad Pit w przenosni nie wyglada. Jest brzydki?

aaaha

a co tam wyglad. niech tam bedzie brzydki wazne ze ja kocha jest zaradny mily wierny oddany i zarabia na dom:D

do przystojniaków zwalających z nóg nie należy... na ulicy uwagi byś na niego nie zwróciła.

nie rozumiem za bardzo Twojego optymizmu tak sie sklada,ze 80% par jest szczęśliwa,jeśli jest ze sobą z miłości...:D większość pracuje zarabia planuje dzieci uczy się gotuje sprząta przeżywa zajebiste chwile także wyjątkowa to Ty nie jesteś. super,życze Ci szczęścia ale popieram kolezanke ,że ewidentnie masz jakiś problem skoro napisalas o swoim extra zyciu na kafeterii. śmierdzi mi tu dowartościowaniem a jeśli nie to spoko,żyjcie dlugo i szczesliwie ale musze Cie zaskoczyc,bo tez jestem szczesliwa ale nie mam potrzeby wypisywania wszystkich zalet mojego zycia

nie zyjesz jak ja:P Ja nie pracuje, nie sprzatam (robi to za mnie pani, ktora przychodzi raz w tygodniu), moim najciekawszym zajeciem sa wycieczki, podroze i zakupy. Tak wiec o nie slonko, nie zyjesz jak ja na pewno:D

a wazne jest jeszcze to ze sie myje i dba o siebie :D

i powtarzam zle ci nie zycze:) Nie bede ci tlumaczyc o co mi chodzilo z tym rozowym letargiem, nie na darmo nie zechcialam byc nauczycielka:P

ewelinaewo i wlasie zaczelas sie chwalic ze jestes milionerka ktora lezy dupa do gory nic nie robi tylko zakupy i wycieczki i ma wielki palac ze sluzba w srodku :D

Dla Ciebie powinien być najprzystojniejszy :) Skoro tych wad tak nie możesz znaleźć Może ten topik ma wynagradzać Ci jego wygląd?:P wypisałaś sobie zalety charakteru które mają przyćmić jego wygląd...:P

jeżeli ktoś pisze na forum, że jest mu źle, że ma życie do dupy, że jest samotny i w ogóle kicha to co to oznacza? pewnie to, że faktycznie kicha. a jak ktoś napisze, że szczęśliwy to się dowartościowuje? czemu tak ciężko uwierzyć, że może ktoś to pisze właśnie tylko po to, by się pochwalić? szczęście trzeba ukrywać? chować po łózko?

o żesz kurczaki pieczone, ja też nie rozumiem, o co chodzi Ewelinie, tylko czy to znaczy, że ja jestem głupia czy Ewelina mało elokwentna? pozdrowienia dla Autorki topiku

dla mnie jest najprzystojniejszy, głównie dlatego, że dla mnie wygląd nie ma większego znaczenia, bo sama też pięknością nie jestem, więc trudno bym wymagała od faceta wyglądu Bonda, ale to chyba nie zmienia faktu, że potrafię obiektywnie stwierdzić, iż na ulicy dziewczyny się za nim nie oglądają.

mam mieszkanie nie palac, nie mam sluzby i mam zajecie inne zamiast pracy- rownie pozyteczne po ktorym bede miala prace:P Co do nierozumienia tego co napisalam to powtarzam, ze nieliczni zrozumieli, a reszta nie musi. W czym wiec problem?

ale ja Ci wierze,rozumiem w sumie no ale po co to piszesz na forum ? :D

ale ja bym chciała zrozumieć, czuję taką potrzebę

a dlaczego miałabym nie pisać? temat jak każdy inny...

ktoś wcześniej napisał, ze to jest forum i każdy może wszystko. więc skąd te pytania po co to piszę na forum? taką miałam w tamtej chwili ochotę i napisałam...

to czytaj az zrozumiesz:P Mam alergie na tlumaczenie doglebne prostego przekazu. Pewni ludzie nie zrozumieja matematyki, inni chemii a ty moich wypowiedzi. Trudno, musisz z tym jakos zyc:D

ewelino to z czego sie utrzymujesz skoro nie pracujesz ??? anko skakanko.. dobzre masz, ze sie nie ogladaja za twoim. za moim sie ogladaja usmiechaja do niego podrywaja... wolalabym zeby byl brzydki ale niestety laski zawsze na niego lecialy i leca... hehe :D

a ja myślę, że bełkoczesz bez sensu i wymagasz by inni Cię rozumieli, a jeśli nie rozumieją, bo nic sensownego nie przekazujesz, to ich obrażasz nie wytłumaczysz mi co miałaś na myśli, bo nic nie mialaś na mysli, tak sobie tylko burczysz, zeby zabić czas

czyli sama widzisz, ze nawet w braku wyglądu można znaleźć zaletę :)

a ja tam autorke rozumiem;) tez mam kochajacego chlopaka, dobrze idzie mi na wymarzonych studiach, mam fajowe siostry i przyjaciolki, mam tez powodzenie wszystko mi sie uklada:) tez sie dziwei bo wszyscy w kolo ciagle cos przezywaja, placa, cos im sie psuje... przykre:( a mi az glupio ze tak cudownie... jedyne na co moge ponarzekac to brak pracy na weekendy, a przez co male klopoty finansowe.. (studiuje dziennie) ale ogolnie jest super:)

tak, tak, jak sie czegos nie rozumie to lepiej stwierdzic ze to bylo glupie:D Typowe zachowanie dla wolno myslacych:P Niech ci bedzie, nic nie malam na mysli, jestem pijane i pierdole trzy po trzy:D Usatysfakcjonowana?

mialo byc placza nie placa

nie, wolałabym, abys się jednak nieco wysiliła i wytłumaczyła mi co miałaś na myśli